Prof. Bańka: za kilka lat kwitnące będą te parafie, które funkcjonują w sposób synodalny

Prof. Aleksander Bańka (fot. Pogłębiarka / YouTube.com)
PAP / tk

Za kilka lat kwitnące będą te parafie, które funkcjonują w sposób synodalny - powiedział świecki reprezentant Europy na synod o synodalności prof. Aleksander Bańka. Chodzi m.in. o tworzenie rad parafialnych złożonych z ludzi świeckich oraz aktywizowanie kobiet w Kościele - podkreślił.

Sekretariat Generalny Synodu Biskupów opublikował Wytyczne dotyczące aktualnej fazy wdrażania postanowień Synodu o synodalności "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja", który rozpoczął się w Kościele w październiku 2021 r. i zakończył w październiku 2024 r.

DEON.PL POLECA

 

 

Według prof. Bańki dokument zaprasza Kościoły lokalne do tego, żeby próbowały osadzać owoce synodu w realiach parafii i diecezji.

- Chodzi o to, żeby w życie diecezji wprowadzane były trzy podstawowe wymiary synodalności. Pierwszy obszar to oparcie relacji wewnątrz wspólnoty kościelnej na słuchaniu, uważności i rozeznawaniu; drugi to organizowanie instytucji wspierających biskupa na sposób synodalny, a trzeci - przeprowadzanie synodów diecezjalnych w taki sposób, by nie były to ciała wyłącznie formalne, ale żywe tkanki, które pomagają rozeznawać i wypracowywać decyzje ważne dla Kościoła - wymienił.

Leon XIV kontynuuje synodalne dziedzictwo Franciszka

Prof. Bańka podkreślił, że zdecydowanym kontynuatorem papieża Franciszka jest w kwestii synodu Leon XIV. Nowy papież zatwierdził wytyczne fazy wdrożeniowej synodu podczas spotkania z Radą Zwyczajną Sekretariatu Generalnego Synodu, które odbyło się 26 czerwca br.

- Widać, że bardzo zależy mu na tym, żeby synodalność wniknęła głębiej w tkankę Kościoła i stała się jego sposobem bycia - zaznaczył.

DEON.PL POLECA


Prof. Bańka wyjaśnił, że praktyczne sposoby wdrażania w życie idei synodu sformułowane zostały jeszcze za pontyfikatu papieża Franciszka. - Chodzi m.in. o tworzenie prężnie działających rad parafialnych złożonych z ludzi świeckich oraz ciał doradczych wspierających biskupów. Chodzi także o aktywizowanie kobiet w Kościele poprzez tworzenie nowych posług, tak żeby kobiety mogły aktywnie współuczestniczyć w wypracowywaniu pastoralnych strategii na poziomie parafii czy diecezji - stwierdził.

Ekspert zaznaczył, że w Wytycznych przedstawiono też ramy czasowe fazy wdrożeniowej. - Pragnieniem papieża Franciszka było, aby w 2028 roku odbyło się w Watykanie zgromadzenie, którego zadaniem będzie podsumowanie tego, w jakim stopniu Kościołom lokalnym udało się wprowadzić w życie idee synodu. Czas pokaże, kiedy i w jakim zakresie uda się takie podsumowanie przeprowadzić - stwierdził prof. Bańka.

Rozmowy papieża z biskupami nt. wdrażania idei synodu

Dodał, że proces recepcji synodu będzie prawdopodobnie tematem rozmów papieża Leona XIV z biskupami, którzy będą odbywać wizyty ad limina apostolorum (łac. do progów apostołów), by zdać papieżowi sprawozdania odnośnie stanu swoich diecezji.

Zapytany, jak przebiega proces wdrażania idei synodu w Kościele w Polsce prof. Bańka zastrzegł, że sytuacja różni się w poszczególnych diecezjach. - Zależy to w dużej mierze od tego, jaką wrażliwość na wdrażanie procesu synodalnego w życie mają poszczególni biskupi. W miastach takich jak Łódź czy Warszawa, można by ich wymienić dużo więcej; synod nie jest jakąś abstrakcyjną ideą i tu naprawdę dużo się dzieje - zapewnił.

Dodał, że zainteresowanie rozwiązaniami duszpasterskimi, które zostały zaproponowane na synodzie jest wyraźniej widoczne w diecezjach, w których Kościół mocniej doświadczył kryzysu sekularyzacji. - Tam, gdzie trzeba łączyć parafie z powodu braku księży i spada liczba wiernych, siłą rzeczy biskupi intensywniej szukają pomocy w ideach synodalnych. Natomiast wciąż są w Polsce diecezje, w których kryzys jest mniej widoczny i tam niektórzy duszpasterze nie widzą jeszcze takiej potrzeby - zauważył.

