Nauczanie religii w Polsce i Europie

(fot. Thomas Favre-Bulle / flickr.com)
KAI / im

Nauczanie religii w Polsce, mimo najróżniejszych przeszkód, nawet podczas zaborów zawsze znajdowało się w wykazie szkolnych przedmiotów nauczania. Wyjątkiem był okres ponad 30 lat PRL. Wprawdzie w 1950 r. władze zawarły z Episkopatem porozumienie, które miało regulować szkolną naukę religii, w praktyce w 1961 r. zakazano nauczania religii w szkołach. Do szkół powróciło ono dopiero w roku szkolnym 1990/91.

Obecnie w Polsce lekcje religii, podobnie jak etyka, wychowanie do życia w rodzinie oraz języki mniejszości narodowych czy etnicznych należą do grupy przedmiotów fakultatywnych. Nauczanie tych przedmiotów staje się jednak obowiązkowe jeśli taką wolę wyrażą rodzice ucznia lub sam uczeń, o ile jest pełnoletni.

Lekcje religii bądź etyki znajdowały się przez lata w ramowym planie nauczania, natomiast na mocy rozporządzenia Ministra Edukacji z 7 lutego br. (które obowiązywać będzie od 1 września) zostały przeniesione do szkolnego planu nauczania. Rodzi to obawy samorządów, że będą musiały finansować je z własnych funduszy.

DEON.PL POLECA

Status nauczania religii w szkole publicznej regulują: Konstytucja RP, Konkordat między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, ustawa o systemie oświaty z 7 września 1991 r., rozporządzenie ministra edukacji narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania lekcji religii w publicznych przedszkolach i szkołach z 14 kwietnia 1992 r. wraz z nowelizacjami oraz porozumienie między ministrem edukacji narodowej i Konferencją Episkopatu Polski w sprawie kwalifikacji nauczycieli religii z 6 września 2000 r.

Z badań wynika, że Polacy zaakceptowali obecność lekcji religii w szkołach. CBOS wykazuje, że 72 proc. ankietowanych jest za nauczaniem religii w publicznych placówkach oświatowych, podczas gdy w 1991 r. zwolenników jej powrotu było ok. 50 proc. Nie potwierdziły się też obawy, że dzieci rodzin innych wyznań będą dyskryminowane.

Ze statystyk Komisji Episkopatu ds. Wychowania Katolickiego wynika, że na lekcje religii uczęszcza 98 proc. uczniów szkół podstawowych, 96 proc. gimnazjalistów oraz 91 proc. licealistów. Frekwencja na lekcjach religii spada wraz z wiekiem, ale wciąż jest bardzo wysoka.

Spośród 2 mln 248 tys. uczniów szkół podstawowych aż 98 proc. z nich uczestniczy w lekcjach religii (czyli ponad 2 mln 198 tys.). Spośród niespełna 1 mln 312 tys. polskich gimnazjalistów na katechezę przychodzi 96 proc. z nich, czyli 1 mln 264 tys. Natomiast jeśli chodzi o licealistów, z 1 mln 193 tys. w lekcjach religii uczestniczy 91 proc. czyli 1 mln 87 tys. uczniów liceów.

Jeśli uczeń nie wybrał lekcji religii, wówczas powinien chodzić na lekcje etyki. Problem w tym, że oferuje je jedynie 2,5 proc. szkół w Polsce gdyż według MEN rodzice rzadko upominają się o te zajęcia. Tymczasem Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w 2010 r. orzekł, że brak zorganizowania lekcji etyki dla uczniów, którzy nie chcą uczęszczać na religię, narusza prawo. Trybunał wytknął państwu polskiemu, że uczniowie wybierający religię mają na świadectwie ocenę, a niewierzący - kreskę w rubryce "religia/etyka", co ujawnia ich przekonania. Zdaniem komentatorów, zarzut dyskryminacji jest chybiony, gdyż w polskich szkołach jest możliwość wyboru etyki a problemy dotyczą raczej kwestii organizacyjnych. Poza tym, nie przeprowadzono dotąd badań ogólnopolskich, które potwierdziłyby, że takie zjawisko występuje powszechnie.

