Siostra Walentyna skończyła 100 lat. "Bóg już 100 lat temu miał dla mnie konkretny plan"

Siostra Walentyna skończyła 100 lat. "Bóg już 100 lat temu miał dla mnie konkretny plan"
(fot. facebook.com/dommocarzy)
lowicz.gosc.pl / jp

Kiedy miała 12 lat zachorowała na szkarlatynę. Wszystko działo się w czasie Triduum Paschalnego, w Wielki Piątek. "Wszyscy myśleli, że to już koniec".

Zakonnica w Wielką Sobotę skończyła 100 lat. Sama mówi o tym: "Urodziłam się w dzień zmartwychwstania Pańskiego. Setne urodziny były dokładnie w ten sam dzień". Swoje urodziny obchodziła w Mocarzewie w Zgromadzeniu Sióstr Zmartwychwstania Pańśkiego. Mszy świętej przewodniczył bp Andrzej F. Dziuba.

"200 Lat, 200 lat niech żyje, żyje nam..."- Rozbrzmiewa na mocarzewskiej polanie już od tygodnia. To dla Siostry...

Opublikowany przez Dom Mocarzy Poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Siostra Walentyna była ostatnim z dziesięciorga dzieci. Wychowywała się w wierzącej rodzinie. Wspomina, że w dzieciństwie każdego dnia odmawiały z mamą różaniec. Kiedy miała 12 lat zachowała na szkarlatynę. Wszystko działo się w czasie Triduum Paschalnego, w Wielki Piątek. "Wszyscy myśleli, że to już koniec". Poprosiła mamę o księdza, zdążyła się wyspowiadać, nie wiedziała, co będzie dalej. W Wielką Sobotę wstała z łóżka. O tym wydarzeniu mówi: "Wiem, że to Jego działanie".

Już w wieku 18 lat wiedziała, że chce pójść do zakonu. Niedługo później wybuchła wojna, więc to się nie udało. Wspomina, że w czasie wojny kilka razy prosiła jednego z księży, żeby pomógł jej się dostać do zakonu, wydał dokumenty, ale on wtedy powiedział, że więcej będzie mogła zrobić jako świecka osoba niż jako zakonnica.

Tak padła decyzja o szkole dla pielęgniarek, żeby pomagać cierpiącym. Przyznaje, że "wtedy przekonała się, że w szpitalu można tak samo apostołować jak w zakonie". Po wojnie ponownie próbowała się dostać do zakonu, ale znowu usłyszała to samo. W końcu trafiła na rekolekcje w Kętach, wtedy poznała Zgromadzenie Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego. Przyznaje, że myślała, że jest już za stara na zakon, bo miała powyżej 40 lat. Dziwnym trafem na tym samym wyjeździe była matka generalna i przełożona zakonu, która ją przyjęła.

"Jeśli człowiek uwierzy w zmartwychwstanie, w nieskończoną dobroć Chrystusa, będzie szczęśliwy, jak ja" - mówi.

Więcej o siostrze możecie przeczytać w "Gościu Niedzielnym".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jerzy Stuhr, ks. Andrzej Luter

Bez patosu. Za to z ironią, dystansem, a przede wszystkim z dużą dawką mądrości 

Jerzy Stuhr, legenda polskiego kina, oraz ks. Andrzej Luter, przyjaciel artystów i krytyk filmowy, w prywatnej rozmowie odsłaniają przed czytelnikami...

Skomentuj artykuł

Siostra Walentyna skończyła 100 lat. "Bóg już 100 lat temu miał dla mnie konkretny plan"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.