Proces ws. Komisji Majątkowej odroczony
Krakowski sąd odroczył dziś rozprawę w sprawie Komisji Majątkowej do 10 kwietnia. Do tego czasu ma rozpatrzyć wniosek obrońców czwórki z oskarżonych członków komisji, którzy chcą oddzielenia ich sprawy od postępowania przeciwko Markowi P. i przekazanie sprawy do sądu w Warszawie.
Adwokaci czterech spośród oskarżonych członków komisji majątkowej chcą, aby sąd oddzielił sprawy ich klientów od postępowania dotyczącego Marka P. i podzielił proces na dwa odrębne. Przekonywali oni sąd, że zarzuty o niedopełnienie obowiązków jakie prokuratura stawia czwórce oskarżonych, nie mają nic wspólnego z korupcją, o jaką oskarżany jest były pełnomocnik strony kościelnej, Marek P. Ich zdaniem oba wątki sprawy nie mają ze sobą związku, dlatego jedno postępowanie powinno toczyć się przed sądem w Krakowie, a drugie w Warszawie.
Za główny argument uważają także fakt, że oskarżeni nie mieszkają w Krakowie, a do przestępstwa miało dojść w Warszawie. Według obrońców rozpatrywanie drugiego wątku w Krakowie narazi państwo na duże koszty i wydłuży czas trwania procesu. Argumentowali także, że poprzez medialność zarzutów prokuratura usiłuje konstruować "aferę" dotyczącą Komisji Majątkowej. Ich zdaniem sprawa powinna być podzielona na dwie części: jedną korupcyjną Marka P. i Piotra P. oraz dotyczącą zarzutów w sprawie nieprawidłowości w komisji. Do tego wniosku obrońców, przyłączył się oskarżyciel posiłkowy - prezes Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta Ryszard Kryj-Radziszewski.
Z kolei prokurator tłumaczył, że rozpatrywanie tych wątków w osobnych postępowaniach doprowadziłoby do zamazania jednoznacznego aktu oskarżenia oraz tak naprawdę spowodowałoby wydłużenie czasu trwania procesu. Sąd w tej sprawie ma zdecydować na rozprawie, która odbędzie się 10 kwietnia. Sąd nakazał przy tym obrońcom aby sprecyzowali, których ze świadków wskazanych przez prokuraturę należałoby, według nich, przesłuchać w sprawie ich klientów.
Śledztwo w sprawie Komisji Majątkowej toczy się od 2008 r. Zarzuty dotyczą, m.in. oszustwa, wręczania korzyści majątkowych, przyjęcia mienia znacznej wartości, fałszowania dokumentów i możliwego działania na szkodę Skarbu Państwa.
Wśród oskarżonych jest Marek P. - były funkcjonariusz SB, który był pełnomocnikiem instytucji kościelnych w sprawach, które toczyły się przed Komisją Majątkową. Został zatrzymany i aresztowany we wrześniu 2010 r. W czerwcu ub. roku po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 mln zł opuścił areszt.
Zdaniem prokuratury, Marek P., m.in. wyszukiwał rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół. Później odzyskiwane atrakcyjne grunty były sprzedawane prywatnym osobom. Według prokuratury Marek P. działał na szkodę instytucji kościelnych, a także nadużył swoich uprawnień jako pełnomocnik Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta, które starało się o rekompensatę. Marek P. przekazał Towarzystwu wycenę gruntów określoną na 6 mln zł, a rzeczywiście ziemia warta była 34 mln zł. Marek P. oskarżony jest też m.in. o narażenie na straty zakonu sióstr norbertanek z Krakowa.
Kolejny oskarżony to ks. Mirosław P., ekonom archidiecezji katowickiej i wieloletni były współprzewodniczący Komisji. Zdaniem prokuratury brał on udział w przyznaniu Towarzystwu Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta 44 ha w Zabrzu-Mikulczycach. Wartość tamtejszej nieruchomości została wyceniona na ok. 6 mln zł i nie została przez pełnomocnika Towarzystwa przedłożona Komisji, to zaś uniemożliwiło weryfikację prawidłowości wyceny.
