"Niekiedy minister przemawia jak ministrant, a duchowny jak polityk". Ludwik Wiśniewski OP o stanie państwa i Kościoła

(fot. Kluby "Tygodnika Powszechnego" / youtube.com)

W czasie debaty organizowanej przez lubelski oddział Klubu "Tygodnika Powszechnego" znany dominikanin poruszył temat relacji Kościół-państwo.

Debatę rozpoczął prof. Piotr Gutowski, który zaczął od uporządkowania terminologii: "Termin polski Kościół występuje w różnych dyskusjach przynajmniej w czterech różnych znaczeniach" - wyjaśnił filozof.

"W najwęższym sensie oznacza polski episkopat, w szerszym znaczeniu będą to wszyscy duchowni z wyłączeniem osób świeckich, w innym - społeczność ludzi wierzących lub osób ochrzczonych, czasem mówi się też o polskim Kościele jako oficjalnej doktrynie czy nauczaniu, które ma stanowić aksjologiczną busolę naszego społeczeństwa" - stwierdził prof. Gutowski, dodając, że bez tych rozróżnień raczej "zaciemniona niż rozjaśniona" zostanie problematyka dotycząca relacji Kościoła i państwa.

O. Ludwik Wiśniewski zwrócił uwagę, że w polskiej debacie publicznej nie odróżnia się polityki od metapolityki oraz że rolą Kościoła nie jest wpływanie na politykę.

DEON.PL POLECA

- Rolą państwa jest prowadzić politykę, a rolą Kościoła jest głosić wartości. Tymczasem niekiedy jesteśmy świadkami, że minister przemawia jak ministrant, a duchowny jak polityk - podkreślił dominikanin.

- Zadaniem Kościoła nie jest mówić ludziom stanowiącym prawo, jak to prawo ma wyglądać. Nie ma dokładnego przekładu norm moralnych na normy prawne. Charyzmatem ludzi Kościoła jest głosić zasady, wartości, prawo moralne, zostawiając ludziom wprowadzanie polityki. Oni mają w swoim sumieniu na to patrzeć. - mówił Ludwik Wiśniewski OP.

Pod koniec debaty w odpowiedzi na pytanie, Ludwik Wiśniewski OP przyznał, że to, co dzieje się w Kościele w Polsce można patrzeć dwojako: jako na klęskę i jako na dar.

- Nie jesteśmy w najgorszej sytuacji. W Kościele jeszcze są ludzie, jeszcze nie odeszli - podkreślił dominikanin, wskazując, że teraz odczuwa wezwanie do oczyszczenia. Wskazał na przykład biskupów z Chile, którzy "przyznali, że nie dojrzeli do tego, by kierować Kościołem i złożyli rezygnację na ręce papieża".

- Rzeczywiście, oczekuję od Kościoła działania - powiedział Ludwik Wiśniewski OP. - Zło rozpoczyna się od kłamstwa (…) i zadaniem nas, chrześcijan, jest pokazywać kłamstwo - dodał, wskazując, że na tym, tj. walce z kłamstwem, polega naprawa i państwa, i Kościoła.

Dominikanin zauważył również fakt, że w Polsce nie ma wokół wielu problemów "prawdziwej rozmowy". - Kto ma ją inicjować? (…) Musimy szukać sposobów podawania sobie ręki - zaapelował Ludwik Wiśniewski OP.

Na spotkaniu w Trybunale Koronnym oprócz Ludwika Wiśniewskiego OP wzięli udział: ks. prof. Andrzej Szostek, o. Tomasz Dostatni OP i ks. prof. Alfred M. Wierzbicki.

Całą debatę można obejrzeć tutaj:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Niekiedy minister przemawia jak ministrant, a duchowny jak polityk". Ludwik Wiśniewski OP o stanie państwa i Kościoła
Komentarze (3)
DB
duda Bielak
11 maja 2019, 08:58
A reżyserzy, aktorzy e tutti quanti mogą ?
I
Ignacy
11 maja 2019, 08:46
Na Deonie co chwila artykuły, że duchowni nie powinni się mieszać w politykę a o. Wiśniewski w ogóle ich chyba nie czyta...
M
Maciej
10 maja 2019, 23:36
Niekiedy dominikanin przemawia jak lewicowy demagog.