Radość Bożego Narodzenia jest dla wszystkich

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk odprawił pasterkę w kościele pw. Michała Kozala w Wągrowcu. (fot. PAP/Adam Ciereszko)
KAI / psd

"Radość i światło Bożego Narodzenia są przeznaczone dla wszystkich ludzkich serc. Jest to radość całego rodzaju ludzkiego i radość nadludzka" - mówił prymas Polski abp Józef Kowalczyk podczas uroczystej Pasterki sprawowanej w kościele bł. Michała Kozala w Wągrowcu.

W homilii metropolita gnieźnieński podkreślił, że w Noc Bożego Narodzenia ludzkość, a także każdy człowiek z osobna otrzymał największy Dar "Bóg sam stał się Darem nie tylko przez słowo, które dociera do człowieka, ale i przez Słowo, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami".

"Opis genealogiczny Jezusa Chrystusa narodzonego w Betlejem podkreśla jeszcze bardziej realizm Wcielenia. Narodzony w Betlejem Chrystus staje się Człowiekiem; odwieczne Słowo Boże weszło pełnoprawnie w rodzinę ludzką, zakorzeniając się w konkretnej rodzinie ludzkiej. Także w ten sposób Chrystus chciał być jednym z nas" - mówił abp Kowalczyk.

Przypomniał również, że Chrystus narodził się tak, jak rodzą się dzieci biedaków. Matka owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. Ta pierwsza ziemska, bezdomna noc Syna Człowieczego wolna była od wszystkich oznak ziemskiej potęgi i mocy. A jednak ta właśnie noc - stwierdził Prymas - budzi w nas nadzieję i niesie radość, jakiej świat ze swoimi środkami doczesnej potęgi i mocy dać nie może."

"Tej radości pełna jest liturgia Kościoła, która zaprasza nas i całą ziemię: Niech się radują niebiosa i ziemia weseli, niech szumi morze i wszystko, co je napełnia. Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie, niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości. Niech nasze serca promieniują radością duchową, bo jest z nami Zbawiciel świata" - mówił na koniec Prymas.

Abp Michalik: nie uda się odciąć w narodzie korzeni chrześcijańskich

Dzisiaj przechyla się szala, kiedy atakują religię, Boga, Kościół. My wyrośliśmy jako naród chrześcijański. Odciąć te korzenie, to znaczy zniszczyć i kulturę i nas. Ale to się nie uda - mówił abp Józef Michalik podczas Mszy Świętej Narodzenia Pańskiego w bazylice archikatedralnej w Przemyślu.

"Naród musi się poderwać" - apelował przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Ale przestrzegał: "Przeciwko nienawiści nie można odpowiadać nienawiścią. Na zło i grzech nie można odpowiadać tak samo, bo to nie jest droga postępu". Zaznaczył, że od każdego katolika będzie zależał obraz religijności w Polsce i oblicze każdej polskiej rodziny.

"Przyjdą czasy trudne. Już dzisiaj widzimy - wymiera naród, wymiera miłość do dziecka, do trudu, do ofiary. Dzisiaj przechyla się szala, kiedy atakują religię, Boga, Kościół. My wyrośliśmy jako naród chrześcijański. Odciąć te korzenie, to znaczy zniszczyć i kulturę i nas. Ale to się nie uda" - mówił.

Przewodniczący KEP stwierdził, że obecnie z wielkim zapałem nagłaśniane są głosy ludzi, "którzy chcą robić karierę i szukać popularności na atakowaniu dobra, które religia i Kościół przedstawia". "Nakręcanie tej spirali nienawiści jest bardzo niebezpieczne. Kim są ci ludzie? Przecież to ludzie, którzy założyli grupy wydające pisma, robiący wielkie majątki na naiwności ludzi i propagandzie. A przecież to są zwyczajni mordercy kapłanów, którzy nagłaśniają swoją ideologię nienawiści pod pseudonimami lub bez pseudonimów" - mówił.

Abp Michalik zauważył, że nienawiść nigdy nie będzie twórcza i nie przyniesie dobrych owoców. "Tylko miłość i przebaczenie jest twórcze. Tego uczymy się pod krzyżem Chrystusa, który tak często bywa przez zacietrzewionych i zagubionych ludzi zwalczany" - powiedział.

Metropolita przemyski w swoim kazaniu stawiał również pytania: Kim jest dla mnie Jezus? Czy te Święta przybliżą mnie do Niego? "Trzeba dążyć do tego, żeby nasza relacja z Chrystusem była bardziej osobista. Emmanuel - mówimy o nowo Narodzonym. To znaczy Bóg z nami - nie przeciwko nam, nie obok. Z nami, ze mną. To wielkie przesłanie" - podkreślał abp Michalik.

