"Pamiętajmy: obietnica Jezusa odnosi się do Kościoła w ogóle, niekoniecznie do Kościoła w Polsce"
Jak zauważa ks. Adam Boniecki w swoim najnowszym edytorialu w "Tygodniku Powszechnym", sprawdza się przepowiednia ks. prof. Josepha Ratzingera z 1969 roku wygłoszona na zakończenie cyklu radiowych wykładów w Hessian Rundfunk.
Jak mówił wówczas przyszły papież, Kościół katolicki "wraz ze zmniejszeniem się liczby swoich wiernych utraci także większą część przywilejów społecznych. Rozpocznie na nowo od małych grup, od ruchów i od mniejszości, która na nowo postawi Wiarę w centrum doświadczenia".
Jak zauważa redaktor senior TP, "przewidywania przyszłego papieża miały w sobie coś z proroctwa przynajmniej w odniesieniu do Europy, a być może także do Polski". Powołuje się przy tym na sondaże, według których w 1989 r. 90 procent mieszkańców darzyło zaufaniem Kościół w Polsce, niemal 30 lat później liczba ta spadła do 54 proc.
"Proces obniżania się społecznego autorytetu Kościoła i oddalania się od kościelnych praktyk nie jest spektakularny i postępuje powoli" - zauważa autor. - "Tylko czasem jakieś wydarzenie może wywołać wyraźne tąpnięcie, będąc przysłowiową kroplą, która przepełnia czarę goryczy".
Tym tąpnięciem może być ostatni kryzys związany z wykorzystywaniem seksualnym. Ks. Boniecki zauważył, że do pogłębienia kryzysu przyczyniają się niektóre wystąpienia przywódców Kościoła w Polsce, jak np. takie, które przybierają "nieszczęsny ton apologii instytucji" (autor komentował tu prezentację raportu na temat skali wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne w Polsce).
Czy mamy zatem spodziewać się końca Kościoła katolickiego w Polsce? "Pamiętajmy jednak: obietnica Jezusa, że "bramy piekielne nie zwyciężą" Kościoła, odnosi się do Kościoła w ogóle, a niekoniecznie do Kościoła w Polsce" - pisze ks. Boniecki, podkreślając na koniec, że ogromną rolę odgrywają biskupi i liderzy Kościoła. Zależy od nich, pisze autor, również nasza nadzieja i oczekiwania.
Skomentuj artykuł