Niemcy: czy Kościół łamie prawo, by pomagać imigrantom? Politycy: "to chrześcijański szariat"
Historia tej tradycji sięga nawet do Starego Testamentu. Dziś niemieccy chrześcijanie wykorzystują ją, by działać "ponad prawem". Niektórzy politycy mówią o "chrześcijańskim szariacie".
Setki kościołów w Niemczech korzysta z biblijnej i średniowiecznej tradycji, by chronić i gościć migrantów. "To podstawowe kryterium wiary, jak traktujesz obcego" - mówi Dieter Müller SJ, jeden z koordynatorów azylu kościelnego w Niemczech, w wywiadzie dla DEON.pl.
Azyl kościelny to instytucja założona przez kilka Kościołów w Niemczech. Według danych Stowarzyszenia w całym kraju obecnie otwartych jest 544 azyli kościelnych, w których schronienie otrzymały 872 osoby, w tym 185 dzieci. 502 przypadki dotyczą tzw. przypadków dublińskich (dane z 9 lipca 2018 roku), czyli osób, które miały być odesłane do kraju pierwszego pobytu w Unii, np. Włoch czy Grecji. "W odpowiedzi na potrzebę rozpoczęto rozszerzać projekt azylu kościelnego o tego typu osoby. Obecnie stanowią one ok. 90% wszystkich beneficjentów - w porównaniu do ok. 25% w 2010 roku stanowi to duży wzrost" - tłumaczy Dieter Müller SJ.
Ksiądz, który pracował w ośrodku imigracyjnym w Niemczech: Polacy nie potrafią liczyć [WYWIAD]
Osoba, która ma zostać deportowana do miejsca, w którym grozi jej niebezpieczeństwo, otrzymuje - po dokładnym badaniu - miejsce w jednej z parafii lub klasztorów w Niemczech. Według regulacji dublińskiej przebywa tam maksymalnie sześć miesięcy. Po tym czasie jej konto jest "czyste" i może ponownie złożyć wniosek o azyl w urzędzie do spraw migracji. Wtedy jej sprawa rozpatrywana jest ponownie, dzięki czemu ma szansę uzyskać schronienie właśnie w Niemczech.
"Historia azylu kościelnego jest bardzo długa, ma swoje źródła w Starym Testamencie (por. np. Joz 20, 6). Potem w średniowieczu tworzenie azylów w kościołach było elementem prawa kanonicznego. Mimo że w czasie oświecenia opiekę nad systemem prawnym przejęło państwo, tradycja schronienia w kościele przetrwała" - tłumaczy Dieter Müller SJ - "Dlatego też kościelny azyl jest ruchem obecnym w całych Niemczech, szczególnie odżyła w Bawarii. To pomysł bardzo "chrześcijański", choć w wielu religiach był obecny motyw świątyni-sanktuarium, gdzie mógł się schronić każdy, nawet zbrodniarz".
Jezuita wskazał również, że BAMF, niemiecki urząd imigracyjny, coraz częściej krytycznie podchodzi do azylu kościelnego. Program krytykują również politycy: "porównują nawet naszą działalność do budowania pewnego rodzaju "szariatu", równoległego prawa. Więc Kościoły muszą negocjować" - przyznaje Dieter Müller SJ.
Papież za bardzo naciska w kwestii migrantów?
"Oczywiście, nie [tworzymy szariatu]" - dodaje koordynator azylu kościelnego - "Poddajemy się prawu państwowemu w pełni. Ale chcemy, by państwo rozważyło lepiej niektóre decyzje, gdyż mogą się one wiązać z bezpośrednim zagrożeniem życia konkretnych osób. Azyl kościelny jest po to, by zyskać trochę czasu i podjąć lepszą decyzję. Tu nie chodzi o łamanie prawa".
Parafie i klasztory zapewniają uchodźcom podstawowe środki utrzymania - pokój, dostęp do łazienki oraz pożywienie i ubranie, a także pokrywają koszty opieki medycznej w razie potrzeby. "Wokół kościołów tworzy się też grupa osób wspierających i towarzyszącej osobie korzystającej z azylu" - mówi Dieter Müller SJ.
Koordynator programu w Monachium stwierdził również: "Nie wiem, dlaczego nie macie takiego programu w Polsce".
Pełny tekst wywiadu na temat azylu kościelnego >>
Karol Wilczyński - dziennikarz DEON.pl. Prowadzi dział "Przyjąć przybysza". Jest współtwórcą islamistablog.pl
Skomentuj artykuł