Psychoterapeutka o związkach byłych duchownych: bywają emocjonalnie niedostępni, to jest jak życie w trójkącie
"Czasami jest tak, że taka osoba jest emocjonalnie nieobecna, bo nie czuje się właściwie ani tu, ani tu. W myślach odprawia nabożeństwo i nie istnieje dla tej żony, męża. To jest często powodem poważnych kryzysów w związkach (...) tutaj tą symboliczną 'kochanką' czy 'kochankiem' staje się Bóg" - mówi w wywiadzie dla DEON.pl Maria Marquardt, psychoterapeutka i założycielka Katowickiego Instytut psychoterapii.
Rozmowę o psychoterapii i problemach duchownych przeprowadzili Julia Płaneta i Szymon Żyśko.
Julia Płaneta: Nie ma pani poczucia, że może lepiej, żeby księża mieli żony?
Maria Marquardt: Zastanawiam się nad tym. W innych chrześcijańskich wyznaniach są dopuszczone małżeństwa. Z jednej strony daje to większe osadzenie w codzienności i w realnym życiu, zrozumienie tego, jak można przeżywać bliską relację oraz rodzicielstwo. Wiedza to jedno, ale osobiste doświadczenia też mają znaczenie. Taka osoba mogłaby być bardziej wiarygodna dla swoich wiernych, jeśli zobaczyliby oni, że ksiądz potrafi zdrowo i harmonijnie układać sobie relację małżeńską, rodzicielską. Widzę w tym plusy.
Widzę też minusy. Jest nim choćby potrzeba pogodzenia bardzo angażującej aktywności jako osoby duchownej z równie angażującą aktywnością bycia mężem i rodzicem. Kiedy rozmawiam z osobami duchownymi, które były urlopowane na jakiś czas , to mówiły o pewnym rodzaju cierpienia w życiu cywilnym. Musieli bardzo walczyć o przestrzeń na modlitwę i dla Boga. Wymogi życia codziennego zabierają tyle czasu. W życiu kapłańskim ten czas jest ofiarowany Bogu i inne zadania nie konkurują z czasem dla Boga.
Myślę o trudzie znalezienia równowagi między jednym i drugim. Ale jeśli mamy wszyscy być święci i zdążać do Nieba, to musimy o ten czas walczyć. I nie dotyczy to tylko osób duchownych. Księża mający życie rodzinne mieliby większe doświadczenie harmonii pomiędzy prowadzeniem tego życia a obowiązkami duchownymi. To mogłoby służyć nam wszystkim.
Szymon Żyśko: Czy formacja przygotowuje księży też na odejścia z kapłaństwa? Założenie, że wszyscy wytrwają w nim do śmierci, jest piękne, ale dalekie od rzeczywistości. Jakie problemy zostają po zrzuceniu sutanny?
W pracy terapeutycznej często można obserwować takie zjawisko - osoby, które myślały o kapłaństwie czy życiu zakonnym i z jakichś powodów się z tego wycofały, pozostają nadal mentalnie tak intensywnie zaangażowane w życie duchowe, że nawet, jak wchodzą w związek małżeński, to tak właściwie w wielu momentach są emocjonalnie niedostępne dla współmałżonka. To jest jak życie w trójkącie. Tylko że tutaj tą symboliczną "kochanką" czy "kochankiem" staje się Bóg.
Czasami jest tak, że taka osoba jest emocjonalnie nieobecna, bo nie czuje się właściwie ani tu, ani tu. Tęskni za kapłaństwem, za życiem zakonnym, myśli, że może źle wybrała. W myślach odprawia nabożeństwo i nie istnieje dla tej żony, męża. To jest często powodem poważnych kryzysów w związkach.
Zastanawiam się więc, jakby to było, gdyby księża mieli żony, bo nie miałam okazji pracować z innymi wyznaniami, gdzie osoby duchowne są w związkach, jak one sobie z tym radzą? Na pewno to temat wieloaspektowy.
SŻ: Czy spotkała się pani w terapii z osobą, która mimo że porzuciła swój stan duchowny z własnej woli, nadal nie może się z tym pogodzić, przeżywa jakąś traumę w związku z porzuceniem, nie może odnaleźć się w żadnym ze światów?
Tak, to takie zawieszenie. Niby jestem tu, ale jakaś moja część została tam. Tam już właściwie nie jestem w takiej formie, w jakiej to było możliwe, i to jest w zasadzie takie bycie nigdzie.
***
Cały wywiad o psychoterapii i problemach osób duchownych możecie przeczytać w październikowym numerze "Czytaj Dalej. Magazyn DEON.pl"<<
Maria Marquardt - psycholog, psychoterapeuta, superwizor psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, założycielka Katowickiego Instytutu Psychoterapii. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Prowadzi psychoterapie: indywidualną, małżeńską, rodzin. Posiada doświadczenie w psychoterapii osób duchownych
Skomentuj artykuł