Polski biskup zeznaje ws. molestowania ministranta. Chodzi o głośną sprawę z filmu Tomasza Sekielskiego

(fot. shutterstock.com)
PAP / sz

Biskup bydgoski Jan Tyrawa w czwartek zeznawał przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy jako świadek w procesie o zadośćuczynienie dla dawnego ministranta, wykorzystywanego seksualnie przez byłego już księdza. Powód domaga się 300 tys. zł od diecezji bydgoskiej i archidiecezji wrocławskiej.

Trwający od 2017 r. proces wytoczył liczący obecnie 21-lat mężczyzna. Jest on ofiarą byłego księdza Pawła K., który obywa wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności za wykorzystywanie małoletnich chłopców. Paweł K. w latach 2006-2009 był czasowo przeniesiony z archidiecezji wrocławskiej do diecezji bydgoskiej.

DEON.PL POLECA

Rozprawy toczą się z wyłączeniem jawności. Przesłuchanie bp. Tyrawy trwało ponad dwie godziny; obecni byli jednie pełnomocnicy powoda i pozwanych.

"Przesłuchanie było przykre, bo okoliczności sprawy są poważne. Bp Tyrawa odpowiedział na każde pytanie, sąd umożliwił stronom zadawanie pytań. Jako pełnomocnik powoda miałem dużo pytań, pytania padały również po stronie pełnomocników pozwanych. Na wszystkie pytania uzyskaliśmy odpowiedzi. To jest cenny, ważny obiektywny dowód w postępowaniu. Moim zdaniem potwierdza krzywdę mojego klienta, podstawy prawne i faktyczne jego roszczeń" - powiedział dziennikarzom pełnomocnik powoda mec. Janusz Mazur.

Bp Tyrawa i pełnomocnik diecezji bydgoskiej mec. Edmund Dobecki nie chcieli w ogóle rozmawiać z dziennikarzami o przesłuchaniu, wskazując na niejawny charakter postępowania.

"Przypuszczamy, że Paweł K. został przeniesiony z archidiecezji wrocławskiej do diecezji bydgoskiej po to, aby ukryć toczące się w tamtym czasie we Wrocławiu postępowania karne z związane z pedofilią dziecięcą. Został przeniesiony i zamiast go izolować skierowano go m.in. do nauczania religii w jednym z bydgoskich gimnazjów, gdzie poznał kolejne ofiary, w tym mojego klienta, który później stał się osobą przez niego molestowaną" - mówił mec. Mazur.

Paweł K. był jedną z postaci przedstawionych w filmie "Tylko nie mów nikomu" o pedofilii w polskim Kościele.

Mec. Dobecki w oświadczeniu z maja 2019 r. podkreślił, że kierowanie wobec bp. Tyrawy zarzutu o ukrywanie czynów pedofilskich Pawła K. jest nieuprawnione, nieuczciwe, niemające nic wspólnego ze stanem faktycznym. Wskazał, że Paweł K. gdy przebywał na terenie diecezji bydgoskiej od 1 lipca 2006 r. do 1 lipca 2009 r. nie miał sądowego zakazu pracy z dziećmi, pozostawał do dyspozycji sądu i prokuratury, a został skazany za czyny popełnione w czasie, gdy nie był związany z diecezją bydgoską.

Paweł K. w 2015 r. został skazany przez wrocławski sąd na siedem lat pozbawienia wolności za wykorzystanie seksualne trzech małoletnich chłopców. Sąd zakazał mu też dożywotnio pracy z młodzieżą i orzekł leczenie zaburzeń preferencji seksualnych. Przed Wielkanocą Watykan wydalił go ze stanu duchownego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polski biskup zeznaje ws. molestowania ministranta. Chodzi o głośną sprawę z filmu Tomasza Sekielskiego
Komentarze (1)
AP
~Adam Pierwszy
26 października 2019, 02:14
Od kiedy jest w prawie zasada, że kto inny popełnia przestępstwo, a kto inny płaci odszkodowanie?