Nosowski: najlepszy sposób okazania solidarności z rannym prezydentem to wyrzeczenie się przemocy
Zamach na Pawła Adamowicza wywołał dyskusję na temat przemocy i jej przyzwolenia w polityce. Głos w tej sprawie zabrał również Zbigniew Nosowski, który na łamach "Więzi" wezwał do wyrzeczenia się przemocy i zawieszania w najbliższym czasie swoich przekonań.
Dziennikarz zaczął od potępienia aktu przemocy, do jakiego doszło w Gdańsku.
"Napastnik wybrał sobie na moment ataku finał akcji, która w absolutnej większości Polaków wyzwala dobro, wzajemną życzliwość i chęć pomagania innym. To iście szatański pomysł, by finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekształcić w medialnie celebrowany seans nienawiści" - napisał redaktor "Więzi".
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz żyje, ale jego stan jest bardzo ciężki>>
Według Nosowskiego bardzo łatwo jest dzisiaj "wkręcić się" w spiralę nienawiści oraz łatwe interpretacje polityczne. "Każdy z nas ma własne głębokie przekonanie, która partia pierwsza zaczęła w Polsce przyzwalać na nienawiść, kto jest bardziej winny, kto atakuje, a kto się tylko broni. Ale zawieśmy swoje przekonania w takim momencie".
Nosowski przypomniał swój głos ws. zabójstwa w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości, do jakiego doszło w 2010 roku. Napisał wówczas, że "wszyscy jesteśmy z PiS-u". Dziś dziennikarz wzywa do tego, byśmy solidarnie stanęli razem z rannym Pawłem Adamowiczem.
"Najlepszy sposób okazania solidarności z rannym prezydentem Gdańska - poza modlitwą o jego zdrowie - to nie polityczna instrumentalizacja ataku na niego, lecz wyrzeczenie się wszelkiej przemocy i wspólny wysiłek, by przeważyć szalę na stronę dobra!" - napisał redaktor "Więzi".
Nosowski uważa, że odpowiedzią polskich polityków na wydarzenia z Gdańska powinno być całkowite wyrzeczenie się przemocy, poczynając od agresji słownej. Dziennikarz odwołuje się również do fragmentu ewangelicznego "Kazania na górze", które w przekładzie Biblii Poznańskiej i w tłumaczeniu paulistów wzywa do tego, by "nie zwalczać zła złem".
"Jezusowi nie chodziło przecież o bierność jako odpowiedź na zło. Sam potrafił na nie zdecydowanie reagować. Wzywając do nadstawiania drugiego policzka, apelował o to, by nie odpowiadać złem na zło, nie dodawać nowej krzywdy do poprzedniej, żeby przerwać łańcuch zła".
Redaktor "Więzi" odwołał się również do tekstu ks. Andrzeja Draguły, który w "Rozbrajaniu zła" napisał, że zła nie wolno zwalczać jeszcze większym złem, ale należy je "zawstydzać dobrem". Według duchownego, wtedy zło zostaje skutecznie "rozbrojone".
Skomentuj artykuł