Poznań: modlitwa za koptyjskich męczenników
"Męczennicy są najbardziej wiarygodnymi i przekonującymi świadkami wiary. Oni oddawali i wciąż oddają swoje własne życie za Chrystusa" - powiedział abp Stanisław Gądecki 15 lutego podczas Mszy św. sprawowanej w sanktuarium św. Józefa w Poznaniu, w drugą rocznicę śmierci 21 męczenników koptyjskich, zamordowanych przez dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego na libijskiej plaży w okolicach Trypolisu.
W Mszy św. uczestniczyli m.in. bp Anba Damian, biskup generalny Ortodoksyjnego Kościoła Koptyjskiego w Niemczech, o. Girgise El Moharaky, duszpasterz wspólnoty koptyjskiej w Polsce, a także członkowie wspólnoty koptyjskiej mieszkający w Polsce, przybyli na zaproszenie Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
"Katolicy, prawosławni, wierni starożytnych Kościołów orientalnych: Koptowie, Syryjczycy, Ormianie, Etiopczycy, protestanci i inni chrześcijanie urzeczywistniają słowa Jezusa: "Ze względu na moje imię podniosą na was ręce i będą was prześladować (…). Będziecie znienawidzeni przez wszystkich ze względu na moje imię, ale włos wam z głowy nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze dusze" (por. Łk 21,12-19)" - zaznaczył w homilii metropolita poznański.
Przewodniczący KEP przypomniał, że grupa 21 zamordowanych Koptów została kanonizowana przez patriarchę Tawadrosa II. Zwierzchnik Kościoła koptyjskiego wprowadził ich imiona i nazwiska do koptyjskiego "Synaxarium", co jest procedurą analogiczną do kanonizacji w Kościele katolickim.
Abp Gądecki zwrócił uwagę na reakcje świata muzułmańskiego na zbrodnię dokonaną na chrześcijańskich Egipcjanach. Metropolita poznański zauważył, że jeden z czołowych ośrodków myśli islamskiej uniwersytet Al-Azhar z Kairu potępił zabójstwo Koptów, podkreślając, że "taki barbarzyński czyn nie ma nic wspólnego z żadną religią ani wartościami ludzkimi".
"Należy z zadowoleniem przyjąć wypowiedzi tych uczonych muzułmańskich, którzy potępili ostatnią serię zabójstw. Niezwykle ważne jest to, by wykształceni muzułmanie i ludzie dobrej woli spośród wyznawców islamu wypowiadali się otwarcie w obronie wolności wyznania i religii" - podkreślił abp Gądecki.
W homilii przywołał też słowa jednego z Koptów, który w wywiadzie przeprowadzonym z nim po męczeńskiej śmierci swoich ziomków zaznaczył, że 15 lutego, kiedy dżihadyści zamordowali 21 Egipcjan, Kościół koptyjski wspomina św. Pawła, któremu ścięto głowę w taki sam sposób.
Metropolita poznański zwrócił uwagę na przesłanie zawarte w wypowiedzi Kopta, który podkreślił, że oni wierzą, że ta śmierć nie idzie na marne. "To jest silne przesłanie dla każdego z nas. To jest także przesłanie dla ludzi, którzy łatwo zmieniają wiarę, którzy zastanawiają się, dlaczego ci Koptowie nie przeszli na islam i nie uratowali życia" - metropolita poznański przytaczał słowa Kopta.
Przewodniczący KEP zwrócił też uwagę na wypowiedź abp. Justina Welby’a, zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej, który przemawiając w Instytucie Katolickim w Paryżu, powiedział, że nadszedł już czas, "aby przestać twierdzić, że Państwo Islamskie nie ma nic wspólnego z islamem", a liderzy religijni muszą wziąć odpowiedzialność za działania ekstremistów, którzy wyznają ich wiarę.
Podczas Mszy św. modlono się o dar wytrwałości w wierze i odwagę w dawaniu świadectwa przynależności do Chrystusa dla prześladowanych chrześcijan.
Na zakończenie Eucharystii bp Anba Damian podziękował za zaproszenie go do Polski oraz za pamięć o Koptach i za modlitwę w intencji prześladowanych chrześcijan w Egipcie. "Jestem wzruszony, że udało mi się przyjechać do Polski, kraju, który dał światu wielkiego Jana Pawła II. Nie tylko wy, Polacy jesteście z niego dumni, ale, my Koptowie też" - zaznaczył biskup generalny Ortodoksyjnego Kościoła Koptyjskiego w Niemczech.
Zwracając uwagę na obraz św. Józefa widoczny w prezbiterium kościoła, podkreślił, że Egipcjanie czują ścisły związek ze Świętą Rodziną. "Była Ona przecież przez nas goszczona przez 3,5 roku na naszej egipskiej ziemi" - przypomniał koptyjski gość.
Poprosił też o modlitwę za Koptów. "Walczymy o przetrwanie. Wiemy, że dla nas jedynym ratunkiem jest krzyż. Krzyż jest naszą siłą, naszą tożsamością, naszym życiem" - powiedział bp Damian.
