"Prof Chazan dał lekarzom doskonały przykład"
Profesor Bogdan Chazan dał lekarzom doskonały przykład, jak należy rozumieć i kierować się zasadą klauzuli sumienia.
Tu nie chodzi zwyczajnie o "obywatelskie nieposłuszeństwo", lecz o wierność wartościom, do których należy życie ludzkie i jego ochrona - powiedział KAI ks. prof. Stanisław Warzeszak. Krajowy duszpasterz służby zdrowia skomentował sprawę wczorajszego odwołania ginekologia z funkcji dyrektora Szpitala im. świętej Rodziny w Warszawie. Prof. Chazan został zwolniony, gdyż odmówił aborcji, powołując się na klauzulę sumienia.
KAI: Prof. Bogdan Chazan został odwołany z funkcji dyrektora Szpitala im. świętej Rodziny w Warszawie. Jak zdaniem Księdza Profesora powinni się teraz zachowywać lekarze, którzy chcieliby odwołać się do klauzuli sumienia np. przy odmowie przeprowadzenia aborcji i odmowie wskazania innego lekarza, który miałby taki zabieg wykonać?
Ks. prof. Stanisław Warzeszak: Profesor Bogdan Chazan dał lekarzom doskonały przykład, jak należy rozumieć i kierować się zasadą klauzuli sumienia. Mówimy bowiem o klauzuli sumienia jako kryterium postępowania w sytuacjach, gdzie ktoś zmuszony byłby działać niezgodnie z osobistymi przekonaniami i rozeznaniem moralnym. Sumienie jest najważniejszą instancją, o ile jest dobrze uformowane, do której każdy lekarz, jako podmiot rozumny i wolny, powinien się odnosić i nią kierować. Nie może zatem żaden lekarz działać wbrew własnemu sumieniu, a więc powinien postępować tak jak prof. Chazan, który bardziej słuchał własnego sumienia niż nakazów niedobrego prawa.
Należałoby pilnie dążyć do zmieniany prawa tak, aby mogło ono faktycznie chronić klauzulę sumienia. W przeciwnym wypadku dotychczasowe mówienie o klauzuli sumienia (gdy należy wskazać lekarza dokonującego aborcji) odzwierciedla kolejny bubel prawny, na który nie może sobie pozwolić żadne praworządne społeczeństwo. Jako etyk mógłbym sugerować lekarzom, znajdującym się w podobnym przypadku jak prof. Chazan, kierowanie się klasyczną zasadą epikei, która pozwala na zawieszenie obowiązywania prawa w sytuacji, gdy jego wypełnienie przynosi poważną szkodę życiu ludzkiemu. Zasada epikei ma na celu wypełnienie ducha prawa, w pewnych przypadkach właśnie bardziej ducha prawa aniżeli jego literę. Tu nie chodzi zwyczajnie o "obywatelskie nieposłuszeństwo", lecz o wierność wartościom, do których należy życie ludzkie i jego ochrona.
Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że w Polsce zarówno Konstytucja jak i inne szczegółowe ustawodawstwa chronią życie ludzkie, należy w każdym przypadku stosować epikeję tam, gdzie chodzić będzie o ochronę życia ludzkiego, a nie jest ono chronione. Inaczej mówiąc, należy zawieszać funkcjonowanie prawa, jeśli nie można go zmienić, by lepiej zabezpieczać godność człowieka i jego życie, co należy do ducha prawa i powinno znaleźć wyraz także w literze prawa. Taki powinien być też zamiar prawodawcy, jeśli szczerze dąży do ochrony życia ludzkiego.
KAI: Czy miał Ksiądz Profesor sygnały od lekarzy, którzy wyrażali niepokój w tej sprawie?
Spotykam wielu lekarzy bardzo zaniepokojonych sposobem dyskusji nad kazusem prof. Chazana. Zwracają oni uwagę, że lekarza zaczyna traktować się jak automat, który na zamówienie powinien dostarczyć oczekiwaną usługę. "Klient płaci, klient wymaga". Podkreślają, że lekarz jako osoba, która słusznie cieszy się zaufaniem społecznym, jest podmiotem w sposób wyjątkowy odpowiedzialnym za życie ludzkie, każde życie, także i tego, kto chciałby sobie życie odebrać lub życie drugiego unicestwić. W ich świadomości odpowiedzialność za życie należy do etosu lekarskiego, dlatego klasyczna przysięga Hipokratesa akcentuje zobowiązanie do ochrony życia od jego poczęcia. Wielu spotkanych w ostatnim czasie lekarzy ma nadzieję, że aktualna dyskusja doprowadzi do uzdrowienia etosu polskiej Służby Zdrowia.
Skomentuj artykuł