Oni błędnie ocenili potencjał Kościoła
Portugalskie media dużo miejsca poświęcają rozpoczynającej się dziś wizycie Benedykta XVI na Kubie. Odnotowują, że jednym z poważnych błędów Fidela Castro i jego politycznych doradców było zignorowanie roli Kościoła katolickiego.
W opinii prof. Diany Espirito Santo, jednej z największych portugalskich specjalistek ds. relacji Watykan-Kuba, komunistyczne władze wyspy źle oceniły rolę jaką mógłby odegrać na Kubie katolicyzm w epoce komunizmu. Odnotowała, że ojcowie kubańskiej rewolucji zlekceważyli potencjał społeczny, naukowy oraz finansowy Kościoła.
- Fidel Castro i jego otoczenie za późno zrozumieli, że Kościół może być dobrym partnerem we współpracy na wielu płaszczyznach. Zmiana postawy miała miejsce zbyt późno, bo dopiero po drastycznej redukcji wsparcia dla Hawany ze Wschodu w latach 90. - oceniła prof. Espirito Santo.
Według ekspertki z Uniwersytetu Katolickiego w Lizbonie, wizyta Jana Pawła II w 1998 r. oraz tegoroczny pobyt Benedykta XVI dowodzą drastycznej zmiany w postrzeganiu Kościoła katolickiego przez polityczne elity w Hawanie.
- Ojcowie rewolucji zrozumieli, że więcej korzyści płynie dla nich z pokojowej kooperacji z Kościołem niż ze zwalczania katolicyzmu. Historia nauczyła ich również, iż wieloletni przeciwnik nie jest tak słaby i zacofany jak pierwotnie oceniali. Lekcja ta pomoże zapewne ułatwić komunistycznym władzom dialog z Kościołem i słuchać papieskich propozycji rozwiązań dla przyszłości Kuby - oceniła prof. Espirito Santo.
Skomentuj artykuł