Ofiarował też abp. Gądeckiemu krzyż, który zawsze w ręce trzyma biskup koptyjski.
Przed Mszą św., która była centralnym wydarzeniem obchodów drugiej rocznicy męczeńskiej śmierci 21 egipskich Koptów, w Biurze Regionalnym Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie przy u. Szewskiej 18 w Poznaniu odbyła się konferencja prasowa z udziałem zaproszonych gości.
Bp Damian podziękował za możliwość przyjazdu do Polski oraz za pielęgnowanie pamięci o koptyjskich męczennikach. "Widzę, że ta pamięć jest żywa w waszym kraju. Kościół w Polsce jest jedynym, który zaprosił nas do siebie, by tym samym zwrócić uwagę na sytuację naszych sióstr i braci w Egipcie i upamiętnić naszych męczenników" - powiedział biskup generalny Ortodoksyjnego Kościoła Koptyjskiego w Niemczech. Dodał, że nie ma innego Kościoła, który wydałby tulu męczenników, co Kościół koptyjski.
Przypomniał, że na polecenie prezydenta as-Sisi w Egipcie budowany jest kościół, który otrzyma ich wezwanie, mimo protestów salafitów. "To byli bardzo ubodzy mężczyźni, którzy przyjechali do Libii w poszukiwaniu pracy, mieli żony i dzieci. Przez 40 dni, kiedy dżihadyści ich przetrzymywali, próbowali ich przekupić na zmianę torturami, ale i dobrami materialnymi, ale żaden z nich nie wyparł się Jezusa. Chwalili Boga do ostatniego tchu" - powiedział bp Damian.
Zaznaczył, że chociaż Polacy nie są ortodoksyjni, "nie jesteście Koptami, to czuję z wami, chrześcijańską duchową więź. Potrzebujemy siebie nawzajem. Jestem głęboko przekonany, że jest między nami więź jedności i braterstwa i tylko dzięki temu możemy przetrwać" - stwierdził.
Podkreślał, że Koptowie nie czują się pewnie w Egipcie, choć obecny rząd i prezydent starają się, by nie byli obywatelami drugiej kategorii. "Przemoc muzułmanów wobec nas, Koptów jest większa niż wcześniej. Problem tkwi w edukacji religijnej muzułmanów, która ma bardzo duże znaczenie" - zaznaczył bp Damian.
O. Girgis El Moharaky, który na co dzień mieszka w Niemczech, a od 2003 r. sprawuje opiekę duszpasterską nad Koptami mieszkającymi w Polsce, podkreślił, że Kościół koptyjski zbudowany jest na męczennikach, których czci w specjalnym kalendarzu koptyjskim, rozpoczynającym się 11 września. "Jesteśmy szczęśliwi, bo jesteśmy potomkami męczenników. Każdy egipski chrześcijanin musi liczyć się z tym, że może zginąć śmiercią męczeńską, wolimy jednak modlić się i zginąć, niż wyprzeć się swojej wiary" - stwierdził duszpasterz koptyjskiej wspólnoty w Polsce.
"Sytuacja Koptów w Egipcie, mimo dążenia prezydenta as-Sisi do zagwarantowania równości wszystkich obywateli egipskich, jest trudna. Napięcia w społeczeństwie są bardzo duże. Ataki na kościoły czy klasztory koptyjskie są bardzo częste" - powiedział w rozmowie z KAI Tomasz Zawał ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Zaznaczył, że Koptowie są celem nie tylko religijnym, ale i ekonomicznym, ponieważ są bardzo zaradni życiowo.
"Koptowie potrafią z pustyni uczynić oazy, prowadzą świetnie działające klasztory, przy których jest nowoczesna infrastruktura" - podkreślił Zawał.
W Polsce wspólnota Koptów liczy ok. 400−600 osób. Mieszkają w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, w Poznaniu i we Wrocławiu. Trudno dokładnie określić ich liczbę, choć w samej Warszawie na pewno mieszka 19 rodzin i kilkanaście osób stanu wolnego.
O. Girgis raz w miesiącu w Centrum Kultury Prawosławnej w Warszawie odprawia dla nich Mszę św. Duszpasterz koptyjski prowadzi też biuro parafialne, udziela chrztów i sakramentu małżeństwa, prowadzi katechezy.
W grudniu 2014 i styczniu 2015 dżihadyści porwali w Libii 21 Koptów egipskich, którzy przybyli do tego kraju w poszukiwaniu pracy. Terroryści przetrzymywali ich przez 40 dni. Zażądali od mężczyzn, by przeszli na islam. Ponieważ odmówili, zostali zamordowani na plaży w pobliżu Trypolisu. Wideo z egzekucji terroryści umieścili w Internecie.
Szacuje się, że na świecie żyje ok. 14 mln wyznawców tego Kościoła (z tego 12 mln w Egipcie). Siedziba patriarchaty Koptów, Tawadrosa II, mieści się w Kairze.
Skomentuj artykuł