Dyskusję o rzekomej dyskryminacji uczniów, którzy z braku zajęć z etyki są zmuszani przez środowisko do uczęszczaniu na katechezę wbrew swoim przekonaniom uciął stanowczo kard. Kazimierz Nycz, ówczesny przewodniczący Komisji KEP ds. Wychowania Katolickiego, opowiadając się za obecnością etyki w szkole. Przypomniał, że od samego początku w rozporządzeniu o organizowaniu lekcji religii w szkole była przewidziana alternatywa w postaci etyki. - Jesteśmy przeciwni istniejącej obecnie "furtce", że uczeń może nie uczęszczać na żadne z tych zajęć - przypominał stanowisko Episkopatu kard. Nycz.

Nauczanie religii odbywa się w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych lub zajęć przedszkolnych tygodniowo. Przy czym - lekcja w szkole trwa 45 minut, a w przedszkolu - zajęcia dla 3-4-latków - 15 minut, natomiast dla 5-6-latków - pół godziny. Zmniejszenie liczby godzin jest możliwe jedynie za pisemną zgodą biskupa diecezjalnego i w praktyce wynika jedynie z braków kadrowych wśród nauczycieli religii, ale z roku na rok są one coraz mniejsze.

Ocena z religii wystawiana jest w skali sześciostopniowej, umieszcza się ją na świadectwach, ale samo świadectwo nie zawiera informacji, czy uczeń uczęszczał na religię czy etykę i jakiego jest wyznania. Polskie Dyrektorium katechetyczne ustala, iż ocenę z religii katolickiej należy stawiać za "wiedzę religijną, aktywność, pilność i sumienność ucznia, natomiast nie powinno się tej oceny wystawiać za udział w praktykach religijnych. Od roku szkolnego 2007/2008 stopień ten jest wliczany do średniej ocen.

Obowiązek organizacji lekcji religii spoczywa na dyrekcji szkoły. Jeśli zgłosi się przynajmniej 7 chętnych, lekcje odbywają się w klasach lub grupach międzyklasowych, natomiast grupy międzyszkolne organizowane są dla 3 chętnych. Analogiczne przepisy jak w przypadku lekcji religii katolickiej, dotyczą organizowania lekcji religii innych wyznań, także dla wyznawców islamu czy judaizmu.

Natomiast od strony kościelnej nauczanie religii jest regulowane przepisami prawa kanonicznego oraz Dyrektorium katechetycznego Kościoła katolickiego w Polsce z 2001 r. Zobowiązuje ono w sumieniu katolików do zapisania dzieci na szkolne lekcje religii. Zgodnie z przepisami tego Dyrektorium oraz w myśl rozporządzenia MEN z 1990 r. obowiązek troski o lekcje religii w szkołach na terenie parafii spoczywa na miejscowym proboszczu. Najczęściej to on rekomenduje biskupowi (a w praktyce - odpowiedniej komórce kurii diecezjalnej) katechetów, którzy posiadają kwalifikacje i z którymi chciałby współpracować. W niektórych diecezjach w Polsce np. w archidiecezji katowickiej obowiązki i prawa katechety (także w relacji do proboszcza) reguluje specjalny dokument tzw. Statut katechety świeckiego.

Nauczyciele religii podejmują pracę w szkole na takich samych zasadach jak nauczyciele innych przedmiotów oraz muszą spełnić dodatkowe warunki. Po pierwsze muszą posiadać imienne skierowanie do konkretnej placówki wystawione przez biskupa diecezjalnego, po drugie - ich kwalifikacje określa porozumienie zawierane między ministrem edukacji narodowej a Konferencją Episkopatu Polski a nie ustawa lub rozporządzenie ministerialne. Obecnie wymagane jest ukończenie studiów teologicznych oraz uzyskanie przygotowania pedagogicznego.

Nadzór nad nauczaniem religii w szkole pełnią zarówno wizytatorzy kościelni z kurii diecezjalnej jak też wizytatorzy z kuratorium oświaty. Wizytacje kościelne kontrolują treść nauczania i jej metodykę oraz zgodność z programem, a także sprawdzają organizację lekcji religii. Natomiast wizytacje z kuratorium lub przeprowadzane przez dyrektora szkoły odnoszą się jedynie do metodyki nauczania oraz zgodności z programem a nie do treści katechetycznych.

