Nowy papież to szansa na "nowy początek"

(fot. EPA/Claudio Peri)
KAI / Radio Watykańskie / drr

Wybór nowego papieża jest szansą na "nowy początek" w Kościele - uważa abp Robert Zollitsch, przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów. Podkreślił, że następca Benedykta XVI, nieobciążony problemami "Vatileaks" ani kryzysem wokół lefebrystów, może wyznaczyć nowe akcenty.

W Trewirze rozpoczęło się 18 lutego wiosenne zebranie episkopatu Niemiec, które zdominowały problemy związane z ustąpieniem Ojca Świętego i zbliżającym się konklawe.

Kościół katolicki potrzebuje papieża, który w sposób zdecydowany i jasny będzie reprezentował zasadniczą linię wiary i etos Kościoła - twierdzi kard. Karl Lehmann. Wieloletni przewodniczący niemieckiego episkopatu skrytykował jednocześnie "centralistyczne tendencje", które "wzięły górę w niektórych ośrodkach kurialnych". Jego zdaniem papież Benedykt czuł się "raczej osamotniony" i być może rozczarowany pewnymi sytuacjami w Watykanie. Kto wie, czy nie był to jeden z powodów jego decyzji o ustąpieniu - dodał biskup Moguncji.

Biskupi Spiry i Trewiru - Karl-Heinz Wiesemann i Stephan Ackermann uważają, że następcą Benedykta XVI może zostać kardynał z Afryki albo Ameryki Łacińskiej. - Nic nie zaszkodziłoby Kościołowi, gdyby kolejny papież pochodził z regionu, w którym życie kościelne się dynamicznie rozrasta - powiedział bp Wiesemann.

A według bp. Ackermanna "Kościół staje się coraz bardziej międzynarodowy i większe szanse powinien mieć niekoniecznie reprezentant Europy". Nowy papież nie musi być koniecznie "liberalny, ale musi być wyrazisty i autentyczny" - dodał hierarcha niemiecki.

W kilku wywiadach dla niemieckich mediów biskupi dali do zrozumienia, że z wielką uwagą przyjmowane będą wystąpienia kardynałów, którzy wezmą udział w marcowym konklawe. Są nimi Karl Lehmann z Moguncji, Reinhard Marx z Monachium i Fryzyngi, Joachim Meisner z Kolonii oraz Rainer Maria Woelki z Berlina, a także Paul Josef Cordes, emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady "Cor Unum" i Walter Kasper, emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, który w Trewirze wygłosi specjalny referat na temat roli kobiety w Kościele. Na tę kwestię - "Kobiety w życiu i posłudze Kościoła" zaplanowano nawet cały dzień obrad.

Oprócz tego biskupi zajmą się dalszym procesem wyjaśniania przypadków pedofilii wśród duchownych. Ten temat wywołuje szczególne emocje w niemieckim społeczeństwie, ponieważ w styczniu episkopat zerwał współpracę z Dolnosaksońskim Instytutem Badań Kryminologicznych, który nie stosował się do wspólnych ustaleń. Posądzano wtedy biskupów o chęć cenzurowania badań.

