Ostrzega przed filmami siejącymi zamęt
Przed filmami rzekomo katolickimi, zawierającymi mylne i niezgodne z nauczaniem Kościoła treści, ostrzegał ks. Shenan J. Boquet, prezes Human Life International. Obrońca życia i rodziny podkreśla, że dostępna na kanale You Tube seria "Kim jesteśmy, by osądzać", sieje zamęt.
Nawiązując tytułem do szeroko komentowanych słów papieża Franciszka wypowiedzianych do dziennikarzy w drodze powrotnej z Rio de Janeiro do Rzymu, stwarza wrażenie, że grzeszne życie aktywnych homoseksualistów jest możliwe do pogodzenia z nauką moralną Kościoła katolickiego. Tym sam Kościół powinien bez zastrzeżeń akceptować zachowania homoseksualne.
Film został wyprodukowany przez należącą do amerykańskich jezuitów i dostępną w internecie sieć medialną Ignatian News Network. Jedną z najczęściej wypowiadających się w filmie osób jest Arthur Fitzmaurice, kierujący kontrowersyjną organizacją o nazwie Katolickie Stowarzyszenie Duszpasterstwa Gejów i Lesbijek (CALGM). W czerwcu ub. roku ówczesny ordynariusz diecezji Oakland, bp Salvatore Joseph Cordileone (od 27.07.2012 arcybiskup San Francisco) uznał, że organizacja wypacza naukę Kościoła katolickiego, dlatego nie może być nazywana "katolicką".
Hierarcha w liście do CALGM zażądał, by każdy z członków organizacji osobiście zadeklarował swą wiarę w to, czego naucza Kościół, w szczególności, jeśli chodzi o nauczanie nt. homoseksualizmu. Szefowie grupy odmówili podpisania takiej deklaracji.
Ks. Boquet zauważył, że w czasach, kiedy Kościół jest prześladowany za to, że kierując się miłością niestrudzenie głosi prawdę o ludzkiej płciowości i małżeństwie, szczególnie szkodliwe mogą być materiały wypaczającego jego stanowisko. "A organizacje, które słusznie zostały zganione przez naszych biskupów za to, że publicznie przeciwstawiają się nauce Kościoła, nie powinny otrzymywać bezkrytycznego wsparcia ze strony mediów katolickich" - dodał obrońca życia.
Przypominając nauczanie Kościoła w kwestii homoseksualizmu, znany kapłan podkreślił, że osoby o skłonnościach do przedstawicieli tej samej płci nie są wykluczone z Kościoła. Dodał jednak, że nie może być mowy o jakiejkolwiek akceptacji ich aktywności homoseksualnej.
Skomentuj artykuł