"Propozycje rządu ws. Funduszu to początek"
Cieszę się, że rozpoczęły się rozmowy nt. finansowania Kościoła - powiedział abp-senior Henryk Muszyński komentując rządowe propozycje dotyczące m.in. likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go dobrowolnym odpisem od podatku w wysokości 0,3 procenta.
Zdaniem Prymasa seniora osiągnąć kompromis nie będzie łatwo, "niezależnie od polemiki, która w stosunku do Kościoła bardzo krzywdząca".
Odnosząc się do wczorajszego spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski emerytowany metropolita gnieźnieński powiedział, że w jego przekonaniu jest to początek bardzo rzeczowych rozmów, na które osobiście "bardzo liczy". - Dotychczasowy status jest zupełnie nie do utrzymania, to pozostałość z okresu komunistycznego, która trwa - stwierdził mówiąc o propozycji likwidacji Funduszu Kościelnego.
- Osobiście cieszę się, że obie strony spotykają się w tej sprawie i zaczynają rozmawiać i że pojawiają się konkretne propozycje. Jestem wolny od złudzeń, to nie będą łatwe negocjacje, ale wierzę w dobrą wolę tych, którzy mają władzę decyzyjną, że w końcu się dogadamy, bo jest to potrzebne dla dobra społecznego narodu - powiedział Prymas-senior.
Jego zdaniem, największa trudność będzie polegała będzie na osiągnięciu kompromisu, który umożliwi Kościołowi egzystencję w normalnych warunkach demokratycznych, "niezależnie od polemiki, która jest w stosunku do Kościoła bardzo krzywdząca". - Każdy ubija swój własny interes, a tendencja antykościelna jest dzisiaj bardzo silna - stwierdził Prymas-senior.
Hierarcha nie chciał komentować wypowiedzi niektórych polityków, którzy propozycje rządowe traktują jak atak na Kościół. Jego zdaniem, każdy z polityków "uwija swój własny interes i patrzy z reguły jednostronnie w perspektywie tego, co nazywam partyjniactwem, dobra konkretnej partii, a znacznie mniej dobra społecznego".
Zastanawiając się czy łatwo będzie namówić Polaków do przekazywania 0,3 proc. podatku na rzecz Kościoła abp Muszyński podkreślił, że wierni powinni mieć prawo uczestniczenia, oraz radość z dobrowolnego dawania. Jego zdaniem wymaga to jednak pogłębienia świadomości, że "jako uczestnicy Kościoła mamy również obowiązek świadczyć na rzecz tego Kościoła".
Skomentuj artykuł