Oskarżonym jest także sześciu świeckich członków komisji i pracownica jej sekretariatu. B. członek komisji, Krzysztof W. jest oskarżony o przestępstwa dotyczące wyrządzenia szkody majątkowej w sprawie przekazania ziemi w Rokitnicy i Mikulczycach oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie. B. członkom komisji Zbigniewowi F. i Andrzejowi M. postawiono zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej przy wydaniu orzeczenia ws. nieruchomości w Rokitnicy oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie.
Natomiast b. członek komisji Piotr P., zdaniem prokuratury był korumpowany przez Marka P. a korzyścią miał być remont i wyposażenie jego kancelarii na koszt spółki Żywieckie S.A., którą kontrolował Marek P.
Z kolei b. członek komisji Rajmund J. ma zarzut dotyczący wyrządzenia szkody w związku z przekazaniem gruntów w Mikulczycach. Ten sam zarzut dotyczy b. członka komisji Marcina Ż.
Natomiast Bożena K., protokolantka w komisji, została oskarżona o poświadczenie nieprawdy w dokumencie.
Na początku stycznia br. odbyło się posiedzenie przygotowawcze, podczas którego rozpatrywano wnioski pięciu oskarżonych o umorzenie postępowania. Wszystkie wnioski zostały oddalone.
Sąd uznał, że byłoby to przedwczesne. Wnioski złożyli obrońcy pięciu oskarżonych: ks. Mirosława P., prawnika Andrzeja M., prawnika i przedsiębiorcy Rajmunda J. oraz adwokatów - Piotra P. i Krzysztofa W.
Natomiast 25 marca odroczono rozpoczęcie procesu, ponieważ sąd na wniosek jednego z oskarżonych wyznaczył mu obrońcę z urzędu i odroczył rozprawę, aby obrońca mógł się zapoznać z aktami.
Komisja Majątkowa została powołana w 1989 r. do rewindykacji bezprawnie zagarniętych przez komunistów dóbr kościelnych. Według MSWiA, Komisja, która została rozwiązana w ub. r. przekazała kościelnym osobom prawnym 65,5 tys. hektarów ziemi, 490 budynków oraz rekompensatę w wysokości 143 mln 534 tys. zł. Stanowi to zaledwie część zabranego majątku. Komuniści zabrali Kościołowi katolickiemu około 155 tys. ha ziemi oraz ponad 4 tys. budynków.
Około 30 - spośród niemal 3 tys. spraw rozstrzygniętych przed Komisją - zostało zaskarżonych do prokuratury, jednak ponad 20 umorzono lub odmówiono wszczęcia postępowania z powodu braku znamion przestępstwa. W toku jest jeszcze kilka śledztw.
Zarówno w trakcie prac Komisji Majątkowej, jak i obecnie, część mediów systematycznie krytykuje działalność Komisji, zarzucając jej m.in. niekonstytucyjność i zaniżanie wartości gruntów, które były przyznawane przez Komisję jako rekompensaty za utracone mienie.
Z takimi głosami niejednokrotnie polemizowali także biskupi podkreślając, że zarzuty kierowane wobec Komisji Majątkowej są wysoce niesprawiedliwe a osądy przedwczesne. Tłumaczono także, że Komisja nie dokonywała sama wycen gruntów i nieruchomości, zaś Marek P. nie był pełnomocnikiem Kościoła.
Przedstawiciele Kościoła zwracali też uwagę na niedopuszczalne sugerowanie przez media, iż oskarżeni są wszyscy członkowie Komisji, podczas gdy akty oskarżenia mówiły o 8 osobach spośród 54 członków tego gremium.
Skomentuj artykuł