"Religia daje motywację, by respektować wodę"

(fot. Grzegorz Gałązka - galazka.deon.pl)
KAI / ml

Wiara ma znaczenie dla rozwoju ludzkości, bo daje motywację do właściwego działania - wskazał kard. Peter Turkson w Sztokholmie na seminarium zatytułowanym: "Woda a religie.

Wkład organizacji religijnych w realizację Celów Zrównoważonego Rozwoju związanych z wodą". Odbyło się ono w stolicy Szwecji 29 sierpnia z udziałem przedstawicieli różnych religii w ramach obchodów Światowego Tygodnia Wody.
Przewodniczący Papieskiej Rady "Iustitia et Pax" zwrócił uwagę, że z perspektywy katolickiej nasza planeta i jej zasoby są darem Boga dla ludzkości. Wynika stąd, że winni się nim dzielić wszyscy bez wyjątku ludzie z jednego pokolenia na drugie.
"Te podstawowe stwierdzenia można też łatwo znaleźć w innych religiach i tradycjach duchowych, niezależnie od ich własnej specyfiki - powiedział kard. Turkson. - Dlaczego jest to tak ważne dla rozwoju? Przede wszystkim dlatego, że nauka może tylko wyjaśnić konkretną rzeczywistość, wskazać przyczyny, określić wymiary zanieczyszczenia, przewidzieć jego negatywne skutki i zaproponować środki zaradcze".
Nie może ona jednak dać motywacji do zgodnego z moralnością działania, a tę właśnie daje religia. Szef watykańskiej dykasterii sprawiedliwości i pokoju przypomniał tu słowa papieża Franciszka z encykliki "Laudato si’": "Każde rozwiązanie techniczne będzie bezsilne w obliczu poważnych problemów świata, jeśli zapomnimy o wielkich motywacjach umożliwiających poświęcenie i życzliwość".
Kard. Turkson przytoczył konkretne przykłady, jaki wkład mogą wnieść organizacje religijne, gdy chodzi o kwestie związane z wodą. Na pierwszym miejscu wymienił wychowanie młodzieży do solidarności, altruizmu i odpowiedzialności, które pomoże jej kiedyś być uczciwymi administratorami i politykami.
Dalej zachęcił do ukazywania przy nauczaniu Pisma Świętego i tradycji duchowych, że woda jest cenna i często stosuje się ją w liturgii. Winno się jej zatem używać z szacunkiem i wdzięcznością. Przewodniczący Papieskiej Rady "Iustitia et Pax" zaproponował też organizowanie międzyreligijnych kampanii w obronie czystości rzek czy jezior oraz troskę o gospodarowanie wodą zgodne z poszanowaniem ludzkiej godności i dobra wspólnego.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Religia daje motywację, by respektować wodę"
Komentarze (2)
WS
Werset Skryba
3 września 2016, 09:32
WODA Ciecz będąca niezbędnym składnikiem wszystkich żywych organizmów. Stwórcą wody jest Jehowa (Obj 14:7); bez niej nie byłoby możliwe życie ludzi, zwierząt i roślin na ziemi (Wj 17:2, 3; Hi 8:11; 14:7-9; Ps 105:29; Iz 1:30). Bóg ją udostępnia i ma nad nią całkowitą kontrolę (Wj 14:21-29; Hi 5:10; 26:8; 28:25; 37:10; Ps 107:35). Gdy zachodziła taka potrzeba, w cudowny sposób zaopatrywał w nią Izraelitów (Wj 17:1-7; Neh 9:15, 20; Ps 78:16, 20; Iz 35:6, 7; 43:20; 48:21). Dał im ziemię, w której było pod dostatkiem wody (Pwt 8:7), i obiecał, że dopóki będą Mu posłuszni, będzie im błogosławił jej zasoby (Wj 23:25). Na początku Jehowa zadbał o to, by powierzchnia gruntu była nawadniana oparem unoszącym się z ziemi, oraz ustanowił prawa rządzące parowaniem wody i jej opadaniem w postaci deszczu (Rdz 2:5, 6; Hi 36:27; Am 5:8; zob. CHMURA; DESZCZ; OPAR, MGŁA). W drugim dniu stwarzania Bóg ukształtował przestworze — część wód pozostawił na ziemi, a ogromną ich ilość umieścił wysoko nad jej powierzchnią; zapewne właśnie tych ‛wód ponad przestworzem’ użył później do zagłady niegodziwców w potopie za czasów Noego (Rdz 1:6-8; 7:11, 17-24; Iz 54:9). Prawo dane na górze Synaj zabraniało sporządzania wizerunków czegokolwiek, „co jest w wodach pod ziemią”; najwyraźniej dotyczyło to stworzeń żyjących w wodach poniżej poziomu gruntu — a więc w rzekach, jeziorach, morzach i wodach podziemnych (Wj 20:4; Pwt 4:15-18; 5:8).
WS
Werset Skryba
2 września 2016, 07:25
Dlaczego morze jest słone? GDYBY całą sól zawartą w morzach równo rozłożyć na powierzchni lądów, utworzyłaby warstwę grubości około 150 metrów — mniej więcej 50 pięter! Skąd się jej tyle wzięło? Przecież do oceanów wpadają niezliczone ilości wód słodkich z rzek i strumieni. Naukowcy odkryli kilka źródeł pochodzenia tej soli. Jednym z nich jest gleba i skały. Przesączając się przez nie, woda deszczowa rozpuszcza niewielkie ilości substancji mineralnych, na przykład soli, a potem strumieniami i rzekami niesie je do morza (1). Proces ten nazywany jest wietrzeniem. Oczywiście woda słodka zawiera tak mało soli, że smakiem nie da się jej wyczuć. Kolejne źródło to substancje mineralne znajdujące się w skorupie ziemskiej poniżej dna morskiego. Woda przeciska się tam szczelinami, przegrzewa i wraca na powierzchnię wzbogacona o rozpuszczone substancje mineralne. Ta chemiczna „zupa” wypluwana jest do morza wylotami hydrotermalnymi, tworzącymi głębinowe gejzery (2). W procesie odwrotnym, choć dającym podobny rezultat, podmorskie wulkany wyrzucają do oceanów ogromne ilości gorących skał, z których uwalniają się związki chemiczne (3). Ponadto wiatr nawiewa do morza drobiny substancji mineralnych (4). Wszystkie te procesy powodują, że woda morska to roztwór zawierający niemal wszystkie znane pierwiastki. Ale najwięcej jest w niej chlorku sodu, czyli zwykłej soli kuchennej. Chlorek sodu stanowi jakieś 85 procent wszystkich soli rozpuszczonych w wodzie morskiej i to właśnie on nadaje jej słony smak.