Publicysta "Więzi": te słowa Jezusa trzeba odbierać w kontekście skandali w Kościele
"Mamy tu niewątpliwie do czynienia ze złem wewnątrz Kościoła. Sprawa jest poważnym zagrożeniem dla wizerunku Kościoła, bo przecież nie da się zaprzeczyć, że to przede wszystkim duchowni są jego twarzą" - pisze Cezary Gawryś na łamach "Więzi".
Gawryś w swoich rozważaniach wychodzi od słów Jezusa: "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie, a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą". Chrystus kieruje je do uczniów, Apostołów, pierwszych biskupów i zwierzchników Kościoła, dlatego - jak uzasadnia publicysta - nie można przejść wobec nich obojętnie.
"I to właśnie ta kategoria ludzi Kościoła, nie bez racji utożsamiana przez niektórych z Kościołem jako takim (taką postawę potocznie nazywamy klerykalizmem) znalazła się ostatnio, w wielu krajach, a także i u nas, w Polsce, w ogniu oskarżeń o wykorzystywanie seksualne dzieci i młodocianych, a więc czyny będące nie tylko wyjątkowo odrażającym grzechem, ale też przestępstwem według prawa" - pisze Gawryś.
Wstrząsający raport dotyczący pedofilii. Biskupi proszą Watykan o wszczęcie śledztwa >>
Jego zdaniem trzeba ten fragment Ewangelii odnosić do kryzysu, jaki aktualnie jest w Kościele. Tym bardziej, że w Kościele obecna jest postawa obronna, która bagatelizuje odpowiedzialność sprawców za ich czyny: "w wypowiedziach zapraszanych do mediów przedstawicieli hierarchii pojawiają się argumenty bagatelizujące odpowiedzialność Kościoła za ohydne czyny jego funkcjonariuszy: że pedofilia była, jest i będzie ludzką słabością; że nie da się jej skutecznie wyplenić wśród osób konsekrowanych, które są "tylko ludźmi"; że występują u nich jeszcze gorsze grzechy; że podobnie jest w innych grupach zawodowych, na przykład wśród wychowawców i nauczycieli".
Jak zauważa Gawryś, wobec tego, co dzieje się w Kościele i słów Jezusa, które wypowiedział do Apostołów, nie można przejść obojętnie.
Skomentuj artykuł