Reżim w Pekinie dąży do schizmy w Kościele
Na absurdalność twierdzeń reżimu w Pekinie jakoby szczerze pragnął dialogu z Watykanem oraz jego niczym nie zawoalowane dążenia do utworzenia Kościoła schizmatyckiego, podporządkowanego całkowicie komunistom wskazał emerytowany biskup Hong Kongu, kard. Joseph Zen Ze-kiun.
Agencje Ucan i Asianews opublikowały jego komentarz w związku z oświadczeniem Państwowej Administracji dla Spraw Religijnych z 25 lipca. Określono w nim nałożenie kar kościelnych na duchownych, którzy przyjęli sakrę biskupią bez zgody papieża jako "nierozważne i brutalne", "poważnie godzące w chińskich katolików".
Kard. Zen zauważa, że wypowiedzi osób związanych z reżimowymi organizacjami katolików oraz instytucjami dążącymi do kontroli życia Kościoła są właściwie schizmatyckie, natomiast oświadczenie Państwowej Administracji dla Spraw Religijnych osiągnęło szczyty absurdu. Można bowiem zrozumieć, że władze bronią swoich marionetek, ale chwalenie ich "żarliwej wiary katolickiej" i twierdzenie, że święcenia biskupie bez zgody papieża są konieczne dla normalnego funkcjonowania Kościoła oraz potrzeb działalności duszpasterskiej i ewangelizacyjnej jest niedorzeczne i śmieszne - stwierdza chiński purpurat. Podkreśla, że sytuacja, w której władze świeckie zarządzają Kościołem nie pozwala, aby można go nadal określać jako katolicki. Jest też ona sprzeczna z zapisem konstytucji formalnie gwarantującej obywatelom swobodę wyznawania swej wiary.
Emerytowany biskup Hong Kongu, który jest członkiem utworzonej przez Stolicę Apostolską Komisji ds. Kościoła w Chinach, zarzuca władzom w Pekinie przeinaczanie faktów oraz forsowanie święcenia biskupów bez zgody papieża. Taki Kościół nie może sobie uzurpować określenia "katolicki". Podkreśla, że duchowni, którzy przyjęli sakrę w taki sposób nie mają uznania wiernych. Chińscy katolicy w zdecydowanej większości popierają bowiem i kochają Ojca Świętego. "Nikt nie wie, jak długo będzie trwała surowa zima, ale nasi wierni się nie lękają. Swój lęk przezwyciężą wiarą i modlitwą, która da im siłę, by naśladować męczenników i niezliczonych żyjących bohaterów wiary, aby dawać mężne świadectwo Zmartwychwstałemu Panu" - twierdzi kard. Joseph Zen Ze-kiun.
Skomentuj artykuł