Poznań: kuria nie chce usuwać szkoły baletowej
Podczas wtorkowej konferencji prasowej, która odbyła się w Kurii Metropolitalnej w Poznaniu, przedstawiono aktualny stan sporu dotyczący nieruchomości przy ul. Gołębiej mieszczącej Ogólnokształcącą Szkołę Baletową. Konferencja miała wyjaśnić nieprecyzyjne informacje rozpowszechniane w tej sprawie przez niektóre media oraz osoby związane ze Szkołą Baletową.
Podczas konferencji prasowej przypomniano, że 30 listopada 2012 r. archidiecezja poznańska wystąpiła na drogę sądową z powództwem przeciwko Skarbowi Państwa o zapłatę kwoty prawie 13 mln zł stanowiącej wynagrodzenie za korzystanie w latach 1998-2012 z nieruchomości położonej w Poznaniu przy ul. Gołębiej 8, gdzie znajduje się Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Olgi Sławskiej-Lipczyńskiej. Archidiecezja domaga się też wydania nieruchomości oraz zasądzenia od Skarbu Państwa kosztów procesu.
Jak wyjaśnił mec. Mikołaj Drozdowicz, pozew został złożony, ponieważ Skarb Państwa odmówił archidiecezji poznańskiej zapłaty zaległego czynszu za bezumowne korzystanie z tej nieruchomości. Zaznaczył też, że podana kwota została wyliczona przez niezależnego rzeczoznawcę, jest jednak znacznie niższa niż stawki czynszu, które Skarb Państwa płaci na terenie Poznania za korzystanie z innych prywatnych nieruchomości.
"Od rozpoczęcia procesu przedstawiciele Skarbu Państwa nie podjęli jakiejkolwiek próby ugodowego zakończenia sprawy. Nie przedłożono też ani jednego dokumentu, który przemawiałby przeciwko prawom archidiecezji poznańskiej. Zamiast tego władze Szkoły Baletowej podejmują działania zmierzające do wywołania niechęci wobec Kościoła, posługując się przy tym manipulacją faktami" - czytamy w komunikacie prasowym wydanym dziś przez Kurię Metropolitalną w Poznaniu.
Jak podkreślił podczas konferencji ks. kan. Henryk Nowak, ekonom archidiecezji poznańskiej, za pośrednictwem mediów Kościół raz jeszcze pragnie wezwać drugą stronę do rozmów, które zostałyby sfinalizowane ostatecznie umową najmu.
"Nie jest prawdą, że Skarbowi Państwa przysługują jakiekolwiek roszczenia związane z odbudową tego budynku po II wojnie światowej" - wyjaśnił mec. Drozdowicz tłumacząc, że nieruchomość tą, wchodzącą w skład parafii farnej w Poznaniu, w 1954 r. władze komunistyczne odebrały Kościołowi na podstawie dekretu o rozbiórce i naprawie budynków zniszczonych i uszkodzonych wskutek wojny.
Dekret ten przewidywał natomiast, że w rezultacie dokonania naprawy budynku, instytucji, która wyłożyła na ten cel środki, przysługuje prawo "odmieszkania" inwestycji przez taką część okresu amortyzacji budynku, która odpowiada procentowi jego uszkodzenia, nie więcej jednak niż 50 lat. Stopień uszkodzenia tej nieruchomości ustalono na ponad 73 proc., a zatem okres użytkowania wynosił maksymalnie 37 lat. Ponieważ odbudowa zakończyła się w 1957 r., nieruchomość powinna zostać zwrócona Kościołowi najpóźniej w 1994 r.
"Oznacza to, że odbudowy w sensie ekonomicznym dokonał właściciel nieruchomości, czyli Kościół. Nakłady na budowę zostały bowiem, zgodnie z prawem, zrekompensowane możliwością wieloletniego korzystania z budynku przez Państwo" - zauważył mec. Drozdowicz dodając, że "rozpowszechnianie informacji jakoby to Skarb Państwa odbudował budynek, który obecnie «chce przejąć» poznańska Kuria i sugerowanie, że Kuria chce się w ten sposób niesłusznie wzbogacić, jest zwykłą manipulacją".
Po 1994 r. parafia farna, jako właściciel nieruchomości, proponowała zawarcie umowy, która regulowałaby dalsze wykorzystywanie budynku na potrzeby Szkoły Baletowej, jednak władze państwowe odrzuciły tę propozycję, a następnie w 1996 r. wystąpiły przeciwko Kościołowi na drogę sądową, próbując przejąć nieruchomość w drodze zasiedzenia, którą to sprawę przegrały ostatecznie w 2007 r.
Od tego czasu archidiecezja bezskutecznie domaga się poszanowania jej własności. Przez ponad 5 lat jej przedstawiciele podejmowali wielokrotne próby ugodowego zakończenia sporu. Niestety negocjacje zakończyły się niepowodzeniem.