W praktyce oznacza to, że katecheta podlega dwom zwierzchnikom: dyrektorowi szkoły i biskupowi w sprawach treści nauczania i wychowania religijnego. Wprawdzie dyrektor nie może zatrudnić nauczyciela religii bez zgody biskupa, to w sytuacji ewentualnego wykroczenia wobec Kodeksu Pracy czy Karty Nauczyciela dyrektor szkoły ma prawo udzielić katechecie upomnienia, nagany czy też zwolnić go z pracy, a jemu przysługuje wówczas odniesienie się do Sądu Pracy.

Natomiast biskup może wycofać katechecie misję kanoniczną do nauczania religii, gdyby ten uczył niezgodnie z doktryną Kościoła lub jego życie moralne nie byłoby spójne z zasadami głoszonymi przez Kościół gdyby np. rozwiódł się a następnie żył w drugim związku niesakramentalnym.

Obecnie w szkołach różnego typu religii uczy 33 tys. 492 katechetów. Największą grupę stanowią katecheci świeccy, których jest 18 tys. 348. Liczną grupą są również księża diecezjalni, bo jest ich 11 tys. 382. Stosunkowo niewiele zakonnic pracuje w szkołach jako katechetki bo tylko 2 tys. 610. Także niewielu jest w szkołach księży zakonnych - 1 tys. 152 jest katechetami.

Programy nauczania religii i podręczniki zatwierdza strona kościelna. Te, które są przewidziane do użytku w całej Polsce zatwierdzane są przez przewodniczącego Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski (aktualnie funkcję tę pełni bp Marek Mendyk z Legnicy), natomiast programy i podręczniki dla jednej diecezji oraz autorskie dla kilku szkół zatwierdza biskup diecezji, w której będą wykorzystywane.

Po tym jak program zostanie dopuszczony do użytku przez zespół konsultantów a podręcznik otrzyma pozytywne recenzje, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego wpisuje go do wykazu programów nauczania religii, nadaje mu odpowiedni numer w wykazie i przekazuje do wiadomości ministrowi edukacji narodowej, że został zatwierdzony.

Procedury zostały opisane w Dyrektorium katechetycznym i specjalnym regulaminie, zatwierdzonym przez Komisję Episkopatu Polski ds. Wychowania Katolickiego w 2001 r. natomiast obsługą tego procesu zajmuje się Biuro Programowania Katechezy działające w strukturze Sekretariatu Episkopatu Polski w Warszawie. Wspomaga ono także SKEP w kontaktowaniu się z władzami państwowymi w kwestiach dotyczących nauczania religii oraz kształcenia nauczycieli religii.

Polska z lekcjami religii w szkole nie jest wyjątkiem na mapie Europy. W wielu krajach europejskich tradycja nauczania religii w szkołach publicznych trwa nieprzerwanie od ponad 200 lat i w większości ma charakter wyznaniowy, a nie jest to religioznawstwo.

System prawny w Austrii podkreśla, że nauczanie religii w szkole jest korzystne dla społeczeństwa, argumentując, że kultura austriacka i europejska jest oparta przede wszystkim na chrześcijaństwie. Nauka religii w szkołach państwowych jest obowiązkowa, a koszty jej pokrywane są ze środków publicznych. W salach szkolnych - o ile większość uczniów jest wyznania chrześcijańskiego - musi być też wywieszony krzyż. Program nauczania religii pozostaje w kompetencji Kościołów. Ministerstwo Edukacji musi być poinformowane o treści tego programu, ale jego zgodna nie jest wymagana. Przygotowanie książek do religii, tak jak innych przedmiotów, finansuje państwo.

W Niemczech lekcje religii odbywają się na mocy przepisów Konstytucji, a w większości landów religia może być przedmiotem zdawanym na maturze. Nauczyciele otrzymują podobnie zresztą jak w większości krajów - misję kanoniczną od biskupa.

We Włoszech nauczanie religii jest fakultatywne. Państwo ponosi ciężar finansowania nauczania religii katolickiej w szkołach i przedszkolach, gdyż przemawiają za tym racje kulturowe i historyczne. Uczniowie podstawówek mają dwie godziny religii tygodniowo, a w szkołach średnich przewidziana jest jedna godzina.

