Papież Franciszek i kluczowe zmiany w Kurii Rzymskiej
Prefekci aż pięciu kongregacji Kurii Rzymskiej ukończyli ostatnio 75. rok życia, a ich odejście oznaczać będzie pokoleniową zmianę w Watykanie. Oto, w jaki sposób zmienia się watykańska szachownica – pisze w analizie dla KAI włoski watykanista Andrea Gagliarducci.
20 lutego kard. Robert Sarah przestał pełnić funkcję prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (czyli w praktyce: watykańskiego ministerstwa ds. liturgii). Od tego czasu stanowisko to pozostaje nieobsadzone, a w najbliższym czasie oczekuje się nominacji następcy. Wraz z tą nominacją rozpocznie się też zmiana pokoleniowa w Kurii Rzymskiej. Obecny rok jest bowiem rokiem definitywnych zmian w Watykanie.
Kuria Rzymska jest zespołem organizmów i dykasterii, które wspierają Ojca Świętego w kierowaniu Kościołem powszechnym i Kościołami lokalnymi. W praktyce jest ona "gabinetem rządowym" Stolicy Apostolskiej. Obecnie funkcje i zadania poszczególnych organizmów Kurii definiuje konstytucja apostolska „Pastor Bonus”, promulgowana przez św. Jana Pawła II w 1988 r. Dla wyjaśnienia, konstytucja apostolska to dokument o ogromnym znaczeniu, wydawany osobiście przez papieża, kiedy chodzi o wypowiedzi stanowiące część Magisterium, albo o dokumenty wymagające uroczystego ogłoszenia.
Aby dojść do owej reformy, przeprowadzonej przez św. Jana Pawła II, potrzeba było 20 lat studiów i obrad komisji, obierających za punkt wyjścia zmiany wprowadzone przez Pawła VI w następstwie Soboru Watykańskiego II. Ostatecznie, zbudowano wówczas struktury Kurii, składające się z kongregacji i papieskich rad, czyli, używając świeckiej nomenklatury, „ministerstw z teką” i „ministerstw bez teki”. Kongregacjami kieruje zawsze kardynał. Papieskimi radami – kardynał lub arcybiskup. Godność biskupa jest tu konieczna, ponieważ zwierzchnicy ci współpracują w jedności z Ojcem Świętym. Jan Paweł II ukształtował Kurię składającą się z Sekretariatu Stanu, dziewięciu kongregacji, jedenastu papieskich rad i trzech trybunałów. Benedykt XVI powołał jeszcze jedną papieską radę. Z kolei papież Franciszek pisze od nowa konstytucję, a w międzyczasie zaczął wprowadzać w życie niektóre elementy swojej reformy.
Obecnie, Kuria Rzymska składa się z dwóch Sekretariatów (Stanu i ds. Ekonomicznych), dziewięciu kongregacji, trzech dykasterii, pięciu papieskich rad. Do tego dochodzą pozostałe biura, komisje i organizmy takie, jak Prefektura Domu Papieskiego czy Biuro Papieskich Celebracji Liturgicznych. Pojawią się kolejne zmiany dotyczące jej kształtu, a w niedługim czasie oczekiwana jest promulgacja nowej konstytucji apostolskiej „Praedicate Evangelium”, która zastąpi wizję Kurii Rzymskiej zaprojektowaną przez Jana Pawła II. W międzyczasie papież Franciszek rozpoczął przeprojektowywanie Kurii „na swój obraz i podobieństwo”.
Jeśli zliczyć prefektów, przewodniczących, sekretarzy i szefów trzech sekcji Sekretariatu Stanu, a także wikariuszy papieskich dla diecezji rzymskiej oraz Państwa Miasta Watykanu, to osoby zajmujące zwierzchnie stanowiska są w sumie 32. Spośród nich 23 nominował papież Franciszek. Trzy z nich objęły stanowiska po poprzednikach, którzy także otrzymali nominacje z rąk obecnego papieża: poprzednikiem prefekta Dykasterii ds. Komunikacji był ks. prał. Dario Edoardo Viganò; obecny prefekt Sekretariatu ds. Ekonomicznych ks. Antonio Guerrero Alves przejął obowiązki po kard. George’u Pellu; z kolei sekretarza Sekretariatu Generalnego Synodu Biskupów kard. Mario Grecha poprzedzał na tym samym stanowisku kard. Lorenzo Baldisseri.
