Nigeria: kryzys szczególnie dotyka chrześcijan
Bardziej niż gróźb Boko Haram obawiamy się bezradności rządu - powiedział agencji Misna bp Matthew Hassan Kukah. Nigeryjski hierarcha pracuje na północy kraju najbardziej zagrożonej przez islamskich terrorystów.
Jego zdaniem upływające dziś ultimatum, wydane przez afrykańskich talibów chrześcijanom, by wyprowadzili się na południe Nigerii, jest tylko częścią aktualnych problemów mieszkańców tego kraju. Dominuje klimat zagrożenia i braku bezpieczeństwa, ale nie ma wyraźnych związków z relacjami chrześcijańsko-muzułmańskimi - podkreśla bp Kukah.
W jego przekonaniu większym zagrożeniem jest niestabilność i brak działań ze strony rządowej w dziedzinie plag społecznych, jak bezrobocie i bieda. Hierarcha jest ekspertem kościelnym zaangażowanym w ujawnianie łamania praw człowieka w czasie 30-letnich rządów reżimu wojskowego w Nigerii.
Poza tym Nigeryjczycy przeżywają konsekwencje drastycznej podwyżki benzyny. Jej noworoczna cena wzrosła w zależności od regionu od 100 do 250 proc., co wywołało rozruchy. Na poniedziałek związki zawodowe zapowiedziały strajk generalny w obronie subsydiów na benzynę.
Kościół katolicki oskarżył rząd o zmowę i oszustwa przy subsydiach paliwowych. Zdaniem biskupów decyzja o likwidacji taniego paliwa uderzy najbardziej w najuboższych. W przekonaniu Kościoła konieczne jest wyjaśnienie powiązań przemysłu wydobywczego ze skorumpowanymi urzędnikami. W kilku miastach Nigerii doszło ostatnio do manifestacji antyrządowych. Policja użyła gazu łzawiącego i aresztowała protestujących Nigeryjczyków.
Skomentuj artykuł