Patriarcha Bartłomiej: przykład Polski jest godny naśladowania

fot. PAP/Radek Pietruszka
KAI / pk

"Cierpimy z Wami. Zawsze jesteście blisko naszego serca" - zapewnił patriarcha Konstantynopola Bartłomiej uchodźców z Ukrainy, z którymi spotkał się dziś, 29 marca w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym na warszawskich Bielanach.

Patriarcha zaznaczył, że wiele krajów przyjęło uchodźców, ale Polska wyróżnia się wśród nich - "jej przykład jest godny naśladowania".

W imieniu uchodźców powitała patriarchę młoda matka z kilkuletnią córeczką. - W jeden moment życie wszystkich ludzi na Ukrainie się zmieniło. Obudziliśmy się i usłyszeliśmy bombardowanie - powiedziała i przerwała na dłuższą chwilę. Przywołanie wspomnień było dla niej zbyt bolesne, kontynuowała przez łzy: "Nasz kraj cierpi z powodu rosyjskich okupantów, giną dzieci, kobiety. Ciężko nam zrozumieć, dlaczego cały świat nie przychyla się do naszej prośby, żeby zamknąć niebo nad Ukrainą".

DEON.PL POLECA

Ukraina to obecnie zrujnowane miasta, zbombardowane szkoły i przedszkola

Łamiącym się głosem opowiedziała, jak teraz wygląda jej ojczyzna: zrujnowane miasta, zbombardowane szkoły i przedszkola, zabite niewinne dzieci: "Wiemy, że my nigdy nie wrócimy już do tego samego kraju" i zakończyła apelem: "Prosimy, żeby nikt nie milczał. Błagamy Waszą Świątobliwość, aby zrobić wszystko, co w Waszej mocy, żeby zakończyć wojnę, bo to, co widzimy w telewizji, to jest maleńka cząsteczka tego piekła, strachu i cierpienia, którego doświadczają ludzie na Ukrainie" - mówiła powstrzymując łzy.

Wojna zawsze jest rzeczą diabelską

W swojej przemowie do uchodźców patriarcha Bartłomiej podkreślił, że wojna zawsze jest rzeczą diabelską. Podkreślił, że Ukraińcy są duchowymi dziećmi Kościoła w Konstantynopolu. Wspomniał, jak trzy lata temu Prawosławny Kościół Ukrainy otrzymał niezależność z rąk Patriarchatu Konstantynopola. Od tego momentu Kościół Prawosławny Ukrainy stał się niezależny, co jednak spowodowało wielkie problemy i zerwanie przez Patriarchat Moskiewski więzi z Konstantynopolem - wyjaśnił.

"Jestem bardzo wdzięczny Polsce, rządowi, a także Kościołom: katolickiemu i prawosławnemu za przyjęcie tak wielkiej liczby uchodźców". Patriarcha zaznaczył, że wiele krajów przyjęło uchodźców, ale Polska wyróżnia się wśród nich - "jej przykład jest godny naśladowania".

Bartłomiej I wspomniał swoją wizytę w Kijowie w ubiegłym roku i spotkanie z prezydentem Zełeńskim. Zapewnił wszystkich Ukraińców: "Cierpimy z Wami - zawsze jesteście blisko naszego serca". - Ufam, że powrócicie do Waszych domów, choć zrujnowanych, ale odwaga, którą wszyscy wykazujecie, a zwłaszcza Wasz prezydent, daje nadzieję, ze odbudujecie Wasz piękny kraj - dodał.

Na zakończenie przypomniał, że chrześcijanin zawsze jest człowiekiem nadziei: "Proszę Was, żebyście zachowali swoją odwagę, głęboko zakorzenioną w wierze chrześcijańskiej. My chrześcijanie musimy być zawsze optymistami, nawet w bardzo trudnych sytuacjach, ponieważ wierzymy w Boga, który umarł, ale i zmartwychwstał. Po Wielkim Piątku następuje zawsze Zmartwychwstanie".

Obecne na spotkaniu dzieci z Ukrainy ofiarowały Patriarsze rysunki, wśród nich obrazki przedstawiające wiejski krajobraz z bocianami i stogami siana - wspomnienie domu.

Spotkanie z Patriarchą było wielkim umocnieniem dla uchodźców

Anna, która uciekła z synem i matką, opisując swoje wrażenia, podsumowała: "Wizyta patriarchy Bartłomieja ma dla nas duże znaczenie. Jest znakiem, że świat o nas pamięta i nie zapomina" i dodała: "Poczułam się, jakbym spotkała się z dobrym ojcem, który się o mnie martwi".

Ołesia, która z dwójką dzieci uciekła z Kijowa wspomina: "Jestem już w Polsce cały miesiąc. Jestem wdzięczna, że znalazłam schronienie w Domu. Dzwonię do koleżanek, które zostały: niektóre ukrywają się w schronach, nie chodzą do pracy. Mówią, że najgorsze są noce, gdy nie można zasnąć i nasłuchuje się, czy nie lecą rakiety i nie spadają bomby".

Młoda Ukrainka z Charkowa wspomina, jak jej dwie córeczki – 5 i 12. letnia po przyjeździe do Polski kuliły się, gdy przelatywał samolot. „Jesteśmy w bezpiecznym miejscu, w Polsce, ale strach w dzieciach pozostał”, dodaje.

Rodziny z Ukrainy, w większości są to kobiety z dziećmi i osoby starsze, zostały przyjęte w budynku, który niegdyś był seminarium duchownym. Dziś mieści się tu katolicki Dom Rekolekcyjno-Formacyjny. Obecnie przebywa w Domu 90 osób. Niektóre rodziny już wyjechały, a w ich miejsce przybywają kolejni.

Obecny na spotkaniu burmistrz dzielnicy Bielany Grzegorz Pietruczuk zaznaczył, że na terenie dzielnicy przebywa obecnie 25 tysięcy uchodźców, a ponad 1200 dzieci uczęszcza do szkół.

Na zakończenie wszyscy udali się na krótką modlitwę do kaplicy. Uczestniczyli w niej członkowie Episkopatu na czele z przewodniczącym abp Stanisławem Gądeckim, metropolitą warszawskim kard. Kazimierzem Nyczem i bp pomocniczym Michałem Janochą. Obecni byli księża greckokatoliccy, a także rzecznik Kościoła Prawosławnego w Polsce. Liturgię uświetnił chór kościoła bazylianów, który zaśpiewał hymn religijny Ukrainy: "Boże, Wełykyj, Jedynyj" - "Boże Wielki i jedyny, zachowaj Ukrainę".

Źródło: KAI / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Patriarcha Bartłomiej: przykład Polski jest godny naśladowania
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.