Obama i popracie dla przemysłu aborcyjnego
Prezydent Barack Obama ponownie publicznie przyznał się do swych proaborcyjnych poglądów i obiecał dalsze wspieranie przemysłu aborcyjnego.
24 lipca w Portland w stanie Oregon przed kolejnym obiadem z udziałem darczyńców, gotowych wyłożyć fundusze na kampanię prezydencką, Obama odniósł się do planów swego rywala z Partii Republikańskiej Mitta Romneya, który zapowiedział, że gdy zostanie przywódcą USA, zamierza wstrzymać dotowanie z budżetu państwa największej organizacji aborcyjnej na świecie, Planned Parenthood.
- Myślę, że to zły pomysł. Mam dwie córki, chcę, by mogły kontrolować swoje wybory, jeśli chodzi o opiekę medyczną. Nie cofamy się, idziemy do przodu - powiedział prezydent.
Słowa przypominają te, które wypowiedział Obama w 2008 r. podczas kampanii prezydenckiej, wyjaśniając, dlaczego jest za wspieraniem przemysłu aborcyjnego. Wtedy podobnie odwołał się do swoich córek Malii i Sashy, wówczas wieku 9 i 6 lat. - Jeśli one popełnią błąd, to nie chcę, by były ukarane dzieckiem - argumentował wówczas. Niedawno także, gdy argumentował dlaczego wspiera legalizację homozwiązków, przyznał, że w tej sprawie doradzały mu dorastające córki.
Obama podczas wtorkowego spotkania w Oregon Convention Center podkreślił, że dzięki realizacji reformy medycznej kobiety będą mogły świadomie decydować o swoim zdrowiu.
Skomentuj artykuł