Przy wprowadzaniu zmian, papież Franciszek prawie zawsze czekał jak dotąd, aż osoba, która miała zostać zastąpiona, przekroczy 75 rok życia, a więc wiek, w którym wszyscy biskupi mają obowiązek złożyć rezygnację. Nie było to więc sensu stricto zwalnianie ze stanowisk. Z kolei w niektórych przypadkach Franciszek, tak, jak i inni papieże, pozostawił na zajmowanym stanowisku osobę, która ukończyła już 75 lat. Tak było w przypadku kard. Saraha, który odszedł na krótko przed 76 urodzinami. A fakt, że stanowisko prefekta pozostaje po jego odejściu nieobsadzone, pozwala zrozumieć, że wiele spraw ulegnie zmianie w niedługim czasie.
Oprócz kard. Saraha, także prefekci pięciu innych kongregacji ukończyli już 75 rok życia: Kongregacji Nauki Wiary, Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej, Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, Kongregacji ds. Biskupów i Kongregacji ds. Duchowieństwa. Do tego dochodzi Gubernatorat Państwa Miasta Watykanu, którego przewodniczący i sekretarz też są już w wieku emerytalnym.
Prawdopodobnie papież Franciszek chce poczekać z dokonaniem zmian na tych stanowiskach do ogłoszenia ostatecznej reformy Kurii Rzymskiej. Ponieważ np. Kongregacja ds. Edukacji Katolickiej wchłonie Papieską Radę ds. Kultury, której przewodniczy 79-letni kard. Gianfranco Ravasi, można spodziewać się, że w samej radzie nie zostaną wprowadzone zmiany, póki nie zostanie utworzona nowa dykasteria. W innych przypadkach być może zostaną dokonane delikatne zmiany organizacyjne, tak, jak wydaje się, że będzie to w przypadku Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Z tego właśnie względu papież Franciszek postanowił, przed wybraniem następcy kard. Saraha, przeprowadzić w tej kongregacji wewnętrzną kontrolę. Informacja o podjęciu tych działań nie została podana oficjalnie, nie została też opublikowana w biuletynie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej – ponieważ dotyczyła ona wewnętrznych spraw dykasterii. Inspektorem do przeprowadzenia owej kontroli został mianowany bp Claudio Maniago, przewodniczący Komisji Liturgicznej Konferencji Episkopatu Włoch, ten sam, który nadzorował nowy przekład Mszału Rzymskiego. Jak można się dowiedzieć, kontrola, która już się zakończyła, była bardzo krótka: trwała zaledwie kilka dni. Nie wiadomo, co bp Maniago napisze w raporcie końcowym. Wiadomo jedynie, że do projektu nowej konstytucji apostolskiej dołączono, wśród wymienionych tam zadań wspomnianej kongregacji, nadzorowanie odnowy liturgicznej, zgodnie z wytycznymi Soboru Watykańskiego II. Zapis dość ogólnikowy, który nie sugeruje raczej istotnych zmian w strukturze samej dykasterii.
Rzecz jasna, to właśnie bp Maniago był brany pod uwagę wśród możliwych kandydatów do zajęcia wcześniejszego stanowiska kard. Saraha. Wszystko wskazuje jednak na inne wybory – nawet jeśli owe przewidywania nie są nigdy dowodem. Mówią jednak o tym, że papież z uwagą przygląda się obecnie trzem osobom (dwóm biskupom i jednemu kardynałowi), którzy mogliby zająć trzy kluczowe stanowiska - w tym prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego.
14 stycznia Ojciec Święty przyjął bowiem na audiencji prywatnej bp. Francesca Vittorio Violę z Tortony. 10 lutego z kolei spotkał się z arcybiskupem Chicago kard. Blaisem Cupichem. 1 marca natomiast przyjął bp. Roberta Prevosta z peruwiańskiej diecezji Chiclayo – augustiańskiego misjonarza urodzonego w Stanach Zjednoczonych. Wszystkich trzech Ojciec Święty poprosił o gotowość do rezygnacji z obowiązków diecezjalnych, by móc przenieść się do Watykanu. I choć nie oznacza to, że rzeczywiście otrzymają nominacje, to z pewnych względów wezwanie ich do Rzymu wydaje się prawdopodobne.
