"Nasz Dziennik": nie dajmy się podzielić

PAP / psd

"Kluczem do osłabienia, a potem do wyeliminowania Kościoła z życia publicznego jest próba podzielenia go albo wmówienia, że Kościół jest podzielony. Takie wrażenie uzyskuje się poprzez ciągłe wskazywanie rzeczy drugorzędnych" - mówi ks. abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Zdaniem duchownego, jeśli chcemy, aby każdy członek Kościoła - biskup, ksiądz, zakonnik, świecki - był rzeczywiście doskonały, to najpierw pytajmy o swoją doskonałość i o doskonałość naszego środowiska. "A skoro zauważamy pewne niedoskonałości w życiu innych, to droga, którą wskazuje Ewangelia, jest klarowna: napomnij brata w cztery oczy. Ktoś, kto lubi błyszczeć w gazetach i w telewizji, ten wychodzi na zewnątrz, rozgłasza własne idee, szuka poklasku dla samego siebie (...)" - stwierdza metropolita.

"ND" poprosił arcybiskupa Michalika o ustosunkowanie się do dość modnego w pewnych kręgach, ingerowania w treść kazań. Wskazywania, że ojczyzna, społeczeństwo to tematy, które katolików nie powinny obchodzić. W opinii przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, ludzie wierzący mają prawo domagać się poprawnego, solidnego kazania. Jednak niedobrze się dzieje, gdy ktoś zapomina o katolickiej nauce społecznej Kościoła, która zobowiązuje do zabierania głosu w ważnych sprawach społecznych lub politycznych. "Wkraczanie administracyjne przedstawicieli państwa w nauczanie Kościoła jest przekroczeniem ich kompetencji" - akcentuje hierarcha.

DEON.PL POLECA

Pełny zapis rozmowy z ks. abp. Józefem Michalikiem publikuje dziś "Nasz Dziennik".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nasz Dziennik": nie dajmy się podzielić
Komentarze (37)
R
realista
18 grudnia 2010, 09:53
Arcybiskupa szanuję ze względu na to, Kogo reprezentuje i uważam, że pamiętając o tym należy hamować się w ocenach, a może raczej w wypowiedziach pozbawionych szacunku. Co nie znaczy, że musimy się zgadzać we wszystkim. Nawet nieomylność papieża dotyczy wyłącznie spraw doktrynalnych, i to tylko wówczas, gdy wypowiada się ex catedra. Co do polityki w Kościele. Mnie się wydaje tak: każdy jako prywatna osoba ma pełne prawo do własnych zapatrywań, do wypowiadania ich, do głosowania zgodnie z nimi. Duchowni nie są z tego prawa wykluczeni. Ale... to dotyczy ich jako osób prywatnych. Natomiast Kościół... Jezus przyszedł do wszystkich, bez względu na sympatie polityczne i jakiekolwiek inne. Pytany podstępnie o płacenie podatków okupantowi odpowiedział neutralnie, uzdrawiał zarówno Żydów, jak i np. córkę setnika, czyli rzymskiego okupanta. Kompletnie nie angażował się w politykę, czym zresztą rozczarował nie jednego z ówczesnych.Rozumiem, że czynił to dlatego, że gdyby opowiadał się po jakiejś stronie politycznej, automatycznie ludzie innych opcji czuli by się odsunięci. Do kościoła może przyjść każdy, na mszę może przyjść każdy, i cudownie jeśli przyjdzie. Nie ważne, z jakiej partii, z jakiej strony, ważne, że zaistniała w nim potrzeba spotkania z Jezusem. I niech usłyszy o Jezusie, a nie o polityce. Bo jak poczuje się na mszy jak na zebraniu przeciwnej sobie partii politycznej, to nie wierzę, że zmieni to jego zapatrywania, to tylko sprawi, że drugi raz nie wróci, zwłaszcza, jeśli przyszedł może po długim czasie. Celny komentarz ,bo o to właśnie chodzi krytykującym a nie o wojnę z Kościołem !!!
