Niemiecka prasa wita Benedykta XVI

Niemiecka prasa wita Benedykta XVI
(fot. EPA/WOLFGANG KUMM)
KAI / pz

"Szczęść Boże w Berlinie" - taki tytuł i wielkie zdjęcie Benedykta XVI na czołówce czwartkowego wydania umieszcza "Berliner Morgenpost". "Miliony ludzi w całych Niemczech gorączkują się dzisiejszą wizytą Papieża w Berlinie. Ale nie wszyscy podzielają tę euforię" - podkreśla stołeczny dziennik.

Redakcja publikuje opinie sześciu osób, które mają być reprezentatywne dla różnych grup niemieckiego społeczeństwa. Matthias Mattussek, pisarz, dziennikarz i katolik, pisze, że papież odwiedza swą "markotną ojczyznę": "Tu chciałoby się zmieniać losy Kościoła najchętniej na drodze głosowania. To jednak niemożliwe, bo nasz Papież jest odpowiedzialny przed 1,2 miliarda katolików, a na Filipinach czy w Brazylii kwestię celibatu czy kapłaństwa kobiet widzi się przecież inaczej niż w diecezji akwizgrańskiej". Następnie dodaje: "Uważam tego Papieża za historyczny dar od losu. Jest skromny i serdeczny, jest mądry i zdecydowany. To człowiek książek - i w tym jest absolutnie protestancki - a jednocześnie to człowiek ujmującej, głębokiej pobożności ludowej, w czym jest bardzo katolicki".

Z kolei Markus Dröge, biskup Kościoła ewangelickiego w Berlinie i Brandenburgii zaznacza: "Papież Benedykt XVI jest osobowością imponującą i godną zaufania. Osobiście skromny i intelektualnie uczciwy. Warto to zaznaczyć, nawet jeśli jego wizyta polaryzuje społeczeństwo".

Natomiast ksiądz Stefan Hippler, który zajmował się zwalczaniem AIDS w RPA, a za krytyczne wypowiedzi został przez Kościół zawieszony w obowiązkach duszpasterskich, stwierdza: "Jeżeli mam być całkiem szczery, to właściwie niczego nie oczekuję od wizyty Papieża - albo tego, co zwykle: wielu przemówień, wielu ceremonii, niewiele nowego. Ale pod powierzchownością takiego pytania i odpowiedzi dostrzega się po krótkim namyśle coś zupełnie innego: widzę mianowicie siebie jako księdza, który od lat patrzy na nędzę Afryki, i widzę, jak bardzo bym sobie życzył, aby ta nędza była w coraz większym stopniu dostrzeżona, zaś odpowiedzi Kościoła na nią były coraz bardziej wychodziły naprzeciw ludziom i czasom".

Tygodnik "Die Zeit" otwiera swe wydanie od dwugłosu "Czy ta wizyta jest błogosławieństwem?". "Temu Papieżowi można w każdym przypadku wierzyć, bo w pierwszym rzędzie chodzi mu poszukiwanie Boga" - twierdzi Patrik Schwarz. Ripostuje Bernd Ulrich: "Ani przypadki molestowania ani choroby dotykające katolicką moralność nie zmieniły jego myślenia".

Z kolei "Die Welt" w tytule głównego materiału odnosi się do wypowiedzi prezydenta Niemiec Christiana Wulffa: "Miliony ludzi, którzy żyją w związkach wyznaniowo mieszanych, i miliony rozwiedzionych katolików, którzy ponownie wstąpili w związek małżeński, ale też wiele innych grup, oczekują wyzwalającego orędzia".

Gazeta przypomina, że sam Wulff jest rozwiedzionym katolikiem, który powtórnie się ożenił. Cytuje też sekretarza generalnego CDU, który zapowiadany przez niektórych deputowanych bojkot wystąpienia Benedykta XVI w parlamencie uznał za podłość: "Dramatyczne przypadki molestowania były i są wykorzystywane do kreowania w opinii publicznej antykatolickiego klimatu".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemiecka prasa wita Benedykta XVI
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.