Kard. Nycz: Boże Narodzenie uczy wrażliwego i uczynnego życia

Boże Narodzenie uczy wrażliwego, pełnego ciepła i uczynnego życia, gdyż bez miłości, którą daje Chrystus nie ma ludzkiej solidarności - mówił kard. Kazimierz Nycz podczas Pasterki sprawowanej w stołecznym kościele pw. św. Ignacego Loyoli.

Przed Eucharystią metropolita warszawski dokonał poświęcenia kaplicy Matki Bożej Fatimskiej.

W homilii kard. Nycz przypomniał, że do XIII wieku najważniejszym i jedynym świętem dla chrześcijan w roku liturgicznym było przeżywanie Męki Pańskiej i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Dopiero św. Franciszek "w swojej wielkości i prostocie chciał przybliżyć światu Boga pokornego, Boga, który objawił się jako Dziecko". - W niczym nie umniejszył świąt Wielkanocnych. Budując stajenki i żłobki betlejemskie przypomniał, że nie byłoby Krzyża, zbawienia, tajemnicy paschalnej Jezusa Chrystusa, gdyby wcześniej nie było Narodzenia w Betlejem - mówił kard. Nycz.

"Także dzisiaj ta jego postawa prowadzenia ludzi do Boga, który objawia się jako dziecko, jest nam, we współczesnym świecie, niezwykle potrzebna" - tłumaczył kaznodzieja.

"Tylko na kolanach i tylko w pokorze człowiek może poznać pokornego Boga" - przekonywał metropolita warszawski, nawiązując do Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem, tłumnie nawiedzanej w tych dniach przez wielu chrześcijan z całego świata.

Betlejemska stajenka, pewnie zimna i brudna, na pewien czas stała się dla Maryi i Józefa domem - mówił dalej kard. Nycz. - O tym, czy coś jest domem, czy nie, decydują bowiem ludzie, którzy go tworzą, a Rodzina Nazaretańska z małym Jezusem potrafiła ten dom przenieść do betlejemskiej stajni, kiedy ludzie nie otworzyli swoich drzwi dla Chrystusa - dodał.

"Święta Bożego Narodzenia uczą nas, że trzeba przyjąć Chrystusa, który jest Światłem, by nie kroczyć w ciemnościach" - kontynuował kard. Nycz. - Aby uwierzyć w Boga, trzeba zejść z różnych piedestałów współczesności - przede wszystkim radykalnego racjonalizmu, który nie widzi potrzeby wiary; z piedestału pychy i przekonania, że wszystko potrafię sam i Bóg nie jest mi potrzebny - wyjaśniał kaznodzieja.

Cytując słowa Benedykta XVI z jego encykliki "Caritas in veritate" nawoływał, by przyjmować Chrystusa i jego przykazanie miłości, gdyż "bez tej miłości, którą daje Chrystus nie będzie ludzkiej solidarności". - Słowo solidarność łatwo wymówić, ale gdy przychodzi potrzeba wzięcia na siebie cudzych brzemion, to słowo znika. Każdy się zamyka w swoim domu i widzi swoje sprawy, a nie ma takiego spojrzenia, jakie miał Chrystus - powiedział kard. Nycz.

Jak wyjaśnił, Boże Narodzenie uczy wrażliwego, pełnego ciepła i uczynnego życia, co należy odnosić szczególnie do życia rodzinnego, wzorowanego na Rodzinie z Nazaretu. Wrażliwość ta powinna być kierowana zwłaszcza pod adresem rodzin potrzebujących, ubogich.

Kard. Dziwisz: co zrobiliśmy z orędziem Jana Pawła II?

"Zapytajmy w tę dzisiejszą noc, co zrobiliśmy z orędziem Ojca Świętego. Z bólem dostrzegamy niechęć i wrogość do Kościoła, a nawet do Ewangelii i krzyża" - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Pasterki sprawowanej w nocy w katedrze na Wawelu. "Już najwyższy czas, abyśmy odpowiedzieli zbiorowo, czy otworzyliśmy drzwi Chrystusowi, czy - przeciwnie - zamykamy je przed Nim" - apelował hierarcha.

Podczas homilii kard. Stanisław Dziwisz powiedział, że światłość wkraczająca w ludzkie dzieje stała się źródłem radości i nadziei. Kardynał zwrócił uwagę na to, że dla Maryi nadszedł czas rozwiązania w niegościnnym miejscu.