Podczas wiosennych obrad biskupi przedstawią też najnowszy modlitewnik i śpiewnik, który od jesieni używany będzie we wszystkich parafiach, a także podsumują prace przygotowawcze do Krajowego Kongresu Eucharystycznego, który odbędzie się na początku czerwca w Kolonii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowy papież to szansa na "nowy początek"
Komentarze (8)
A
andre___
24 lutego 2013, 08:29
masoni w szatańskim amoku i chichocie po abdykacji konserwatywnego pepieża szaleją, oby im Duch Św. w ich planach niszczenia Kościoła przeszkodzić raczył
W
wiktor
24 lutego 2013, 03:55
Dzięki Bogu jest Bractwo św. Piusa X. A ostatnio w Krakowie, gdzie mieszkam, przeniesiono kaplicę z obrzeży Krakowa do centrum [url]http://www.piusx.org.pl/kaplice/Krakow[/url]
M
mariaz
24 lutego 2013, 03:27
MATKO NAJŚWIĘTSZA MIEJ W OPIECE NASZYCH KARDYNAŁÓW.NIECH DUCH ŚW>CZUWA<ABY NIE ULEGLI NIEMIECKIEJ PYSZE.
.
.
18 lutego 2013, 20:45
/ A według bp. Ackermanna "Kościół staje się coraz bardziej międzynarodowy i większe szanse powinien mieć niekoniecznie reprezentant Europy". Nowy papież nie musi być koniecznie "liberalny, ale musi być wyrazisty i autentyczny" - dodał hierarcha niemiecki./ "Koncert życzeń ciąg dalszy"
.
..
18 lutego 2013, 20:43
Jak tak czytam ten tekst to mi się przypominają dwa obrazy z podróży: Pierwsza scena. Jerozolima, Kalwaria w Bazylice Grobu Pańskiego, tłum ludzi. Kamery, aparaty, osoby przepychające się by jak najlepiej ustawić się do zdjęcia, flesze, szepty, znaki rękami, w prawo, w lewo, głowa do góry, w bok, teraz z profilu, pozy, miny, czasem nawet uśmiechy, szybkie przyklęknięcie obok miejsca ustawienia krzyża, jakiś starszy pan pełniący funkcję porządkowego rozsuwa ludzi, pogania, dalej proszę, szybciej, szybciej …  Miejsce kaźni Boga -  tło, eksponat, atrakcja turystyczna … Druga scena – uboga część Betlejem, obdrapany warsztat samochodowy, szeroko uchylone drzwi wychodzące na ulicę, wokół pełno metalowych pordzewiałych części, śmieci, kabli, brudne, obdrapane ściany, młody Arab, chudy, ubrany w szare mocno nadwyrężone ubranie, czerwony niewielki dywanik rozpostarty w rogu warsztatu, niemal przejmujący grozą, zawodzący śpiew z wierzy meczetu, chłopak ze skupieniem, niemal pietyzmem pochylony w modlitwie... I tak sobie myślę, że coś tu jest nie tak drodzy chrześcijanie, gdzieś się w tym całym zamieszaniu Pan Bóg zgubił, może za dużo elektroniki i trzeba wrócić do ubogiego warsztatu? 
X
xyz
18 lutego 2013, 20:18
Niemieccy hierarchowie mowiacy o jakims nowym poczatku w Kosciele,po wymuszonym przez nich ustapienia  papieza z Niemiec,Benedykta XVI zachowuja sie podobnie jak Zydzi,ktorzy nie przyjeli dwa tysiace lat temu,Mesjasza- Jezusa.Obecnie reka w reke ,ze swiatowa masoneria i zydowska sekta,Islamem,chca zniszczyc Kosciol Chrystusowy i na Stolicy Piotrowej posadzic Cadyka zydokomuny, B'nai B'rit.
A
Alfista
18 lutego 2013, 17:23
Co ci Niemcy myslą pewnie , że papieżem z innego kontynentu będzie można łatweij manipulować?
jazmig jazmig
18 lutego 2013, 16:21
Wielbłąd to koń projektowany przez zespół ludzi. Centralizm jest niezbędny, żeby Kościół funkcjonował należycie, a nie żeby jeden biskup mówił to, a inny sio, natomiast, kiedy zachodzi zajęcie stanowiska w jakiejś sprawie, to trzeba czekać tygodniami, aż biskupi coś uradzą. Dlatego kard. Lehman mówi pospolite androny, dyktowane dogamtyczną wiarą w demokrację. Pan Jezus nie budował demokracji, swój Kościół zbudował na św. Piotrze, a nie na kolegium apostołów. W niebie również nie ma demokracji. Jest Bóg, aniołowie różnej rangi, a nie zebrania anielskie pod przewodnictwem Pana Boga, które uchwalają co Pan Bóg ma robić. Nie ma zatem uzasadnienia demokracja, ani kolegialność, w Kościele. Kościół w Polsce pod kierownictwem kard. Sapiehy, Hlonda, Wyszyńskiego stanowił jedność, mówił jednym głosem i jasno wytyczał kierunek do zbawienia. Kościół nie potrzebuje nowego początku, bo jego początek jest jeden - zmartwywstanie Jezusa i utworzenie przez Niego Kościoła Katolickiego. Abp Zollitsch wygaduje podobne nonsensy, jak kard. Lehman. Czytając ich wypowiedzi, nie dziwi mnie upadek KK w Niemczech. Tacy ludzie jak abp Zollitsch czy kard. Lehman powinni stracić stanowiska w KK, bo sieją zgorsenie,