W Hiszpanii szkoła ma obowiązek organizowania lekcji religii, co motywuje się przekazywaniem dziedzictwa kultury, zaś uczniowie lub ich opiekunowie decydują o uczestnictwie w tych lekcjach. Programy nauczania są zatwierdzane przez władze kościelne.

W Belgii w szkołach publicznych prowadzone jest nauczanie religii jednego z uznanych wyznań lub etyki. Koszty organizacji tych lekcji ponosi ministerstwo edukacji. Istnieje jednak możliwość zwolnienia z tych zajęć, jeśli rodzice ucznia nie zaakceptują ani religii ani etyki.

Choć w Irlandii szkoły są zasadniczo prywatne ale dofinansowywane przez państwo, to lekcje religii są powszechne i wyznaniowe. Nadzór nad nauczaniem religii należy do odpowiedniego Kościoła. W Chorwacji lekcje religii mają charakter wyznaniowy i fakultatywny. W planach lekcji przewidziano na nie 2 godziny tygodniowo.

Na Słowacji nauczanie religii jest przedmiotem do wyboru, zamiennie z etyką. Lekcja ma charakter wyznaniowy a programy nauczania są wspólnie zatwierdzane przez władze kościelne i oświatowe. Kościół sprawuje nad lekcjami religii nadzór merytoryczny i metodyczny. W Czechach lekcje religii są fakultatywne, z zajęć tych wystawiane są oceny, można też zdawać z religii maturę. Nauczyciele są opłacani przez państwo, muszą posiadać misję kanoniczną od biskupa. Również na Litwie lekcje religii mają charakter wyznaniowy, oceniane są jak inne przedmioty, a przewidziano na nie jedną godzinę tygodniowo.

W Rumunii lekcje religii są organizowane dla tych wyznań, które w danej klasie mają przynajmniej 10 uczniów, a w liceach - 15. Programy nauczania są ustalane wspólnie przez władze oświatowe i kościelne, muszą być skorelowane z obowiązującym programem szkolnym. W Serbii każda ze wspólnot wyznaniowych ma prawo organizować lekcje religii w szkole - przewidziano na nie jedną godzinę tygodniowo. Zapisanie się na te zajęcia na początku cyklu edukacyjnego skutkuje tym, że religia dla danego ucznia staje się przedmiotem obowiązkowym, aż do zakończenia cyklu.

W Grecji nauczanie religii w szkołach prowadzone jest zgodnie z doktryną Kościoła Prawosławnego. Nauczyciele mają status urzędników państwowych za co otrzymują wynagrodzenie, podczas gdy ich nominacja i program nauczania pozostają pod kontrolą Kościoła. Koszty ponosi ministerstwo edukacji. Uczniowie nie będący prawosławnymi nie muszą uczestniczyć w tych zajęciach. Rodzice bowiem mają zagwarantowane prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi.

Poza - lub ponadwyznaniowe lekcje religii organizowane są tylko w kilku krajach Europy jak np. w Danii, Norwegii, Anglii i Walii czy Szkocji. W Anglii i Walii nauczanie religii ma charakter obowiązkowy ale ponadwyznaniowy - jest to przekaz wiedzy o religiach. W Szkocji ma charakter religioznawczy a jego celem jest prezentacja chrześcijaństwa w kontekście poszukiwania sensu życia. W Portugalii lekcje religii mają charakter wychowania etycznego i religijnego, przybliżają podstawy największych światowych religii. Natomiast w Islandii nauczanie religijne jest ponadwyznaniowe i obowiązkowe, a uzupełnia je katecheza sakramentalna w parafiach.