18 grudnia 2010, 09:30
Arcybiskupa szanuję ze względu na to, Kogo reprezentuje i uważam, że pamiętając o tym należy hamować się w ocenach, a może raczej w wypowiedziach pozbawionych szacunku. Co nie znaczy, że musimy się zgadzać we wszystkim. Nawet nieomylność papieża dotyczy wyłącznie spraw doktrynalnych, i to tylko wówczas, gdy wypowiada się ex catedra. Co do polityki w Kościele. Mnie się wydaje tak: każdy jako prywatna osoba ma pełne prawo do własnych zapatrywań, do wypowiadania ich, do głosowania zgodnie z nimi. Duchowni nie są z tego prawa wykluczeni. Ale... to dotyczy ich jako osób prywatnych. Natomiast Kościół... Jezus przyszedł do wszystkich, bez względu na sympatie polityczne i jakiekolwiek inne. Pytany podstępnie o płacenie podatków okupantowi odpowiedział neutralnie, uzdrawiał zarówno Żydów, jak i np. córkę setnika, czyli rzymskiego okupanta. Kompletnie nie angażował się w politykę, czym zresztą rozczarował nie jednego z ówczesnych.Rozumiem, że czynił to dlatego, że gdyby opowiadał się po jakiejś stronie politycznej, automatycznie ludzie innych opcji czuli by się odsunięci. Do kościoła może przyjść każdy, na mszę może przyjść każdy, i cudownie jeśli przyjdzie. Nie ważne, z jakiej partii, z jakiej strony, ważne, że zaistniała w nim potrzeba spotkania z Jezusem. I niech usłyszy o Jezusie, a nie o polityce. Bo jak poczuje się na mszy jak na zebraniu przeciwnej sobie partii politycznej, to nie wierzę, że zmieni to jego zapatrywania, to tylko sprawi, że drugi raz nie wróci, zwłaszcza, jeśli przyszedł może po długim czasie.
A
Andy
17 grudnia 2010, 22:43
Odpowiadam temu, który napisał jako Katolik, że prawda objawiona to że Kościół jest jeden i podziały mu nie grożą. Gdybyś miał rację to Chrystus nie modliłby się o jedność Kościoła i nas nie zachęcał do tej jednści. Jedność Kościoła to nasze bycie razem, a nie koniecznie jedno zdanie. Andy
K
katolik
17 grudnia 2010, 21:56
Kościoła nie możana podzielić, bo jest tylko jeden. Polecam prawdę objawioną przez Boga. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
S
slash
17 grudnia 2010, 18:23
 Pan Michalik powinien przestać się wypowiadać publicznie, bo tylko zniechęca młodych ludzi do Kościoła
17 grudnia 2010, 18:00
Skoro księża mają prawo wypowiadać się w sprawach wyraźnie politycznych (o czym wspomniał abp), to nie ma żadnych organiczeń w traktowaniu ich jako kolejnych aktorów życia politycznego. Osobiście nie mam z tym problemu, cieszę się, że Kościół - ustami swojego hm pasteża zadeklarował to w końcu jasno. Skoro na ambonach przemawiają politycy, nie ma żadnych ograniczeń w ocenianiu  ich słów tak jak nie ma ograniczeń w ocenianiu słów innych polityków.
R
realista
17 grudnia 2010, 17:26
 abp. Michalik mówi słusznie, na kościele jest realizowana stara zasada "divide et impera". Nasza siła tkwi w jedności. Zauważyć trzeba przy tym, że Abp nie mówi: "Moja prawda jest bardziej mojsza niż twojsza", tylko "napomnij [najpierw] brata w cztery oczy". To nie jest zamykanie ust, ale logiczne działanie ku dobru wspólnemu. Przecież Arcybiskup dał zielone światło dla polityki w kościołach , ale czy to się przesłuży Kościołowi?/??
Jurek
17 grudnia 2010, 16:53
ks abp juz dawno Boga zostawil za drzwiami. W Polsce nie ma wcale autorytetu, bo tylko potrafi dizelic tak jak dzieli ND i RM. No i widzisz Piotr, rzuciłeś takie hasło bez pokrycia, aby tylko rzucić. Jeżeli piszesz, że abp. Michalik zostawił Boga za drzwiami to tak jakbyś mu rzucił w twarz - bezbożniku. To najcięższe oskarżenie. Poczytaj sobie o tym w Pismie św.
17 grudnia 2010, 16:35
„Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; ... No argument piekła to jest już jednak przyznanie się do braku argumentów.
P
Piotr
17 grudnia 2010, 16:19
ks abp juz dawno Boga zostawil za drzwiami. W Polsce nie ma wcale autorytetu, bo tylko potrafi dizelic tak jak dzieli ND i RM.
Jurek
17 grudnia 2010, 15:39
tad, podobajmą mi się Twoje wejścia - krótko, celnie i dosadnie. Przypomina mi się przypowiść o chwaście i zbożu. „Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; ... Księże abp, niech Duch Św. prowadzi cię jak do tej pory w kierowniu Kościołem w Polsce.
