Opętanie czy choroba psychiczna?
Lekarze psychiatrzy, psychologowie, terapeuci, duszpasterze, egzorcyści oraz inni zaproszeni goście wzięli udział w spotkaniu zatytułowanym "Opętanie czy choroba psychiczna?", które odbyło się 9 czerwca w kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej.
Dzięki pierwszej tego typu inicjatywie, podjętej przez biskupa Romana Pindla, rozmawiano m.in. o różnicach między chorobą psychiczną a opętaniem oraz o tym, jak ważny jest pierwszy etap rozeznania w stosunku do człowieka, który potrzebuje pomocy egzorcysty i psychiatry.
Bp Pindel wyraził radość, że doszło do spotkania ludzi, których łączy wspólna powinność: służba człowiekowi cierpiącemu. Wyjaśnił, że inicjatywa ta, to odpowiedź na postulaty różnych środowisk. Zwrócił też uwagę, że już samo takie spotkanie, polegające na wymianie doświadczeń duchownych i naukowców, jest niezaprzeczalną wartością.
Problem na styku psychiatrii, psychologii i teologii podjęło dwóch specjalistów. Dr hab. n. med. Robert Pudlo, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii, w wystąpieniu pt. "Biegiem w poprzek psychiatrii" opowiedział o funkcjach mózgu i elementarnych objawach zaburzeń psychicznych. Zaprezentował w skondensowany sposób historię rozwoju poglądów na etiologię zaburzeń psychicznych. Opowiedział o objawach zaburzeń psychicznych, wspominając m.in. przykłady zaburzeń funkcji poznawczych, emocji, motywacji, scalenia czynności psychicznych i zaburzenia układu wegetatywnego.
Profesor zachęcił na koniec spotkania, by starać się przeciwdziałać "szaleństwu myślenia magicznego i nieprawidłowym postępowaniom i procedurze". - Takim rozwiązaniem jest trudna, żmudna edukacja. Bez niej nie zrobimy nic - dodał.
Z kolei ks. dr Krzysztof Grzywocz, wykładowca Uniwersytetu Opolskiego, teolog duchowości, terapeuta i egzorcysta, w wystąpieniu pt. "Teologiczne i psychologiczne rozumienie opętania i egzorcyzmu" zwrócił uwagę, że opętanie jest "bardzo głęboką, utrwaloną nieumiejętnością kochania", która rodzi się bardzo długo.
- Aby z tak rozumianego opętania wyprowadzić człowieka, nie ma jednej magicznej modlitwy, bo to byłby przejaw myślenia magicznego - przestrzegł. Zaznaczył, że niekiedy Bóg może złamać prawo procesu i dokonać cudu. - Jednak cuda zdarzają się rzadko - dodał, podkreślając, że księża i terapeuci powinni towarzyszyć człowiekowi w długim procesie wyprowadzenia go z niewoli duchowej.
- Wyjście z takiego opętania jest długim wieloletnim procesem. Muszą go wspierać terapeuci, psychiatrzy, także księża. Niekiedy potrzeba leczenia somatycznego, psychoterapeutycznego i duchowego - dodał, cytując św. Edytę Stein, która mówiła, że nadużywanie pojęcia cudu jest grzechem.
Wskazał na przykłady zaburzeń psychotycznych, zaburzeń borderline czy dysocjacyjnych, które niektórzy, niedoświadczeni egzorcyści mylą z opętaniem.
- Kościół nakazuje, by nad ludźmi chorymi nie dokonywać egzorcyzmu, jeśli nie skonsultuje się przypadku z psychiatrą. Taki ksiądz, jeśli tego nie przestrzega, łamie prawo kościelne i kompromituje Kościół - zaznaczył.
- Największym egzorcyzmem jest przywrócić człowieka do miłości - wyjaśnił.
Podsumowując, bp Pindel zauważył, że spojrzenie na problem ze strony psychiatrii oraz teologii wskazuje, że praca z cierpiącym pacjentem wymaga kompleksowego podejścia i współdziałania lekarzy psychiatrów oraz duchownych.
Skomentuj artykuł