Prymas Polski: nienawiść do drugiego człowieka jest profanacją obrazu Boga
"Słusznie oburzamy się na profanację świętych obrazów i wizerunków, ale profanacją jest także nienawiść do drugiego człowieka. Wszelkie akty wrogie są również profanacją, bo człowiek jest najświętszym obrazem Boga" - mówił w niedzielę w sanktuarium w Dąbrówce Kościelnej Prymas Polski abp Wojciech Polak.
Metropolita gnieźnieński wygłosił homilię podczas sumy odpustowej będącej głównym punktem obchodów patronalnych i jubileuszowych ku czci Matki Bożej Dąbrowieckiej w 50. rocznicę koronacji Jej wizerunku. Mszy św. przewodniczył metropolita poznański abp Stanisław Gądecki.
Przed Eucharystią pielgrzymi, wspólnie z biskupami i kustoszem dąbrowieckiego sanktuarium ks. Andrzejem Kaczmarkiem, modlili się przy dębie, na którym - jak głosi tradycja -"zajaśniał przed wiekami obraz Matki Bożej". Dziękowali za Jej opiekę i obecność, prosili o dalsze wstawiennictwo i przepraszali za profanację Jej cudownych wizerunków, zwłaszcza Jasnogórskiego.
"Słusznie oburzamy się na profanację świętych obrazów i wizerunków, ale profanacją jest także nienawiść do drugiego człowieka. Wszelkie akty wrogie są również profanacją, bo człowiek jest najświętszym obrazem Boga" - mówił później w homilii abp Polak przypominając o niezbywalnej godności każdego człowieka jako stworzonego na obraz Boga i odkupionego przez Chrystusa.
Metropolita gnieźnieński nawiązał też do historycznego wydarzenia koronacji obrazu Matki Bożej Dąbrowieckiej, której dokonał 15 czerwca 1969 r. kard. Stefan Wyszyński. Cytując osobiste zapiski swojego poprzednika wspomniał m.in. o kielichu ofiarowanym wówczas przez poznańskich pielgrzymów, który - jak mówił później kard. Wyszyński - "będzie zbierał wszystkie łzy, cierpienia, bóle i radości, będzie zbawieniem, oczyszczeniem i omywaniem całej pielgrzymiej rzeszy, która, jak wierzymy, będzie tutaj przychodziła przez długie wieki".
"Jesteśmy dziś świadkami i uczestnikami tej prawdy. Za każdym razem, gdy u stóp Dąbrowieckiej Pani sprawowana jest Najświętsza Ofiara, my wszyscy, także my, Siostry i Bracia, dziś tu zgromadzeni, doświadczamy, że to Maryja - jak powiedział wówczas Prymas Tysiąclecia - jest tym pierwszym Kielichem, w którym z woli Ojca Niebieskiego i z woli Syna Bożego spoczęła najwspanialsza Ofiara" - mówił abp Polak.
Wskazując dalej na Maryję, której uroczystość narodzenia przypada 8 września, przypomniał, że szczególne miejsce, jakie przeznaczył Jej Bóg w planie zbawienia, przyjęła z wielką pokorą, wiarą i posłuszeństwem. Z równą pokorą i wiarą swoje miejsce przy Maryi zajął Józef.
"Maryja wypowiedziała swoje "tak" w zwiastowaniu: niech mi się stanie według słowa Twego. Święty Józef natomiast nie wyrzekł ani słowa. Swoje "tak" Bogu powiedział życiem i czynem. Czyż Jego postawa nie jest dla nas dzisiaj szczególnym przypomnieniem, że wobec Boga, który wzywa ważniejsze są czyny niż słowa? Czy postawa Józefa nie uczy nas ufności i zawierzenia Bogu aż do końca, nawet w najbardziej skomplikowanych i trudnych sytuacjach życiowych?" - pytał Prymas.
Podkreślił również, że tak, jak w życiu Maryi i Józefa, tak i w naszym życiu wszystko zaczyna się od wsłuchiwania się w Boga. Jest to jednak zaledwie pierwszy, choć niewątpliwie ważny krok. Za nim trzeba jednak zrobić następny. Słuchanie musi zostać przełożone na konkretne działanie.
"Jak to dziś czynić? - pytał abp Polak. - W jaki sposób w naszym życiu słuchanie musi przekładać na konkretne działanie? Jak odpowiadać Bogu naszym życiem? Patrząc dziś na Maryję, na całe Jej powołanie i patrząc na św. Józefa, możemy za papieżem Franciszkiem powtórzyć, że przecież przez całe swe życie wypełniali to, czego oczekuje się od Kościoła. Ich wiara pokazuje nam, jak otwierać drzwi naszych serc, aby być posłusznymi Bogu. W ich poświęceniu odkrywamy, jak bardzo musimy być wrażliwi na potrzeby innych. W ich łzach znajdujemy siłę, by pocieszać tych, którzy cierpią" - wskazał na koniec Prymas.
Na uroczystości odpustowe i jubileuszowe przybyli liczni pielgrzymi m.in. z Rogoźna, Gniezna, Murowanej Gośliny, Swarzędza, Owińsk, Obornik, Łopienna, Skoków, Kostrzyna, Kiszkowa, Poznania i innych miejsc Wielkopolski. Na zakończenie liturgii Prymas ogłosił ustanowienie dąbrowickiego kościoła Archidiecezjalnym Sanktuarium Dąbrowieckiej Matki Pocieszenia, a abp Stanisław Gądecki pobłogosławił ołtarz i odnowione wnętrze świątyni.
Początki parafii w Dąbrówce Kościelnej sięgają XIII w., a wzmianki o cudownych zdarzeniach - stulecia XVII. W starej broszurze autorstwa ks. Stryjakowskiego czytamy, że: "(…) w dawnych czasach, wśród gęstwiny borów, przy drodze prowadzącej od Dąbrówki do Poznania, na dębie (…) zajaśniał, jak wieść pobożna niesie, obraz Matki Boskiej niebieską światłością, która we dnie i w nocy nie ustawała". Liczne łaski doznane za sprawą Matki Bożej Dąbrowieckiej potwierdzały wota, które wdzięczni pątnicy ofiarowywali miejscowej parafii. Po pożarze kościoła w 1774 r. te, które uległy stopieniu, zostały przeznaczone na budowę nowej świątyni.
Nowy kościół służył wiernym do 1925 r., kiedy i jego pochłonęły płomienie. Cudowny obraz - o ile przetrwał poprzedni żywioł - tym razem na pewno spłonął. Postanowiono więc wykonać kopię, którą w czasie II wojny światowej ówczesny proboszcz wywiózł dla ochrony do Kutna. Nie uchroniło to jednak wizerunku przed zniszczeniem. Zaginął pod gruzami domu, w którym go przechowywano. Nie było to niestety jedyne nieszczęście. Niemcy ścięli też dąb, na którym - według tradycji - jaśniał nadzwyczajnym blaskiem pierwotny obraz Matki Bożej.
Po wojnie na jego miejscu posadzono nowe drzewo. Na podstawie zachowanej ikonografii sporządzono też kolejną kopię cudownego obrazu. W ołtarzu głównym dąbrowieckiego kościoła znajduje się jeszcze jedna, młodsza kopia, namalowana na życzenie kard. Stefana Wyszyńskiego przez prof. Torwirta z Torunia. Właśnie ten obraz ukoronował w 1969 r. Prymas Tysiąclecia.
Skomentuj artykuł