"Nie chcemy wolności bez chrześcijaństwa"

"Nie chcemy wolności bez chrześcijaństwa"
(fot. Maciek 86 / pl.wikipedia.org / CC BY-SA 3.0)
KAI / pz

"Czy naprawdę chcemy wolności odbierania dzieci rodzicom, bo nie chcą się zgodzić na sprzeczne z ich sumieniem rozumienie rodziny i wychowania, więcej, na nauczanie niemoralności? Czy naprawdę chcemy takiej wolności, jaką zanosi się do przedszkoli, które nęci się unijnymi pieniędzmi w zamian za niszczenie naturalnego, dziecięcego poczucia wstydu?" - pytał bp Piotr Libera 11 listopada w bazylice katedralnej w Płocku, podczas Eucharystii za Ojczyznę, w 95 rocznicę odzyskania przez nią niepodległości.

W homilii biskup płocki, za bł. Janem Pawłem II, powtórzył, że Polska zawsze była w Europie i dużo Europie dała w sferze kultury i idei, w sferze ducha, sumienia. Na Polakach ciąży obowiązek wszczepiania w Europę "tej zdrowej tkanki ducha", bronienia się przed jej moralnym zagubieniem, przed przekształceniem "wolności w dowolność", przed "dyktaturą relatywizmu".

"Czy naprawdę chcemy wolności odbierania dzieci rodzicom, bo nie chcą się zgodzić na sprzeczne z ich sumieniem rozumienie rodziny i wychowania, więcej, na nauczanie niemoralności? Czy naprawdę chcemy takiej wolności, jaką zanosi się już do niektórych przedszkoli, także tu, w Płocku i w okolicach, - przedszkoli, które nęci się unijnymi pieniędzmi w zamian za niszczenie naturalnego, dziecięcego poczucia wstydu?" - pytał obecnych w katedrze bp Libera

Pytał również, czy płocczanie chcą kultury w której "wszystko staje się tanim, żerującym na najniższych instynktach kabaretem" oraz kultury wyrażającej się "w obscenicznych zachowaniach w obliczu Ukrzyżowanego, przed średniowiecznym Krzyżem - najświętszym znakiem chrześcijaństwa". A jeśli ktoś chce w ten sposób zaprotestować przeciw ludziom "modlącym się do wyrzeźbionego niby-boga", to czy próbował przynajmniej "wejść uczciwie i bez uprzedzeń w świat modlitwy, adoracji i dziękczynienia" tych ludzi?

Hierarcha przypomniał, że ponad tysiąc lat temu los naszego narodu splótł się z chrześcijaństwem. To właśnie chrześcijaństwo stało się jego "cywilizacyjnym budulcem i duchową siłą". Warto o tym pamiętać, gdy ludzie sami słabi moralnie, niewierzący ani w Boga, ani w głębsze wartości, często nastawieni hedonistycznie, na nowo ośmieszają wiarę i niszczą zdrową, naturalną moralność: "Pod płaszczem nowoczesności chcą kraju bez tej jednoczącej siły chrześcijaństwa, bez oczyszczanych w konfesjonale sumień, bez podporządkowania ich Bożym przykazaniom" - powiedział bp Libera.

Dodawał, że uderza się w rzeczywistość, która obok Kościoła stanowi najmocniejszy budulec polskiej tożsamości: w pobłogosławioną przez Boga miłość mężczyzny i kobiety, w rodzinę, w godność rodzicielstwa, w prawa rodziców, na przykład tego miliona, który nie mógł doprosić się o referendum w sprawie wieku dzieci idących do szkół.

"Bez trudu da się już zaobserwować upiorną skuteczność tych niemądrych, krótkowzrocznych działań - Polacy nie chcą być ojcami, Polki nie chcą rodzić polskich dzieci. Na emigracji - tak, ale tutaj nie - bo tak słaba jest wciąż polityka prorodzinna państwa, tak nie szanuje się praw rodziny i tak niejasno widzą rodzice przyszłość swoich dzieci. Czy ta grożąca nam samozagłada nie jest ciosem dla naszej ledwie co odzyskanej niepodległości? Czy mogliśmy się spodziewać, że odbudowa zdewastowanego państwa polskiego zderzy się z tyloma niemądrymi eksperymentami, zwłaszcza w tej dziedzinie?" - zastanawiał się biskup płocki.

Bp Libera odniósł się także do słów Jezusa o niebezpieczeństwie zgorszenia. Stwierdzał że Jezusowi nie chodziło tylko o etyczne minimum: o nie gorszenie, o nie niszczenie delikatnej tkanki sumień. Jezus Chrystus postawił przed wszystkimi osobami odpowiedzialnymi za życie społeczne - "wielkie zadanie wyposażania polskiej młodzieży w dziedzictwo, jakim jest urzeczywistnianie w sobie piękna i godności człowieka, wymaganie od siebie, szacunek dla każdego, duma z narodowej wspólnoty".

Przypominał również, że obecni w katedrze zgromadzili się na dziękczynieniu za niepodległość, która stała się udziałem Polaków "po 50 latach dobijania się o nią przez żołnierzy wyklętych", przez kolejne rządy Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie, przez ludzi "Solidarności", ludzi Kościoła - kardynała Hlonda, biskupa Kaczmarka, kardynała Stefana Wyszyńskiego i bł. Jana Pawła II, przez męczenników, jak choćby generała Fieldorfa Nila, rotmistrza Pileckiego czy błogosławionego ks. Jerzego.

W religijno-patriotycznych uroczystościach w katedrze licznie uczestniczyło społeczeństwo miasta Płocka, przedstawiciele organizacji kombatanckich, Bractwa Kurkowego, władz samorządowych, poczty sztandarowe szkół (w tym Płockiego Uniwersytetu Ludowego), uczelni wyższych, organizacji i związków. W 95 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości składali oni kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Nie chcemy wolności bez chrześcijaństwa"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.