Nowy Sącz: Marsz dla Życia i Rodziny

KAI / drr

W niedzielę 16 października odbędzie się w Nowym Sączu diecezjalny Marsz dla Życia i Rodziny. Organizatorzy zapraszają do wzięcia udziału w tym wydarzeniu mieszkańców z terenu diecezji tarnowskiej.

Uczestnicy zgromadzą się o godz. 12.00 na Mszy św. w kościele Matki Bożej Niepokalanej, po której, ok. 13.15, przejdą głównymi ulicami miasta do Rynku. Tam, ok. 14.30, głos zabierze Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO - Prawo do życia oraz rozpocznie się koncert zespołów muzycznych. Wystąpią Love Story i Monika Kuszyńska z zespołem. Organizatorzy przewidzieli również mały poczęstunek.

Celem Marszu jest propagowanie nauczania Jana Pawła II na temat godności życia ludzkiego i wartości rodziny. Na stronie internetowej Marszu (www.marszprolife-tarnow.pl ) zamieszczono wiele informacji na temat różnych zagadnień bioetycznych i związanych z rodziną oraz pokazano pozytywną stronę zaangażowania Kościoła katolickiego na rzecz obrony i promocji życia i rodziny, jak pomoc samotnym matkom, ubogim rodzinom oraz ludziom chorym i niepełnosprawnym.

W organizację Marszu włączyły się liczne osoby i instytucje, m.in.: Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Akcja Katolicka, Ruch Światło-Życie, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Radio RDN Małopolska, kuria tarnowska, Urząd Miasta Nowego Sącza, katolickie poradnie rodzinne oraz duchowni i świeccy.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowy Sącz: Marsz dla Życia i Rodziny
Komentarze (2)
BN
Bohaterskie narodziny...
8 listopada 2011, 17:32
Grupy rozkrzyczanych feministek do samego końca ciąży domagały się zabicia dziecka w łonie jego matki. Oczywiście powodem była ich rzekoma troska o zdrowie 12-letniej dziewczynki, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. A kara za ten czyn - i to najwyższa - miała spotkać nie sprawcę, lecz dziecko. Tuż przed rozwiązaniem feministki przypuściły atak na "potworne państwo", "bezdusznych lekarzy" i "śmiercionośny Kościół", którzy nie godząc się na aborcję, "czyhali na życie dziewczynki". W Nikaragui od 2006 r. obowiązuje całkowity zakaz aborcji. I to właśnie ten zakaz od samego początku aktywizował ponadnarodowe organizacje sprzyjające aborcyjnemu lobby. Dość wspomnieć, że jeszcze w lipcu tego roku bawiąca w Nikaragui Amnesty International domagała się legalizacji aborcji - na razie w przypadkach, kiedy dziecko zostało poczęte w wyniku gwałtu oraz kiedy zagrożone byłoby życie matki. Propaganda była na tyle silna, że pod jej wpływem nawet rodzice dwunastolatki zaczęli myśleć o zabiciu własnego wnuka. Lekarze zachowali jednak trzeźwość umysłu i uświadomili im, że aborcja będzie przyczyną nie tylko śmierci ich wnuka, ale może też spowodować śmierć ich córki. Lekarzy poparły również władze świeckie oraz duchowni, którzy przez cały czas ciąży wspierali dziewczynkę i jej rodzinę. Kiedy hiszpańskojęzyczna prasa zaczęła grzmieć przeciwko tym "nieludzkim systemom, które wolą przyglądać się śmierci dziewczynki, zamiast przyznać jej prawo do życia i aborcji" (sic!), głos zabrała Rosario Murillo, pierwsza dama Nikaragui, odpowiedzialna w rządzie za komunikację. - Ta dziewczynka (...) była pod troskliwą opieką lekarzy, którzy bronili jej prawa do intymności. Nasze zaangażowanie wobec tej rodziny polega na ochronie i obronie życia. (...) W całej tej sprawie chodzi o potworną manipulację - powiedziała. Wyjaśniła, że dziewczynce i jej dziecku zapewniono najlepszą opiekę, i dodała, że do pomocy dwunastolatce w zachowaniu formy psychicznej i duchowej poproszono władze kościelne. Zauważyła, że tego typu dramatyczne sytuacje są wykorzystywane w celach pozbawionej skrupułów manipulacji medialnej. - To fakt, że w pewnym momencie dziewczynka znalazła się w gorszej kondycji, ale rozwiązaniem okazało się cesarskie cięcie, a nie - jak chciały prasa i krzyczące feministki - aborcja - podsumowała. Chłopiec przyszedł na świat w poniedziałek. W 36. tygodniu ciąży lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie. Jego stan, podobnie jak matki, lekarze ocenili jako stabilny. - Narodziny tego dziecka są cudem, to znak zwycięstwa, który p
K
Kurhan2005
16 października 2011, 09:45
Będę na Marszu!!! Trzeba zwrócić uwagę, iż podstawę społeczeństwa stanowią zdrowe rodziny, a nie różne patologie pozostające - z racji tzw poprawności politycznej - w zainteresowaniu daleko większym od proporcji udziału i wkładu w rozwoj społeczny. Zapraszam wszystkich do udzialu w marszu!!!