Przyjmować czy nie przyjmować? Ks. Węgrzyniak mówi wprost na temat migrantów
W czasie kazania wygłoszonego podczas niedzielnej Mszy świętej (20 lipca) ks. Wojciech Węgrzyniak poruszył temat przyjmowania migrantów. Mówił o tym, jaką postawę powinniśmy przyjąć wobec tych, którzy chcą zamieszkać w naszym kraju.
Ks. Wojciech Węgrzyniak na temat przyjmowania migrantów
– Po pierwsze, trzeba jasno powiedzieć, że człowiek ma prawo do zmiany miejsca zamieszkania i wynika to z samej logiki. Nie można zakładać, że każdy, kto urodził się w jednym domu, musi w nim pozostać na zawsze. Jest tak wiele czynników życiowych, losowych, zarobkowych czy wojennych, że myślę, iż nie ma na świecie nikogo, kto mógłby uczciwie powiedzieć, że nie istnieje możliwość opuszczenia swojego miejsca zamieszkania, a nawet kraju – zaznaczył ks. Węgrzyniak.
Kapłan odniósł się też do Katechizmu Kościoła Katolickiego (punkt 2241), który mówi, że: "Narody bogate są obowiązane przyjmować, o ile to możliwe, obcokrajowców poszukujących bezpieczeństwa i środków do życia, których nie mogą znaleźć w kraju rodzinnym".
– Z tego wynika, że nie można być absolutnie przeciwnym emigracji. Byłoby to sprzeczne z logiką, z prawem, a także z nauką Kościoła – zauważył kaznodzieja.
– Po drugie, prawo do emigracji nie jest absolutne i to również wynika z logiki. Weźmy dla przykładu sytuację, w której wszyscy chcieliby zamieszkać w Watykanie. Na tych 44 kilometrach kwadratowych po prostu się nie da. To jest logiczne, fizycznie nie ma takiej możliwości. Ktoś może powiedzieć, że ludzie mają prawo do własności. Owszem, ale to prawo nie opiera się wyłącznie na czyimś pragnieniu czy woli – dodał ks. Węgrzyniak.
Duchowny odniósł się ponownie do KKK, wskazując, że muszą być jakieś umiarkowania w stosunku do migracji. "Władze polityczne z uwagi na dobro wspólne, za które ponoszą odpowiedzialność, mogą poddać prawo do emigracji różnym warunkom prawnym, zwłaszcza poszanowaniu obowiązków migrantów względem kraju przyjmującego. Imigrant obowiązany jest z wdzięcznością szanować dziedzictwo materialne i duchowe kraju przyjmującego, być posłusznym jego prawom i wnosić swój wkład w jego wydatki" – cytuje kapłan.
Migranci muszą dostosować się do pewnych zasad
– Migranci mogą przyjechać do Polski, mogą zbudować sobie minaret, ale nie będą mogli puszczać modlitw z głośników o czwartej nad ranem - tak jak to bywa w niektórych krajach - bo mamy tu określone zasady, jak choćby cisza nocna. A zatem wiadomo, że pewne rozwiązania czy warunki muszą istnieć.
Myślę, że nie ma na świecie człowieka, który by powiedział: "przyjmujemy wszystkich, bez żadnych warunków". Myślę, że tu się zgadzamy. I co ciekawe, jeśli zgadzamy się zarówno w pierwszym, jak i drugim punkcie, to znaczy, że naprawdę myślimy podobnie.
Dlaczego więc się różnimy? Bo istnieją różne podejścia i różne rozwiązania. Mamy Martę i Marię. Marta uważa, że trzeba zająć się przygotowaniami, podczas gdy Maria woli po prostu słuchać. Mamy Jakuba, który mówi, że wiara bez uczynków jest martwa, i mamy Pawła, który twierdzi, że usprawiedliwienie dokonuje się przez wiarę, a nie przez uczynki. Ewangelia nie daje nam gotowych, jednoznacznych rozwiązań.
Posłuchaj całego kazania ks. Węgrzyniaka na temat migrantów
Źródło: YouTube.com / tk


Skomentuj artykuł