A
Aśka
17 grudnia 2010, 15:21
"Tak jak my Was nie zmienimy tak Wy nas, choćbyście nie wiem jakie bzdury wypisywali". Bardzo podoba mi się ten wpis, jest doskonałym komentarzem do wypowiedzi arcybiskupa Michalika o braku podziału w Kościele. Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że autorem wpisu jest najwyraźniej zwolennik opcji politycznej arcybiskupa.
A
Anna
17 grudnia 2010, 14:48
Gdzie ta moderacja. Dotyczy tylko o. Dariusza? Jezuici z Deonu opamietajcie sie. Takie komentarze o przewodniczącym KEP. A duchowny syn JP2 kard. Dziwisz powiedzial w TV po wyborze przewod. KEP - to najlepszy przewodniczący jaki może być
R
realista
17 grudnia 2010, 14:34
 realisto. Polityka to sztuka rządzenia, której celem jest dobro wspólne (Arystoteles). W  związku z tym Kościół ma obowiązek uczestniczenia w dobru wspólnym. gdybyś był realistą, to zapewne byś to rozumiał. Ale raczej jesteś tylko demagogiem i ideologiem. Twój realizm jest jednym wielkim Kantem (alegoria, byś nie zarzucił mi obrazy twych odczuć, o którym nie polemizuję) No to proszę odpowiedz mi jasno bez uników Kościól powinien uczestniczyć w życiu polityczbnym czy nie ?(oczywiście nie chodzi mi o kandydowanie do stanowisk politycznych)i kiedy to zachodzą te ważne względy kiedy duchowni powinni głosić kazania polityczne?
17 grudnia 2010, 14:09
Najśmieszniejsze jest to, że w Kościele NIGDY nie było jedności. Już pierwszy sobór apostolski ujawnił konflikt między Jakubem a Pawłem w kwestii obowiązkowego obrzezania nowoochrzczonych. Potem było już coraz gorzej, sobory i herezjarchowie, schizma wschodnia, potem protestantyzm. Jedność to jest idea komunistyczna drodzy Deonowicze, możliwa do uzyskania wyłącznie w państwach/organizacjach totalitarnych.
17 grudnia 2010, 13:59
No tak, I pomyśleć, że miałem brata_robota za zwolennika wolności słowa i demokracji. Cóż człowiek całe życie się uczy. Albo wyciąga złe wnioski. W którym miejscu sprzeciwiłem się wolności słowa hę?
Jadwiga Krywult
17 grudnia 2010, 13:45
Tak jak my Was nie zmienimy tak Wy nas, choćbyście nie wiem jakie bzdury wypisywali. Doskonale wiadomo, że podziały są bardzo głębokie. Ciekawa jestem, co pisalibyście gdyby proporcje w Episkopacie zmieniły się.
Łukasz
17 grudnia 2010, 13:33
abp. Michalik mówi słusznie, na kościele jest realizowana stara zasada "divide et impera". Nasza siła tkwi w jedności. Zauważyć trzeba przy tym, że Abp nie mówi: "Moja prawda jest bardziej mojsza niż twojsza", tylko "napomnij [najpierw] brata w cztery oczy". To nie jest zamykanie ust, ale logiczne działanie ku dobru wspólnemu. "Abyście byli jedno..." pozdrawiam!
T
tad
17 grudnia 2010, 13:16
No tak, I pomyśleć, że miałem brata_robota za zwolennika wolności słowa i demokracji. Cóż człowiek całe życie się uczy. O Kindze i Piotrze nie wspomnę bo wygląda mi to na patologie. Dziwię się Wam po co tyle energii tracicie. Macie swoje bardzo określone poglądy. W ich imię indyczycie się na tym portalu co dnia . Czy do tej pory nie pojęliście, że i tak nic to nie da poza ulgą dla Was, żeście trochę kwasu upuścili. Tak jak my Was nie zmienimy tak Wy nas, choćbyście nie wiem jakie bzdury wypisywali. Skoro nic lepszego do roboty nie macie to bawcie się dalej. Tylko, że portal to nie piaskownica.
