"Muzyka doskonale wprowadza w Ewangelię"
"Muzyka jest doskonałym wprowadzeniem w ewangelizację" - podkreślił abp Stanisław Gądecki, który w I Niedzielę Wielkiego Postu przewodniczył uroczystej Sumie w parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Poznaniu.
Podczas liturgii metropolita poznański pobłogosławił również odnowione w ciągu minionego roku organy w kościele parafialnym.
Jak zauważył podczas homilii abp Gądecki, błogosławieństwo organów to ważny moment dla historii każdej parafii, "stanowiący zwieńczenie czasu żmudnej pracy organmistrzów, a także dużej ofiarności parafian i darczyńców". Podkreślił jednocześnie znaczenie muzyki sakralnej i jej miejsce w liturgii.
"Muzyka sakralna jest to entuzjastyczna odpowiedź człowieka, który uświadomił sobie, że został zbawiony. Umie on włączyć się w liturgię ziemską, która jest radosnym towarzyszeniem liturgii niebieskiej w postaci nieustającego śpiewu aniołów" - mówił kaznodzieja. Przyznał, że Kościół troszczy się o to, aby chrześcijanie podczas liturgii nie byli jak obcy i milczący widzowie, lecz uczestniczyli w niej świadomie i pobożnie. "Muzyka jest doskonałym wprowadzeniem w ewangelizację, ponieważ przygotowuje duszę na przyjęcie wielkiego przesłania Ewangelii, sprzyja skupieniu w poszukiwaniu Absolutu, którego pragnie dusza ludzka" - przekonywał metropolita poznański.
Dlatego też, jak podkreślił abp Gądecki, trzeba unikać tego, "co nazywamy populizmem w liturgii, czyli muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej". Jego zdaniem ten populizm, który nieustannie wraca do niektórych kościołów, cechuje się "jedną i tą samą tendencją, mianowicie pragnieniem uatrakcyjnienia liturgii".
"W procesie tego chorobliwego uatrakcyjniania, do muzyki liturgicznej przenika język popkultury, to znaczy język banału, skutkiem czego powstają piosenki, a nie pieśni. Dopóki jednak piosenka religijna tworzona według reguł kultury masowej, funkcjonuje poza liturgią, nie dzieje się nic złego" - stwierdził arcybiskup.
Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zauważył, że muzyka organowa spełnia wyjątkową rolę medytacyjną, a funkcją organów kościelnych jest również udzielanie wsparcia aktywnemu uczestnictwu wiernych w śpiewie liturgicznym. Dlatego jak podkreślił, w kościołach dopuszczalne jest używanie organów elektronicznych lub fisharmonii jedynie jako instrumentu przejściowego. "Organy są symbolem wspólnoty Kościoła, tego wielkiego zrzeszenia ludzi, w którym każdy głos jest potrzebny. Konieczne jest też ich jednozgodne brzmienie" - wyjaśnił abp Gądecki.
24-głosowe organy zainstalowano w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego na poznańskiej Starołęce w latach 1959-63. Montowała je firma Saganowski z Poznania. Sprowadzono je z ziem zachodnich Polski, gdzie zostały wymontowane z dwóch zrujnowanych kościołów i zestawione w jedną całość. Dnia 13 czerwca 1964 r. poświęcił je abp Antoni Baraniak, ówczesny metropolita poznański.
"Remont naszych organów trwał przez rok i polegał na ich całkowitym zdemontowaniu, uzupełnieniu, zmodernizowaniu, przebudowie i konserwacji" - tłumaczy ks. kan. Rafał Czerniejewski, proboszcz parafii dodając, że przez cały ten czas podczas liturgii używane były organy zastępcze, elektryczne. Podkreśla przy tym, że ta znacząca inwestycja nie byłaby możliwa bez ofiarności parafian.
Obecna parafia na Starołęce, wcześniej jednej z podpoznańskich wsi, wchodziła pierwotnie w skład parafii pw. św. Jakuba Większego Apostoła w Głuszynie. Tamtejszy proboszcz ks. Kazimierz Rolewski, kandydat na ołtarze, najpierw przyjeżdżał tu, aby odprawiać niedzielne Msze św. dla mieszkańców Starołęki w budynku miejscowego bufetu. W latach 1919-1920 wybudował w tym miejscu pierwszy kościół, drewniany na murowanym fundamencie. Poczynił też przygotowania do powstania tu samodzielnej parafii, co stało się faktem w 1924 r.
Obecny kościół parafialny na Starołęce wzniesiono po II wojnie światowej, w 1950 r., według projektu Rogera Sławskiego. Jest to budowla murowana, trójnawowa, w stylu neoromańskim, poświęcona w 1974 r.
Skomentuj artykuł