"Zabrakło miejsca dla brzemiennej Matki, noszącej w swoim łonie Pana wszechświata. Uderza nas brak zwykłej, ludzkiej wrażliwości" - mówił metropolita krakowski. Jego zdaniem Ewangelia o narodzeniu Jezusa skierowana jest do nas i powinna poruszyć nasze serca. "Jaką drogą my sami kroczymy? Czy jest to droga i styl Jezusa? Czy jest to droga miłości i solidarności z drugim człowiekiem? Czy jest to droga zatroskania o każde życie, zwłaszcza życie kruche i bezbronne? Czy jest to troska o matkę oczekującą potomstwa?" - pytał kard. Dziwisz.

Kardynał podkreślił, że katedra na Wawelu, w której sprawowana jest Pasterka każe pomyśleć o naszych polskich sprawach, ponieważ była zawsze i jest szczególnym świadkiem naszych narodowych doświadczeń, naszych zwycięstw i porażek, naszych rozczarowań i nadziei. "To tutaj w sposób szczególny rodziła się i pogłębiała świadomość, że los i przyszłość Polski powinniśmy budować na mocnej Skale, którą jest narodzony w Betlejem Pan, Jezus Chrystus" - powiedział metropolita krakowski.

W trakcie homilii kard. Dziwisz pytał: jak przedstawia się dzisiaj nasze polskie Betlejem? Czy Jezus znajduje miejsce w gospodach naszych serc i rodzin, naszych środowisk i naszego życia społecznego? Czy nie spotyka się niekiedy z zamkniętymi drzwiami i odmowną odpowiedzią? Czy rzeczywiście jest dla nas "drogą i prawdą, i życiem"?

"Czy chcemy budować cywilizację miłości i solidarności, czy też cywilizację partykularnych interesów, walki o władzę oraz niechęci wobec inaczej myślących? Czy atmosfera braterstwa wigilijnej i betlejemskiej nocy nie mogłaby trwać zawsze, umacniając nadzieję i gotowość dzielenia się z innymi tym, co mamy i kim jesteśmy?" - pytał kard. Dziwisz.

Przypominając słynne słowa Jana Pawła II sprzed 33 lat - "Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi" - hierarcha zachęcał: "Już najwyższy czas, abyśmy odpowiedzieli zbiorowo, czy otworzyliśmy drzwi Chrystusowi, czy - przeciwnie - zamykamy je przed Nim".

"Zapytajmy w tę dzisiejszą noc, co zrobiliśmy z orędziem Ojca Świętego. Z bólem dostrzegamy niechęć i wrogość do Kościoła, a nawet do Ewangelii i Krzyża. Nie zbudujemy szczęśliwej przyszłości bez Boga i życia według Jego przykazań" - przestrzegł kard. Dziwisz.

Metropolita krakowski skierował życzenia do papieża Benedykta XVI. "Wyrażamy mu wdzięczność za jego posługę umacniania braci w wierze i przypominanie światu o prymacie Boga w życiu człowieka i każdej ludzkiej wspólnoty" - mówił. "Szczególnie dziękujemy Ojcu Świętemu za wyniesienie w tym roku do chwały ołtarzy Jana Pawła II. Tym samym błogosławiony Papież jest jeszcze bardziej obecny w życiu współczesnego Kościoła" - podkreślił.

Przekazał także życzenia wszystkim rządzącym i pełniącym odpowiedzialne zadania w naszym kraju. "Niech Bóg darzy ich mądrością i roztropnością w pomnażaniu dobra, w trosce o polskie rodziny, zwłaszcza o ubogich i potrzebujących wsparcia całej wspólnoty narodowej" - powiedział metropolita krakowski. Hierarcha złożył również życzenia kapłanom i osobom konsekrowanym, by pomagali swoim braciom i siostrom być "solą ziemi i światłością świata".

Polskim rodzinom kardynał życzył, by były wspólnotami życia i miłości, by wyrastało w nich nowe pokolenie dobrych uczniów Jezusa Chrystusa. Zaś chorym, starszym i niepełnosprawnym życzył niezachwianej nadziei, życzliwości bliźnich oraz świadomości, że swoim cierpieniem i doświadczeniem ubogacają wszystkich.

Metropolita krakowski życzył parlamentarzystom, aby mieli odwagę podejmować decyzje zgodne z własnym sumieniem i wolą narodu. "Niech przymus partyjny nie niszczy ludzkich sumień - zwłaszcza w sprawach moralnych" - podkreślił hierarcha.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Radość Bożego Narodzenia jest dla wszystkich
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.