Przełożona zakonu benedyktynek apeluje o wprowadzenie kapłaństwa kobiet
"Jestem zaskoczona, że obecność Chrystusa została zredukowana do płci męskiej" - mówi przełożona benedyktynek.
"Kapłaństwo jest naturalne dla kobiet, nie rozumiem, dlaczego nie miałoby takie być" - mówi siostra Ruth Schönenberger, przełożona Zakonu Benedyktynek w Tutzing.
Dodaje: "Jestem zaskoczona, że obecność Chrystusa została zredukowana do płci męskiej". Podkreśla, że w Tutzing mają dobrze wykształcone teolożki, mówi, że "jedyne czego im brakuje to wyświęcenia, nic więcej".
Siostra Schönenberger zaznacza, że kapłaństwo nie powinno opierać się na płci. Podkreśla, że nasza wizja kapłaństwa potrzebuje fundamentalnej zmiany. Mówi: "jestem zaskoczona, że sami kapłani nie protestują".
Tą sytuację określa jako nierówność w traktowaniu mężczyzn i kobiet. Ona i inne siostry często dyskutują na temat nowych form Eucharystii. W pełni popiera światowe modlitwy o równość płci w Kościele, które zostały zapoczątkowane przez siostrę Irene Gassman, przełożoną klasztoru benedyktynek w Fahr w Szwajcarii. Jak powiedziała s. Schönenberger zakonowi zaproponowano także, aby włączyć tą modliitwę do komplety podczas każdego tygodnia.
Benedyktynka podkreśla, że sama modlitwa nie wystarczy. Dodaje, że najważniejsze jest to, żeby te wszystkie dyskusje i modlitwy ofiarować Bogu.
Klasztor w Tutzing jest jednym z najważniejszych dla benedyktynów. Został założony w 1885 roku przez benedyktynki misjonarki z Tutzing. Dzisiaj liczy około 1300 sióstr w 19 krajach na całym świecie.
Skomentuj artykuł