"Polska": In vitro ponownie dzieli Polaków
"Nie chce się znęcać nad konkurentem" - tak Radosław Sikorski skomentował niedzielną wpadkę Bronisława Komorowskiego. Wcześniej jednak nie wahał się skomentować słów marszałka Sejmu zwrotem: "zawiało eugeniką" - czytamy w dzienniku Polska.
Komorowski napytał sobie biedy, gdy podczas niedzielnej debaty prawyborczej powiedział - odpowiadając na pytanie o refundację in vitro - że mogłoby do tego dojść pod warunkiem, że dzieci byłyby dobrze wychowywane i z gwarancją, że urodzą się zdrowe. Później wprawdzie tłumaczył, że "wyraził się mało precyzyjnie", ale jego uściślenia nie brzmiały zbyt przekonująco - czytamy.
W poniedziałkowych Sygnałach Dnia w radiowej Jedynce wyjaśniał, że chodziło mu jedynie o to, że "państwo nie powinno refundować zapłodnienia tą metodą na każde życzenie", ale mimo to niesmak po jego wypowiedzi pozostał. Zaowocowało to długą dyskusja o in vitro podczas niedzielnej debaty.
Wszystko wskazuje na to, że "efektem ubocznym" debaty stanie się wznowienie prac nad projektem ustawy o in vitro. Obecnie powstało sześć takich dokumentów. Wszystkie trafiły do laski marszałkowskiej we wrześniu - i od tamtej pory prace nad nimi zamarły. Dopiero pod koniec stycznia Komorowski poinformował, że w pięciu z nich stwierdzono uchybienia prawne i odesłał je do poprawki. W ubiegłym tygodniu pod obrady połączonych sejmowych komisji zdrowia oraz polityki społecznej trafiły dwa projekty przedstawione przez lewicę - w nich najszybciej usunięto wątpliwości prawne.
Skomentuj artykuł