Profanacja w Tyńcu: półnagi mężczyzna wszedł na ołtarz

(fot. youtube.com)
dziennikpolski24.pl / pp

"Mężczyzna wpadał w skrajne stany emocjonalne i nie chciał pozostać w jednym miejscu. Mnich wezwał policję, która po przyjeździe skuła go i wezwała karetkę" - opisuje zajście brat Grzegorz Hawryłeczko, rzecznik Opactwa Benedyktynów w Tyńcu.

Jak podaje "Dziennik Polski" 23 sierpnia doszło do profanacji opactwa w Tyńcu. Incydent miał miejsce w trakcie próby do koncertu Krakowskiego Kwintetu Harfowego i organisty Dariusza Bąkowskiego-Koisa. Właśnie wtedy do kościoła wtargnął rozebrany do pasa mężczyzna. Jak opisuje brat Grzegorz Hawryłeczko, rzecznik Opactwa Benedyktynów w Tyńcu, mężczyzna wszedł do prezbiterium, gdzie znajdowali się muzycy, a później wszedł na ołtarz.

"Do zajścia doszło w trakcie próby przed koncertem: to tłumaczy, dlaczego nikt nie zatrzymał półnagiego mężczyzny, zanim ten zaczął przeszkadzać muzykom" - tłumaczy rzecznik Opactwa.

DEON.PL POLECA

Mnich, który zaraz zjawił się na miejscu, próbował wyprosić mężczyznę z kościoła, lecz kontakt z nim był utrudniony. "Mężczyzna wpadał w skrajne stany emocjonalne i nie chciał pozostać w jednym miejscu. Mnich wezwał policję, która po przyjeździe skuła go i wezwała karetkę; ta według naszych informacji zabrała go na obserwację do szpitala" - powiedział brat Grzegorz w rozmowie z Dziennikiem Polski.

Okazuje się, że w tym czasie, w okolicy tynieckiego klasztoru, trwała impreza w ramach festiwalu muzyki rave i techno. Mężczyzna, który wydarzenia wszedł na ołtarz klasztoru benedyktynów, był jej uczestnikiem.

W sprawę włączył się także jeden z krakowskich radnych. "Uczestnicy imprezy - jak można było zaobserwować - byli często pod silnym wpływem narkotyków i alkoholu. Jeden z uczestników wtargnąwszy do świątyni Opactwa, sprofanował jej ołtarz, tańcząc na nim rozebrany" - napisał w interpelacji do prezydenta miasta radny Marek Sobieraj.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Profanacja w Tyńcu: półnagi mężczyzna wszedł na ołtarz
Komentarze (2)
BB
Bronisław Bartusiak
1 września 2020, 21:59
Czytałem, że sprawca przeprosił, wyraził czynny żal, i otrzymał przebaczenie To byłbyddobry koniec. .
AS
~Antoni Szwed
31 sierpnia 2020, 21:38
Jak widać, katolicy muszą się zacząć bronić nie tylko przed koronawirusem. Są też tacy z zainfekowanymi mózgami. Niestety, przybywa ich w zastraszającym tempie.