Sekularyzacja to szansa dla Kościoła

Zdaniem prof. Bańki, obecny kryzys sekularyzacji może być dla Kościoła szansą i "impulsem do pozytywnej zmiany". - Jestem przekonany, że za kilka lat żywe i kwitnące będą właśnie te parafie, które faktycznie będą funkcjonowały w sposób synodalny. Natomiast liczba parafii, które będą działały wyłącznie w oparciu o dotychczas praktykowany w Polsce model tak zwanego tradycyjnego duszpasterstwa będzie się zmniejszać - ocenił.

Dodał, że coraz więcej duszpasterzy widzi potrzebę współpracy z ruchami odnowy Kościoła, które działają w Polsce, takimi jak Neokatechumenat, szeroko rozumiana Odnowa w Duchu Świętym czy Ruch Światło-Życie. - Do niedawna wspólnoty były traktowane przez niektórych jak religijny dodatek do parafii. Dziś coraz więcej osób zaczyna rozumieć, że są one przyszłością Kościoła - zaznaczył.

Duchowni nie kwestionują idei synodalności

Podkreślił, że dużą zmianą jest także to, że obecnie raczej zmniejsza się wśród duchowieństwa nieufność, która towarzyszyła synodowi na początku. - Zasadniczo większość nie kwestionuje już tego, że synodalność jest potrzebna Kościołowi i nie dopatruje się w niej niebezpiecznych prądów, natomiast szuka się cały czas przełożenia tego, co zostało wypracowane przez synod na duszpasterski konkret - ocenił.

Synod "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja", trwał trzy lata - rozpoczął się w październiku 2021 r. i zakończył 27 października 2024 r. Po raz pierwszy w historii Kościoła synod był rozłożony na trzy fazy: diecezjalną, kontynentalną i powszechną.

Faza diecezjalna rozpoczęła się w każdym Kościele partykularnym 17 października 2021 r. W ramach tej fazy we wszystkich diecezjach na całym świecie zorganizowane zostały szerokie konsultacje. Głosy zebrane w parafiach i diecezjach zostały następnie zebrane przez poszczególne Konferencje Episkopatów, które przygotowały krajowe syntezy. Refleksje, które pojawiły się w syntezach, były podstawą do stworzenia Instrumentum Laboris (dokumentu roboczego), na którym pracowali uczestnicy pierwszej rzymskiej sesji synodu w październiku 2023 r.