17 grudnia 2010, 12:37
Policjant uwięziony po dąsach przewodniczącego episkopatu polski. To gorsze, niż gdyby przejechał go samochód. Sierżant Paweł S. Harcerz. Kolekcjoner. Idealista. Były policjant. Obecnie aresztant. W sierpniu zeszłego roku Paweł S. policjant drogówki w Ustrzykach Dolnych, zatrzymał samochód. Kierował nim watykański ksiądz Stival Cianciarello. Jadąc na wycieczkę po Bieszczadach, nie zapalił świateł i przekroczył prędkość o przeszło 30 km/h. Sierżant postanowił wlepić mu 200 zł mandatu i pouczył, że na bieszczadzkich serpentynach trzeba jechać ostrożnie. Do rozmowy włączył się pasażer. Krzyczał na policjanta i machał rękoma. Wysiadł też z samochodu, zachowywał się agresywnie. Ty nie wiesz kim ja jestem – powtarzał wielokrotnie. Ponieważ sierżant nie raz już słyszał takie teksty, nie zareagował, tylko polecił siwemu krzykaczowi wsiąść do auta. Wypisał mandat, życzył szerokiej drogi i pożegnał panów uprzejmie. Zapomniał o tym zdarzeniu, jak o tysiącu innych kontrolach drogowych. Po miesiącu został wezwany na dywanik do szefa. Ty naprawdę nie wiesz z kim zadarłeś? Wtedy dowiedział się, że ów agresywny pasażer to arcybiskup Józef Michalik. Szef Kościoła katolickiego w Polsce, zadzwonił do komendy wojewódzkiej, skarżąc się na sierżanta. <a href="http://www.naszepoloniny.pl/articles.php?id=705">www.naszepoloniny.pl/articles.php</a>
17 grudnia 2010, 12:34
Skoro język kościoła to "rzecz drugorzędna" to naprawdę z nadbiskupem Michalikiem nie ma o czym rozmawiać.
Jadwiga Krywult
17 grudnia 2010, 11:54
 Smiesznie brzmi ten tytuł w gazecie która wspólnie z RM zajmuje ciągle dzieleniem polaków , Tytuł jest dziwny. Abp Michalik przemawia wyłącznie do radiomaryjnych, z treści jasno to wynika. I co ? Apeluje do nich: 'nie dajmy się podzielić'. Boi się, że zaczną nagle czytać TP ? Nie ma obaw.
Jadwiga Krywult
17 grudnia 2010, 11:03
 realisto. Polityka to sztuka rządzenia, której celem jest dobro wspólne (Arystoteles). W  związku z tym Kościół ma obowiązek uczestniczenia w dobru wspólnym. Sęk w tym, że kazanie ks. Żarskiego szkodzi dobru wspólnemu.
Jadwiga Krywult
17 grudnia 2010, 11:00
Jezuici z Deonu opamietajcie się. Takie komentarze o przewodniczącym KEP. A skąd chociażby wywiady z kard. Levada dla RM i skąd wielokrotnie kard. Grocholewski z WSKSiM (mozna zobaczyć na stronie RM) Czy to nie wyraża stosunku BXVI dla RM i innych dzieł? To nie wyraża stosunku BXVI do RM, wyraża jedynie stosunek dwóch kardynałów, którzy są daleko i być może (raczej z pewnością) nie znają szczegółów działalności RM.
Jadwiga Krywult
17 grudnia 2010, 10:51
Jezuici z Deonu opamietajcie sie. Takie komentarze o przewodniczącym KEP. A duchowny syn JP2 kard. Dziwisz powiedzial w TV po wyborze przewod. KEP - to najlepszy przewodniczący jaki może być Pewnie, że najlepszy jaki może być. Biskupi są jacy są i jeżeli mieliby wybrać np. bpa Stefanka, to już lepiej że wybrali abp Michalika.
RK
Robert Kożuchowski
17 grudnia 2010, 10:46
 realisto. Polityka to sztuka rządzenia, której celem jest dobro wspólne (Arystoteles). W  związku z tym Kościół ma obowiązek uczestniczenia w dobru wspólnym. gdybyś był realistą, to zapewne byś to rozumiał. Ale raczej jesteś tylko demagogiem i ideologiem. Twój realizm jest jednym wielkim Kantem (alegoria, byś nie zarzucił mi obrazy twych odczuć, o którym nie polemizuję)
Trzeźwym okiem
17 grudnia 2010, 10:43
<quot>Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy.</quot> Tu nie kończy się myśl, ale ciągnie dalej...  <quot>Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!</quot> MT18, 15-17 W moim odczuciu Dominikanin w trosce o Kościół wykonał wszystkie powyższe kroki. To co mówi abp. Michalik z Naszym Dziennikiem sprawia, że dla Dominikanina stają sie oni niczym poganin i celnik. Czy dobrze myślę?