"Skarb Państwa w ogóle odmówił zapłaty zaległego czynszu, a jego przedstawiciele stwierdzili, że na obecnym etapie brak jest podstaw do zawarcia ugody. Otrzymaliśmy jedynie propozycję wykupu tego terenu po cenie samego gruntu. W tej sytuacji droga sądowa okazała się jedynym rozwiązaniem" - przyznał mec. Drozdowicz.
Przedstawiciele Kurii Metropolitalnej w Poznaniu podkreślali też, że złożony do sądu pozew nie jest też skierowany przeciwko szkole, ale stroną jest tu Skarb Państwa. Ponadto złożono pozew o wydanie nieruchomości, który ma przerwać tzw. bieg zasiedzenia.
"Roszczenie wydawania nieruchomości ma od strony prawnej charakter bardzo instrumentalny. Jeżeli ktoś korzysta z cudzej nieruchomości bez tytułu prawnego, to w przypadku, jeżeli właściciel z takim roszczeniem nie wystąpi, może dojść do zasiedzenia jego nieruchomości. Dlatego musieliśmy podjąć takie kroki prawne, ponieważ wystąpienie z takim roszczeniem przerywa bieg zasiedzenia" - tłumaczył mec. Drozdowicz.
Jak wyjaśniono, Kościół domaga się jedynie ochrony swoich praw zgodnie z przepisami Kodeksu Prawa Kanonicznego, które to prawa są w tym przypadku znacznie "starsze" niż historia Szkoły Baletowej, która została wprowadzona do budynku przy ul. Gołębiej przez władze w okresie stalinowskim.
"Chcemy, żeby szkoła mogła dalej funkcjonować w tym budynku, ale zgodnie z prawem, bowiem obecnie Skarb Państwa zajmuje ten budynek bez jakiejkolwiek umowy" - stwierdził ks. kan. Henryk Nowak, ekonom archidiecezji. Jak przypomniał, wielokrotnie już składano publicznie deklaracje, że środki uzyskane jako wynagrodzenie za korzystanie z tej nieruchomości, które prawnie należą się archidiecezji, Kościół zamierza przeznaczyć na rozbudowę i rozwój Muzeum Archidiecezjalnego w Poznaniu, na działalność charytatywną, w tym na rozwój szkolnictwa katolickiego oraz na materialne wsparcie dla uczniów szkół katolickich z najuboższych rodzin.
Budynek znajdujący się przy ul. Gołębiej 8 w Poznaniu, w którym obecnie swoją siedzibę ma Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Olgi Sławskiej-Lipczyńskiej, wzniesiony został przez zakon oo. jezuitów w 2. poł. XVII w. W wyniku prac remontowych, w latach 1727-1729, budynek uzyskał znany współcześnie, kształt czworoboku i barokowy wizerunek. W budynku mieściła się jedna z dwóch szkół jezuickich. W 1773 r. w wyniku breve papieża Klemensa XIV zakon jezuitów został rozwiązany i musiał opuścić wzniesiony przez siebie kompleks klasztorny.
W wyniku kasaty budynek ten wraz z kościołem św. Stanisława, przeszedł na własność Kościoła Poznańskiego, inaczej niż budynki zajmowane obecnie przez Urząd Miasta Poznania. W 1782 r. biskup poznański Antoni Okęcki przeniósł do pojezuickiego kościoła św. Stanisława kolegiatę św. Marii Magdaleny. Chcąc utrzymać budynek kościoła w dobrym stanie, przekazał na własność parafii kolegiackiej gmach szkoły pojezuickiej, by wszelkie dochody płynące z jego dzierżawy lub najmu szły na utrzymanie i reparacje kościoła. Zarząd nad zebranymi dochodami, spoczywał odtąd na każdym proboszczu kolegiaty. Od 1784 r. budynek nieustannie pozostawał w dzierżawie.
W latach 1784-1792 budynek wynajmowali prywatni kupcy, którzy urządzili w nim skład zboża i soli. Kolejnym najemcą był Departament Kamery Poznańskiej, który w 1793 r. zorganizował w nim Gimnazjum św. Marii Magdaleny. Umowa dzierżawna między Kamerą a Parafią kończyła się 19 stycznia 1858 r. Wówczas Królewskie Gimnazjum przeniesione zostało do nowego gmachu, ulokowanego na placu Bernardyńskim, a budynek szkolny został przebudowany i przystosowany do warunków mieszkaniowych. Powstałe w ten sposób lokale do 1919 r. wynajmowano kilku rodzinom.
W 1921 r. na podstawie umowy najmu zawartej między parafią św. Marii Magdaleny, a Skarbem Państwa - Kuratorem Poznańskiego Okręgu Szkolnego, w gmachu osadzono Szkołę Sztuk Zdobniczych. Umowa zawierała jednak klauzule mówiącą, iż po upływie terminu najmu, budynek ponownie ma zostać zaadoptowany na cele mieszkaniowe. W latach 30. w budynku planowano utworzyć również Dom Katolicki, plany te jednak zawiesił wybuch wojny w 1939 r.
Skomentuj artykuł