Do 31 marca 2023 r. trwał etap kontynentalny, w ramach którego odbyło się 7 zgromadzeń na wszystkich kontynentach. Ostatni etap synodu rozpoczął się 2 października i zakończył 27 października 2024 r. w Rzymie. W zgromadzeniu wzięło udział 368 uczestników z prawem głosu, w tym 272 biskupów i 168 przedstawicieli konferencji episkopatów z różnych krajów.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prof. Bańka: za kilka lat kwitnące będą te parafie, które funkcjonują w sposób synodalny
Komentarze (23)
AE
Anna Elżbieta
17 lipca 2025, 09:53
Ciekawe, że dużo wpisów jest o tym, że nie ma wspólnot przy parafiach. W mojej parafii, która naprawdę jest najzwyklejszą parafią, bardzo prężnie działają ministranci, wyjeżdżają na obozy letnie i zimowe, działa ZHR i rozrasta się z każdym rokiem, jest wspaniale działająca i rozwijająca się wspólnota dla młodych "Przyjaciele Oblubieńca". Z dawnych wspólnot - oczywiście koła różańcowe, dobry chór od dawna działający, ale też każdego roku jest nabór do chóru dziecięcego itp. Naprawdę, jeśli się chce, można działać i odnajdywać się w różnych grupach przy parafiach, a jeśli proboszcz np. odrzuca możliwość Mszy św. z udziałem dzieci, to trzeba zebrać grupę kilkanaściorga rodziców i "atakować" proboszcza, aż sie ugnie :). Nic nie przychodzi łatwo, ale będąc zdeterminowanym, można wszystko załatwić. Świetne mogłyby być spotkania biblijne itp., tylko to świeccy muszą inicjować.
BF
~Barnaba Foryś
16 lipca 2025, 11:55
Nie wiem czy wyobrażacie sobie 10 Polaków w różnym wieku synodujących zgodnie o czymkolwiek czy zarządzających zgodnie czymkolwiek. Ja sobie tego nie wyobrażam. Nasz naród nie jest w stanie kolegialnie decydować o czymkolwiek, ponieważ znacznie bliżej nam do Rosji niż sami chcemy to przyznać. Mamy tak liczną paletę wad i przywar narodowo-społecznych że nie wolno grona Polaków dopuszczać do zarządu czegokolwiek, nawet kiosku Ruchu. Takie jest moje zdanie. Może za 200 lat, o ile dojrzejemy społecznie i rozwinie się w nas jakaś kultura wspólnotowa - ale na pewno nie w najbliższym stuleciu.
AE
Anna Elżbieta
16 lipca 2025, 20:16
Czytam i nie wierzę, że ktoś to napisał... Bardzo niepoważne jest takie generalizowanie. To dzieci mówią: bo wszyscy są tacy... Nie, nie wszyscy! Każdy człowiek jest inny, Bóg nas takimi stworzył, a różnorodność jest naszym bogactwem. Oczywiście, że jest możliwość porozumienia, wypracowanie wspólnego działania, tylko najpierw modlitwa, wspólna Eucharystia, oddanie trudnych spraw Bogu, a dopiero potem podejmowanie decyzji. Nawet w trudnych parafiach, gdzie ciężko się porozumieć z proboszczem, da się w końcu do niego przebić. Jeśli jest zamknięty na wszystkie propozycje świeckich, trzeba próbować porozumieć się z wikarym. Są możliwości, tylko trzeba chcieć i wytrwale dążyć do celu. Niech Pan spokojnie przeczyta to, co napisał i się zawstydzi...
L:
Lolek :)
16 lipca 2025, 22:28
To prawda. Jesteśmy narodem kłótliwym i często ciężko na dojść do konsensusu. Tej kultury demokracji trzeba się uczyć. Bo czym jest tak naprawdę synodalność? To jest nic innego, jak wprowadzenie demokracji w Kościele.
BF
~Barnaba Foryś
17 lipca 2025, 19:17
Pani Elżbieto. Czytam pani wpis i oczom nie wierzę. I w Polsce i przez spory okres za granicą pracowałem z różnymi grupami narodowościowymi i etnicznymi. I naprawdę: z nich wszystkich Polacy byli najgorsi z najgorszych. Kompletne dno jeśli idzie o współpracę, zaangażowanie, wspólnotowość, dialog - a także, wbrew pozorom, dno jeśli idzie o kreatywne podejście do różnych problemów. I tak było zawsze. Zawsze. Zawsze. W każdym miejscu mojej pracy i pobytu. Polacy nie są w stanie rządzić kolegialnie nawet kioskiem Ruchu, a co dopiero parafią.
L:
Lolek :)
16 lipca 2025, 11:18
Według mnie ideałem powinno być wzięcie parafii niejako w "posiadanie" przez ludzi świeckich. Oni zajmowaliby się sprawami finansowymi i gospodarczymi, natomiast proboszcz i wikary byliby tylko i "aż tylko" pasterzami, którzy prowadzą trzódkę do Nieba. Pamiętam słowa Franciszka, który powiedział, że "pasterz powinien pachnieć swoimi owcami". Ksiądz, z racji przygotowania teologicznego, powinien dbać o rozwój duchowy parafii natomiast sprawy gospodarcze i finansowe zostawić ludziom świeckim. Problem jest w tym, że wielu księży w Polsce jest przeciwnych takiemu modelowi duszpasterskiemu i będzie to trochę jak walka z wiatrakami. Ale myślę, że finalnie będziemy do tego dążyć... i zgadzam się z tezą w/w artykułu.
