Oświadczenie rzecznika biskupa tarnowskiego w sprawie zatrzymania diakona Grzegorza N.

(fot. shutterstock.com)
KAI / pk

Diakon Grzegorz N. z tarnowskiego seminarium usłyszał zarzuty posiadania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych m.in. z udziałem nieletnich, a nawet zwierząt. Jest oświadczenie rzecznika biskupa tarnowskiego.

"W związku z zatrzymaniem diakona Grzegorza N. - decyzją Biskupa Diecezjalnego z dnia 16 maja br. - został on zawieszony w obowiązkach wynikających z przyjęcia święceń diakonatu" - informuje ks. Ryszard Nowak.

Czy księża-pedofile powinni być ekskomunikowani?>>

DEON.PL POLECA

Rzecznik biskupa podkreśla, że gdyby ze strony przełożonych seminaryjnych były wcześniej jakiekolwiek podejrzenia w tym względzie, to w żadnym wypadku podejrzany diakon nie zostałby dopuszczony do święceń diakonatu.

"Oczekujemy na zakończenie dochodzenia prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie. Po zapadnięciu wyroku sądu cywilnego zostanie wszczęte dochodzenie kanoniczne, które - jeśli potwierdzą się postawione zarzuty - może skutkować wydaleniem ze stanu duchownego. To bardzo bolesna i przykra dla nas sprawa" - stwierdza ks. Nowak.

Grzegorz N. przebywa w areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Oświadczenie rzecznika biskupa tarnowskiego w sprawie zatrzymania diakona Grzegorza N.
Komentarze (3)
W
Witold
6 września 2018, 14:44
Jeśli podczas wieloletniej formacji duchowej "przełożeni seminaryjni" nie są w stanie wykryć takich postaw i zachowań, to jest to katastrofa. Kto popełnia tak fatalne błędy - "system", ojciec duchowny, przełożony? Czy ktoś sobie w ogóle zadaje takie pytania? Czy przez szereg lat kleryk, a potem diakon, po prostu kłamał? - przecież od diagnozowania takich czy innych problemów są w seminarium specjalne osoby. 
BS
Bolesław S
6 września 2018, 10:26
Tak jest, niech gnije w więzieniu. Chciał się zabawiać z dziećmi, to teraz z nim się zabawią jak z dzieciakiem. Oj będą go kukle swędziały...
PP
paton paton
5 września 2018, 17:21
Puste deklaracje, które nie idą w parze z czynami. "Rzecznik biskupa podkreśla, że gdyby ze strony przełożonych seminaryjnych były wcześniej jakiekolwiek podejrzenia w tym względzie, to w żadnym wypadku podejrzany diakon nie zostałby dopuszczony do święceń diakonatu." Przecież znani homoseksualiści (jak Rembert Weakland czy Juliusz Paetz) pedofile (jak Fernando Karadima, Bernarda Preynat, Jérome Billioud a z polskiego podwórka choćby Wojciech Gil czy Michał Moskwa i  wielu wielu innych - istny "spis cudzołożnic") w dalszym ciągu pozostają w stanie duchownym i nikt nie zamierza ich z tego stanu usuwać więc o czym my tu mówimy?