We Francji religia jest przedmiotem pozaszkolnym i odbywa się w dniu wolnym od lekcji i nie jest subwencjonowana przez państwo. W Bułgarii możliwe jest organizowanie lekcji religii prawosławnej w niektórych, wyznaniowych szkołach a Kościół katolicki może prowadzić jedynie katechezę parafialną. Na Białorusi, podobnie jak w Słowenii nauczanie religii odbywa się w salach parafialnych, natomiast nie ma możliwości, by te lekcje odbywały się w szkołach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nauczanie religii w Polsce i Europie
Komentarze (7)
JB
Justyn Bronowski
22 stycznia 2016, 02:39
Nauczanie religii w szkołach w Łodzi już od dawna podupada i tu bym bardziej obwiniała za to zły wizerunek kościoła,  który włożył sporo praca w to aby zniechęcić społeczeństwo. Jeśli chodzi o te młodsze pokolenie to wolą się uczyć takich języków jak portugalski w Preply http://preply.com/pl/lodz/oferty-pracy-dla-nauczycieli-języka-portugalskiego gdzie też znajdą nauczyciel z powołania
C
Caroline
22 czerwca 2012, 17:15
Nie każdy ma szansę wynieść wiarę z domu i przecież nie od niego zależy, jaką ma rodzinę. Dlatego właśnie między innymi rola katechezy jest bardzo ważna. Ale smutna prawda jest niestety taka, że i katecheza zawodzi, często nawet w niektórych "patologicznych" przypadkach jest to wręcz taka krecia robota
E
endriu
22 czerwca 2012, 16:58
 nie zwalajmy wszystkich win na katechezy... braki w kościołach są wynikiem braku świadectwa w rodzinie i wśród rówieśników... katecheza jest tylko katechezą szkoła nie ma wychowywać dzieci, ma je uczyć, wychowywać ma dom niestety dom chce się pozbyć odpowiedzialności i ciężaru wychowania więc się wszystko zwala na szkołę czyli w przypadku tłumu niewierzącej młodzierzy na złych katechetów.
R
Rafał
22 czerwca 2012, 15:27
Bajek? Które są udokumentowane historycznie! Nie tylko w Piśmie św. ale i u świadków rzymskich i żydowskich. Zatrważający brak wiedzy. Właśnie dla takich ludzi jak ty powinna być katecheza! Żeby takich głupot nie pisać na forach i przy okazaji ośmieszać się. Co do katechezy. Jest to wielka możliwość dotarcia do dzieci i młodzieży. A nawet i do nauczycieli w szkole. Tylko potrzeba tu solidności i przygotowania. Jeśli katecheta używa pomocy dydaktycznych i potrafi dotrzeć swym słowem do młodzieży to może im pomóc i przybliżyć Boga i Kościół. Ale potrzeba tu też świadectwa życia samego katechety. Co jeszcze uważam? Religia w szkole może zostać. Ale niech Kościół opracuje dobrą katechezę dla dorosłych. Tego nam potrzeba. Kształcenia dorosłych. Bo gdy dziecko wyjdzie ze szkoły kończy się często jego "przygoda" z religią. Dlatego parafia powinna to kontynuować w dalszych etapach życia. U mnie w parafii na 10 min przed Mszą jest czytane Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego. Jest to już coś. Jakiś powiedzmy wstęp. Ale to trzeba lepiej rozwinąć. Bardziej zafascynować. I wtedy być może obraz wiedzy religijnej będzie stał na wyższym poziomie w naszym Kraju.
C
Caroline
22 czerwca 2012, 15:09
lepiej bajek o jezusku i marysi ponoc dziewicy Boli mnie to, nie pomyślałeś, że sposób Twojej wypowiedzi może kogoś urazić, sprawić przykrość? Czy nie potrafisz wypowiadać się z szacunkiem?
K
kowalski
22 czerwca 2012, 14:06
nauczanie religii w szkolach - tragedia  i zeby bylo smieszniej to panstwo placi za nauczanie tych bajek powinna byc etyka i moze troche religioznawstwa no ale w polsce kraju komedii i parodii jest inaczej po co dzieciaki maja sie uczyc angielskiego czy obslugi komputera - lepiej bajek o jezusku i marysi ponoc dziewicy
C
Caroline
22 czerwca 2012, 13:48
Niestety, sama obecność religii w szkole to nie wszystko. Liczy się przede wszystkim jakość tych zajęć, a właściwie często jej brak. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że niestety wielu katechetów swoją postawą nie przybliża uczniów do Boga, a wręcz przeciwnie, zniechęca do wiary. Podobnie jak "przygotowania" do skaramentu bierzmowania. I potem ławki w kościele świeca pustkami, dziwnym trafem akurat młodzieży nie ma. Oto "owoce" tej katechezy...