Przeor katowickich dominikanów: czy jestem ofiarą? To zaważyło na moim życiu
"Ksiądz zaczyna mnie całować po rękach i łapie za genitalia. Zaprasza mnie do swojego mieszkania w Krakowie. Wyrywam się".
Dzisiejszy przeor katowickich dominikanów cofa się kilkanaście lat wstecz, do 1984 roku, kiedy był studentem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jak sam o sobie pisze: "byłem młodym mężczyzną, wierzącym, pobożnym, ideowym. Byłem po decyzji, by wstąpić do dominikanów". Swoją historią dzieli się na łamach "Gazety Wyborczej".
"Ksiądz zaczyna mnie całować po rękach"
Postanowił pojechać pociągiem do Kalwarii Zebrzydowskiej na tamtejszą drogę krzyżową. Kiedy siedział sam w przedziale, nagle w drzwiach pojawił się ksiądz. "Wstaję - byłem dobrze wychowanym młodym człowiekiem, z szacunkiem do księdza i Kościoła. Ksiądz podaje mi rękę. Witam się. Ksiądz zaczyna mnie całować po rękach i łapie za genitalia. Zaprasza mnie do swojego mieszkania w Krakowie. Wyrywam się".
Tomasz Golonka OP przyznaje, że sam nigdy nie myślał o sobie jako o ofierze. Pisze jednak, że to wydarzenie zaważyło na jego życiu, jednak sobie z nim poradził. Dodaje: "nie wyobrażam sobie skutków wielokrotnego wykorzystania dziecka". Przyznaje, że "odwet daje ulgę", "wyrównanie przywraca poczucie sprawiedliwości", a "przebaczenie odpuszczenie".
"Kościół jest sprawcą wykorzystywania nieletnich"
Takie zdanie mówił Franciszek w imieniu Kościoła. Dominikanin wskazuje na to, że Kościół tworzy "niepisane obyczaje i struktury sprzyjające sprawstwu". Po pierwsze, chodzi o władzę, a konkretniej o możliwość jej nadużywania, manipulacji i wykorzystania. W przypadku relacji dorosłego i dziecka sytuacja staje się jeszcze trudniejsza.
Po drugie, wychowanie prowadzone przez Kościół. Pyta, czy to jest wychowanie do zależności czy do samodzielności. Ubolewa nad tym, że częściej spotykamy pierwsze podejście. "Wobec zależnych niestety łatwiej dopuścić się nadużyć niż wobec samodzielnych".
Po trzecie, wychowanie do życia w celibacie i "bezżenności dla królestwa". Podkreśla, że "dojrzałość seksualna i decyzja na celibat (...) pozostaje nadal tematem fundamentalnym i zarazem newralgicznym".
Czwarta sprawa to ludzie Kościoła, czyli duchowni. Tutaj zwraca uwagę na zależności wewnątrz Kościoła, jako przykłady wymienia przenosiny z parafii na parafię, milczenie, "zamiatanie pod dywan". Na koniec dodaje jeszcze jedno - klerykalizm. Uważa, że to on zagraża Kościołowi i jest odpowiedzialny za wiele jego grzechów. "Pewnie są jeszcze inne struktury sprzyjające sprawstwu. Te ciągle trzeba nazwać, ujawniać i im przeciwdziałać".
Co dalej?
Tomasz Golonka OP zaznacza, że "każdy musi poradzić sobie ze swoim". Pokrzywdzony z trudnym doświadczeniem, a sprawca z tym, co zrobił. Dodaje, że "psychopatyczny sprawca nie jest w stanie tego zrobić". Zaznacza, że w innych przypadkach sprawca powinien zmierzyć się sam ze sobą. Jako początek wskazuje przyznanie się przed sobą samym.
Przestrzega przed chęcią pomocy pokrzywdzonym ze strony sprawcy. Obawia się, że "z takim czymś możemy mieć do czynienia". Pisze wprost: "wara sprawcy od ofiary".
Na koniec cytuje słowa Krzysztofa Olszewskiego, jego znajomego z Gdańska, który zaznacza, że "pedofilia jest przestępstwem i jej ukrywanie również". Podkreśla, że nie potrzebujemy instrukcji i procedur, ponieważ od tego jest kodeks karny i sąd. "Twierdzenia hierarchii, że dopiero teraz mają instrukcje z Rzymu, jest po prostu niemoralne". Według niego elementarna odpowiedzialność za Kościół powinna skłonić biskupów do oddania się do dyspozycji Franciszka.
Całość tekstu można przeczytać TUTAJ.
* * *
Ruszyła inicjatywa skierowana do osób, które doświadczyły przemocy na tle seksualnym w Kościele. "Kościół to nie tylko księża i biskupi. Jako świeccy również ponosimy za niego odpowiedzialność" - mówią inicjatorzy. Doświadczyłeś przemocy seksualnej? Kliknij w baner:
Skomentuj artykuł