RF
~Robert Forysiak
16 lipca 2025, 19:08
Genialne. A kto i czym będzie płacił za wzięcie się za sprawy gospodarczo-finansowe parafii? Bo na to trzeba i czasu i zaangażowania.
RZ
~Rafał z Leżajska
16 lipca 2025, 20:01
Lolek, ludzie nie potrafią zająć się własnym domem i własnym podwórkiem, a ty chcesz żeby zajęli się gospodarką parafii ? Nigdy w życiu. Zgadzam się z Barnabą. Nie w Polsce
L:
Lolek :)
17 lipca 2025, 22:54
Poczytaj sobie o niemieckim modelu finansowania Kościoła. Genialne.
GA
~Grusse aus Deutschland
19 lipca 2025, 14:24
Niemiecki model finansowania Kościoła niszczy ten Kościół i rozwala parafie. Proboszcz parafii ma być niezależny ma mieć niewyparzoną gębę i ma mówić co tylko mu jego sumienie kapłańskie nakazuje mówić, a nie być na garnuszku państwa, stać się klientem państwa i tulić uszy, nie krytykując złych rzeczy które widzi.
LM
~Leszek Murawski
16 lipca 2025, 10:37
Za kilka lat to będziemy się zastanawiać co to w ogóle była ta synodalność. Kościół przetrwa, jak powróci do realizacji zadania zleconego przez Pana Jezusa: Idźcie na cały świat.... i zacznie nawracać Żydów, muzułmanów i innych nieznających Chrystusa.
AS
~A Szczawiński
16 lipca 2025, 20:03
A i otóż to.
AS
~A. Szczawiński
14 lipca 2025, 15:51
"Synodalniość" zapobiegnie odchodzeniu młodych ludzi? Myślę że wątpię.
RK
~R K
14 lipca 2025, 20:29
Brak synodalności też nie pomoże frekwencji...
KS
~Ka Sia
15 lipca 2025, 09:12
Myślę, że to jest dobry pomysł. Można spróbować, chyba że masz inny? Do tej pory mamy dzieci Maryi i ministrantów dla dzieci i potem nic dla młodych (prócz oaz, ale to też nie w każdej parafii). Jeśli młodzi będą czuli że mają swoje miejsce w parafii, będą mogli być odpowiedzialni za coś, będą czuć bardziej związek z parafia i lokalnym kosciolem. Jestem 30+ mama 3 dzieci i proboszcz dał mi jasno do zrozumienia że mam się nie wtrącać w jego folwark. A ja tylko poszłam porozmawiac o mszy z udziałem dzieci... Więc jeździmy z dziećmi do parafii gdzie jestesmy mile widziani, gdzie dzieci mogą uczestniczyć w Mszy. Gdyby, zamiast odgórnie rządzic, proboszcz spotkal się z rodzicami i ich wysłuchał, może na mszach w mojej lokalnej parafii nie było by w 90% starszych ludzi?
JB
~Jan Berger
15 lipca 2025, 10:11
A czy w kościele chodzi o młodych ludzi i ich odchodzenie? Kościół jest dla wszystkich. Tak samo jest dla osoby starszej i wieku dojrzałym jak i dla młodych.
ZW
~Zenon W.
16 lipca 2025, 09:07
Tylko problem w tym, że za 10 lat tych starszych osób już nie będzie na tym świecie. A młodzież pozostanie. Owszem, trzeba się zajmować każdym, ale robić to z głową. Kler problemu nie widzi - przecież młodzież nie daje na tacę, a starsi tak.
ZW
~Zenon W.
16 lipca 2025, 09:13
Ka Sia - dobrze to ujęłaś, oni kościół traktują jak swój folwark. Ni słuchają świeckich. Są im potrzebni wtedy jak trzeba zebrać kasę.
AS
~A Szczawindki6
16 lipca 2025, 10:05
Masz rację.
AS
~A. Szczawiński
16 lipca 2025, 10:26
Masz rację. W parafiach dominują tradycyjne wspólnoty, nieatrakcyjne dla współczesnych, pogibanych ludzi. No i powinno się zastąpić koszmarne "lekcje religii" atrakcyjną formacją, np. oazową.
MK
~Marian Kiepski
14 lipca 2025, 13:26
O... czytam, że jakiś synod był niedawno...
TB
~Tadeusz Borkowski
14 lipca 2025, 12:41
Posiadanie władzy do końca zycia niezależnie od jakości wykonywania swoich obowiązków nigdy nie sprzyjało jaknajlepszemu wykonywaniu tych obowiązków. Kapłani włącznie z biskupami powinni świecić najlepszym przykładem, bo słaby dyrektor niszczy organizację, którą kieruje. Jeżeli ktoś sie nie sprawdził w obowiązkach nie powinien w nagrodę cały czas rządzić.
HZ
~Hanys z Namysłowa
15 lipca 2025, 15:04
Wszyscy jestesmy dziećmi Bożymi,potrzebujemy dwóch rzeczy,miłości i wzorów do naśladowania,z tymi wzorami Kościół ma potworny problem ,do dziś nie zrozumieli że internet to miecz Boga który siecze niemiłosiernie,ale czy oni wierzą w Boga?Oto jest pytanie.