Podzielony Kościół świadectwem miłosierdzia
"My, Kościół podzielonych chrześcijan, jesteśmy żywym dowodem tego, jak Chrystus wybacza grzechy - jak ciągle pozwala nam głosić Ewangelię mimo tego, cośmy zrobili z Kościołem.
To powinno być nasze pokorne świadectwo" - powiedział podczas Mszy św. w bazylice ojców dominikanów biskup Grzegorz Ryś. W niedzielny wieczór przewodniczył on ostatniemu z cyklu nabożeństw ekumenicznych odbywających się w Krakowie w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Bp Ryś odwołał się do ewangelicznego opisu Samarytanki, który rozważany był przez cały tydzień ekumeniczny w Krakowie. "Jest ona nam bliska, bo jest Samarytanką, a więc osobą z pogranicza wiary i niewiary (…), osobą żyjącą w świecie naznaczonym rozmaitą dwuznacznością, z pewnością niedoskonałą, ale mająca w sobie pytanie i wielką szczerość w rozmowie z Jezusem" - mówił. Uznał, że w osobie Samarytanki można dostrzec też Kościół - "święty przez Jezusa, ale przez nas bardzo niedoskonały".
Biskup wyjaśniał, że dopiero samo zakończenie rozważanej Ewangelii pokazuje, że celem rozmowy Chrystusa z Samarytanką nie jest tylko jej osobista wiara, ale nawrócenie wszystkich mieszkańców jej miasta. "Taka jest logika wiary, że jeśli ktoś spotyka się prawdziwie z Jezusem to nie może zachować tego spotkania dla siebie" - stwierdził.
W tym kontekście dodał, że musi tak też być z Kościołem - odkrywanie wiary jest jednocześnie posłaniem do świata z orędziem zbawienia. "Tydzień ekumeniczny nie jest dla Kościołów - gdyby tak było, to jest to stanowczo za mało. Nie chodzi o to, byśmy się tylko spotkali - nasze bycie razem i wspólna modlitwa jest po to, byśmy mogli być posłani" - tłumaczył biskup.
Hierarcha podkreślił, że postawa Samarytanki, która przyznaje się do tego, że Chrystus ukazał jej "wszystko co uczyniła" w życiu, dowodzi, że tylko takie świadectwo może zachęcić innych do poznawania Jezusa. Zaznaczył przy tym, że trzeba zapytać się samych siebie czy w tym tygodniu ekumenicznym pozwoliliśmy Jezusowi porozmawiać z nami o naszych grzechach.
"Czy pozwoliliśmy Mu zadać pytanie o nasze grzechy - o grzechy obojętności (…) osądu, odmowy spotkania, zamknięcia na drugiego, nieciekawości - grzechy przeciwko naszej jedności?" - pytał prowokacyjnie zebranych. Dodał, że te grzechy są także przeciwko samemu Chrystusowi, gdyż "to, co nas w Nim łączy, na co dzień jest zepchnięte daleko poniżej tego, co nas dzieli przez nas".
Podsumowując biskup Ryś wskazał, że chrześcijanie mają problem ze wspólnym głoszeniem Ewangelii, bo nie wiedzą o czym powinni zaświadczyć. "Myśmy wychodząc razem powinni zaświadczyć o tym, że Jezus rozmawia z nami także o naszych grzechach przeciwko jedności (…) Chrześcijanie mają kłopot z tym, by wychodzić razem do Ewangelizacji, bo nie chcą w jej czasie świadczyć z pokorą o grzechach rozbicia, schizmy, podziałów, które w Jezusie zostały im już przebaczone" - uwrażliwiał. Wskazał, że chrześcijanie nie mogą stawiać temu oporu, gdyż wtedy "żadne miasta nie przyjdą do Jezusa".
Po Mszy św. odbyły się ekumeniczne nieszpory w intencji zjednoczenia chrześcijan, podczas których komentarz do słowa Bożego wygłosił ks. Leszek Kołodziejczyk z Kościoła polskokatolickiego.
W uroczystym zakończeniu krakowskiego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan wzięli udział m.in. pastor Józef Bartos z Kościoła ewangelicko-metodystycznego, ks. Roman Pracki z Kościoła ewangelicko-augsburskiego, ks. Piotr Własinowicz i ks. Czesław Siepetowski z Kościoła polskokatolickiego oraz ks. Jarosław Antosiuk z Polskiego Autokefalicznego Kościoła prawosławnego, a także proboszczowie parafii rzymskokatolickich zaangażowanych w obchody tygodnia ekumenicznego.
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan w Krakowie został zorganizowany przez Instytut Teologii Fundamentalnej, Ekumenii i Dialogu Uniwersytet Papieski Jana Pawła II, Duszpasterstwo Ekumeniczne Archidiecezji Krakowskiej oraz Krakowski Oddział Polskiej Rady Ekumenicznej.
Skomentuj artykuł