Pierwszym jest to, że w ten sposób papież Franciszek mógłby tworzyć Kurię Rzymską „na swój obraz i podobieństwo”. Nie wybrałby osób uformowanych w Rzymie, ale osoby z zewnątrz, które mogłyby wnieść nowy sposób myślenia, zgodnie z życzeniem papieża. Po drugie, papież sprowadziłby do Rzymu osoby zaufane. Wszyscy trzej zawdzięczają Ojcu Świętemu swoją „karierę” kościelną, rozpoznawalność i powierzane obowiązki, a kard. Cupich nawet kapelusz kardynalski. Nie sprzeciwiliby się więc nigdy papieskim decyzjom i raczej nie dopuściliby do ujawniania sytuacji krytycznych.
Ponadto papież Franciszek okazywał szczególną sympatię względem tych hierarchów. Bp. Violę spotkał w Asyżu, podczas swojej pierwszej podróży do tego miasta w 2013 r., kiedy ten był przewodniczącym włoskiej Caritas. Następnie Ojciec Święty posłał go do Tortony, trudnej i wymagającej włoskiej diecezji, której granice przebiegają na styku trzech regionów, a także włączył go do grona członków Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Kard. Cupich stał się papieskim „punktem odniesienia” w Stanach Zjednoczonych. Reprezentuje tam wizję przeciwstawną do linii „wojowników kulturowych” (ang. „cultural warriors”), bez ogródek sprzeciwił się też stanowisku Episkopatu USA w sprawie nowego prezydenta Joe Bidena – katolika z nazwy, ale demokraty jeśli chodzi o wybory, a więc: promotora polityki „pro-choice” i ideologii gender. Papież Franciszek mianował kard. Cupicha członkiem Kongregacji ds. Biskupów i Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej.
Z kolei bp Robert Prevost, augustynianin, jest biskupem peruwiańskiej diecezji Chiclayo od 2015 r., ale pochodzi z Chicago. Co rzadko spotykane, jako „zwykły” biskup został mianowany członkiem Kongregacji ds. Biskupów i Konregacji ds. Duchowieństwa.
Jakie obowiązki mogłyby zostać powierzone tym trzem hierarchom? Spekuluje się, że dla bp. Voli gotowe jest stanowisko w Kongregacji ds. Kultu Bożego, gdzie miałby zastąpić kard. Saraha jako nowy prefekt. Kard. Cupich zawsze postrzegany był jako ten, który jest na dobrej drodze do przejęcia odpowiedzialności za Kongregację ds. Biskupów. Być może jednak zajmie miejsce kard. Beniamina Stelli, kierującego Kongregacją ds. Duchowieństwa, który będzie pełnił obowiązki aż do ukończenia 80 lat w sierpniu br. Bp Prevost mógłby natomiast zostać mianowany prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Jeśli nominacje staną się faktem, będzie to precyzyjny sygnał zmiany kursu. Papież Franciszek pokaże w ten sposób, że ma i zawsze miał plan długoterminowy. Bowiem poza zmianami w Kurii Rzymskiej, Ojciec Święty głęboko zmodyfikował kształt Kolegium Kardynalskiego, zwołując aż 7 konsystorzy w ciągu 7 lat – co jest potężną liczbą, biorąc pod uwagę, że Jan Paweł II zwołał ich 9 na przestrzeni 27 lat – i możliwe, że zwoła kolejne poszerzając grono kardynałów-elektorów.
Wydaje się, że Kościół po zakończeniu pontyfikatu papieża Franciszka będzie Kościołem o jego twarzy. Kościołem mniej instytucjonalnym, co – według koncepcji Franciszka – oznacza Kościół bardziej misyjny. Kościół mniej związany z Rzymem, co zgodnie z koncepcją Franciszka – oznacza Kościół mniej „dworski”. Czy jednak można powiedzieć z pewnością, że instytucje i sam Rzym stanowią przeszkodę dla misyjności? Czy zamiast tego naprawdę nie można w żaden sposób postrzegać ich jako wsparcia dla misji?
Skomentuj artykuł