Rodzina najlepiej troszczy się o bezpieczeństwo dzieci, dlatego prawo musi ją wzmacniać
Roli rodziny nie da się zastąpić. Prawo musi ją wzmacniać, bo rodzina najlepiej troszczy się o zapewnienie ochrony dzieciom i młodzieży - takie stanowisko przekazał przedstawiciel Watykanu przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) ks. Janusz Urbańczyk.
- By chronić dzieci przed handlem ludźmi, prawo musi przede wszystkim wzmacniać rodzinę – powiedział na forum OBWE w Wiedniu stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy tej organizacji ks. Janusz Urbańczyk. Zauważył, że dotychczasowe rozwiązania prawne nie wystarczają, by zapobiegać wykorzystywaniu seksualnemu i pracy przymusowej najmłodszych. Zdaniem watykańskiego dyplomaty państwa muszą zapewnić rodzinom podstawowe narzędzia, by mogły chronić swoje dzieci. Należą do nich: opieka zdrowotna, godne warunki mieszkaniowe i edukacja. Kluczowe jest także, by krajowe i międzynarodowe przepisy, mające na celu przeciwdziałanie handlowi ludźmi, były na bieżąco aktualizowane.
Jak podkreśla ks. Urbańczyk, mechanizmy te muszą uwzględniać złożone okoliczności, w których najczęściej dochodzi do handlu żywym towarem: specyfikę świata wirtualnego, stref wojennych oraz szlaków migracyjnych. Należy także podjąć wszelkie wysiłki, aby dzieciom, które doświadczyły już skutków handlu ludźmi, w postaci przemocy i wykorzystywania seksualnego, umożliwić powrót do spokojnego życia i zdrowia w ich własnym środowisku rodzinnym.
Stolica Apostolska uważa, że jakiekolwiek działania, mające na celu zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa, nie mogą mieć miejsca bez poszanowania podstawowych i niezbywalnych praw rodziców. - Należy wprowadzić odpowiednie przepisy, by wzmacniać rodziny, których roli nie da się zastąpić. Rodzina to podstawowa komórka społeczna, która najlepiej troszczy się o zapewnienie ochrony dzieciom i młodzieży. Odniesienie do niej musi być zawsze pierwszą przesłanką w stanowieniu prawa na temat ochrony nieletnich – zaznaczył watykański dyplomata.
Łukasz Sośniak SJ/vaticannews / Wiedeń
Skomentuj artykuł