"Rz": papież naciska na premier w sprawie uchodźców
"Rząd Beaty Szydło po wielomiesięcznych staraniach biskupów może zgodzić się na utworzenie korytarzy humanitarnych. Może się on ugiąć po naciskach nuncjusza apostolskiego w Polsce" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W czwartkowym wywiadzie dla dziennika "Rzeczpospolita" Beata Szydło stwierdziła, że nie mówi "nie" pomysłowi utworzenia korytarza humanitarnego. Premier dodała, że jest w kontakcie "z nuncjuszem papieskim, który zwrócił się do polskiego rządu z inicjatywą korytarzy humanitarnych". Obecnie sytuacja jest analizowana z organizacjami, które chcą się tego podjąć.
>> Imigracja. Tak Polska pogrzebała nauczanie Jana Pawła II
Tomasz Krzyżak w dzisiejszym wydaniu gazety napisał, że słowa premier są zaskoczeniem. Do tej pory rząd ignorował głos biskupów, a ugiął się pod naciskami nuncjusza, a de facto papieża Franciszka. Biskupi od ponad roku starają się o utworzenie korytarzy, jednak nikt z rządu nie podjął poważnych rozmów.
Dziennikarz stwierdził, że zmiana podejścia rządu może mieć związek z wizytą biskupów i samorządowców zainteresowanych przyjęciem uchodźców u papieża. Po tym spotkaniu abp Salvatore Pennacchio przekazał Beacie Szydło list, w którym, wg. dziennika, nuncjusz "powołuje się m.in. na liczne wypowiedzi papieża o konieczności pomocy uchodźcom, wspomina także o korytarzach włoskich".
Czym są korytarze humanitarne?
Korytarze humanitarne to skuteczny program pomocy realizowany we Włoszech przez wspólnotę Sant'Egidio i rząd włoski. Z jednej strony państwo oferuje wizy humanitarne uchodźcom - ofiarom wojen i katastrof wybranym przez członków wspólnoty Sant'Egidio. Do programu w marcu 2017 roku dołączyły również Francja i Hiszpania.
"Nasz projekt zakłada udzielenie pomocy osobom, które są znane w swojej wspólnocie, które można zidentyfikować, brane są ich odciski palców - tłumaczy Paolo Ciani, jeden z koordynatorów korytarzy humanitarnych we Włoszech. - Dopiero po tych kontrolach mogą otrzymać wizę. Z korytarzy humanitarnych korzystają ludzie w najtrudniejszym położeniu: rodziny z dziećmi, osoby starsze, chore, samotne matki. Innymi słowy ci, których losy w tej i tak trudnej dla każdego sytuacji ucieczki przed wojną są najgorsze".
Co ważne, rola Kościoła się na tym nie kończy. Osoby przybywające do Włoch dzięki korytarzom humanitarnym trafiają bowiem do parafii, stowarzyszeń i konkretnych rodzin. Dzięki temu uratowano już setki osób - ofiar wojny.
>> Korytarze nadziei przeciw podróżom śmierci
Abp Gądecki w październiku 2016 roku podczas prezentacji programu Caritas "Rodzina rodzinie" stwierdził wprost, że Kościół w Polsce jest gotowy na uruchomienie tego rozwiązania w naszym kraju. Przyznał jednak, że na razie - ze względu na "opór" ministerstw spraw zagranicznych oraz wewnętrznych - "podjęcie idei korytarzy humanitarnych nie jest możliwe".
Skomentuj artykuł