T
teresa
17 grudnia 2010, 10:06
Czy pan Krzysztof Ziemiec z Wiadomości TVP mógłby przysłać  pod choinkę jeden ezgemplarz swej książki dla mojej córki ? Proszę!
P
Piotr
17 grudnia 2010, 09:20
Dobrze ze juz kadencja tego czloweika sie konczy droga Aniu. Pora zakonczyc nadawanie RM i ND i Telewizji "Tadeusz Rydzyk Wam", pora zakonczyc bo to tylko dizelenie Polskow na lepszych i gorszych.
R
realista
17 grudnia 2010, 09:19
 Przewodniczący KEP tym wywiadem daje zielone światło duchownym politykom!!!!! Bo oczywiście zawsze można powiedzieć że była to ważna sprawa polityczna bo ważność jest przecież nieweryfikowalna,a więc o.Tadeuszu do dzieła droga wolna no chyba że ktoś w Watykanie nie wytrzyma(oby)
A
Anna
17 grudnia 2010, 09:13
Jezuici z Deonu opamietajcie sie. Takie komentarze o przewodniczącym KEP. A duchowny syn JP2 kard. Dziwisz powiedzial w TV po wyborze przewod. KEP - to najlepszy przewodniczący jaki może być
R
realista
17 grudnia 2010, 09:11
Przepraszamy Hannę Gronkiewicz-Waltz i wyrażamy ubolewanie z powodu zawarcia w artykule pod tytułem: "Gronkiewicz, bank i gangsterzy" zamieszczonym w dniu 21 czerwca 2007 roku na łamach "Naszego Dziennika" nieuprawnionych i nieprawdziwych sugestii, jakoby Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, jako Prezes Narodowego Banku Polskiego, pomagała mafii w przejęciu Dolnośląskiego Banku Gospodarczego oraz utrzymywała kontakty z gangsterami - co naruszyło jej dobra osobiste. Spes sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie - wydawca "Naszego Dziennika" Ewa Sołowiej - Redaktor Naczelny "Naszego Dziennika" 
R
realista
17 grudnia 2010, 09:09
 Smiesznie brzmi ten tytuł w gazecie która wspólnie z RM zajmuje ciągle dzieleniem polaków ,dla mnie to hipokryzja ajle już do tego przywykłem i dopóki nie znajdzie się ktoś(w Kościele) komu nie zabraknie odwagi żeby ,,potrząsnąć" tym toruńskim towarzystwem dopóty będziemy świadkami tegożenującego dokoneywanego pod płaszczykiem katolicyzmu spektaklu
P
Piotr
17 grudnia 2010, 09:07
Anno ciagle z twoich ust plynie narzekanie, nasluchalas sie ND i RM i atakujesz porzadny portal,i ks jezuitow. Jesli ktos chce znajdzie caly artykul, jest podane zrodlo. Abp Michalik juz na kolejna kadecje nie zostanie wybrany. RM i ND niech sie opamietaja, juz w dzisiejszym numerze ND przeprasza pania prezydent Warszawy. Anno powiedz dlaczego w RM nie uslyszymy "prezydent Komorowski", tylko od razu "Komorowski"
A
Anna
17 grudnia 2010, 08:58
Jezuici z Deonu opamietajcie się. Takie komentarze o przewodniczącym KEP. A skąd chociażby wywiady z kard. Levada dla RM i skąd wielokrotnie kard. Grocholewski z WSKSiM (mozna zobaczyć na stronie RM) Czy to nie wyraża stosunku BXVI dla RM i innych dzieł?
P
PIotr
17 grudnia 2010, 08:53
Radio Maryja i nasz dzienmik juz podzielili Kosciol do tego przyczynil sie tez Przewodniczacy KEP abp Michalik. Pamitejamy ze Lech Kaczynski dzwonil do Watykanu i odwolal abp Wielgusa, my pamietamy, nasz dziennik i abp nie pamietaja. Wtedy ingerencja mogla byc teraz nie. Oj hipokryto jests abp-e. Spojrz prawdzie w oczy, nie bojmy sie prawdy. Czyzby abp Michalik nie zgadzal sie z decyzja Ojca Św (decyzja w sprawie bp polowego zapadla)
A
Anna
17 grudnia 2010, 08:30
Deon oczywiście woli dziennikarski komentarz niż podanie całej informacji. Tak lepiej dlaDeonu wygląda. No a ale myslę że wystarczy otworzyć strone RM aby przeczytac cały, krótki, wywiad abp. Michalika.