Rzym: 200 tys. osób uczestniczyło w czuwaniu
Z udziałem ok. 200 tysięcy pielgrzymów z różnych stron świata w rzymskim Circo Massimo odbyło się czuwanie modlitewne przed jutrzejszą beatyfikacją Jana Pawła II. Przybyli tam głównie młodzi z całego świata, wielu z Polski. Spotkaniu przewodniczył wikariusz papieski dla diecezji Rzymu kard. Agostino Vallini.
Na początku atmosfera na Circo Massimo przypominała Światowe Dni Młodzieży, choć tym razem także z udziałem wielu dorosłych. Zgromadzeni na czuwaniu modlitewnym przygotowującym do beatyfikacji Jana Pawła II wymachiwali swoimi narodowymi flagami, wśród których przeważały polskie, ale widać też było portugalskie, brazylijskie, hiszpańskie, francuskie, libańskie czy włoskie. Młodzież machała też wielkimi, żółtymi, sztucznymi „dłońmi”.
Widać było transparenty z nazwami miejsc, z których pochodzili pielgrzymi. Niektóre z nich zapewniały także o miłości lub choćby przywiązaniu do osoby papieża Polaka, np. „Kielce z Janem Pawłem II”. Każde pojawienie się jego twarzy na wielkich ekranach ustawionych wokół podium sceny wywoływało owacje i entuzjastyczne okrzyki zebranych.
W dłoniach trzymali oni płonące świece, których płomienie rozświetlały mrok zapadającej nocy, tworząc niezapomnianą atmosferę tego wieczoru.
Scena, na której siedzieli kardynałowie i przedstawiciele diecezji rzymskiej, w tym postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, ks. prałat Sławomir Oder, ozdobiona była powiększoną reprodukcją ikony Matki Bożej Salus Populi Romani (Zbawienie Ludu Rzymskiego) – patronki Wiecznego Miasta, towarzyszącej od lat kolejnym Światowym Dniom Młodzieży. Z boku zaś umieszczono wielkie zdjęcie Jana Pawła II z dłonią wzniesioną w geście pozdrowienia.
Z czasem, za sprawą świadectw i pieśni, atmosfera coraz bardziej się wyciszała, aż do premierowego odśpiewania hymnu do bł. Jana Pawła II, po którym rozpoczęło się maryjne czuwanie modlitewne.
Pokazano fragment video z obchodów Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie w 2002 r. Towarzyszyły mu słowa „Rzym nigdy nie zapomni tamtej wrzawy...”, ilustrujące entuzjazm młodych, z którymi spotkał się papież.
Następnie zaintonowano śpiew w języku angielskim „Jesus Christ you are my life” (Jezu Chryste, Ty jesteś moim życiem), który poprowadził Chór Diecezji Rzymskiej przy akompaniamencie Orkiestry im. św. Cecylii pod dyrekcją ks. Marco Frisiny, dyrektora biura liturgicznego diecezji rzymskiej.
Czuwanie prowadziła Safiria Leccese, dziennikarka „Studia otwartego” kanału Italia1. Najpierw wprowadziła ona uczestników w szczegóły spotkania, następnie poprosiła o wejście grupy młodych ludzi, którzy przy ikonie „Maria Salus Populi”, niosąc zapalone świece i lampiony, złożyli homagium Maryi Dziewicy, patronce Rzymu.
Wkrótce potem na telebimach pojawiły się fragmenty nagrań video z ostatnich chwil życia Jana Pawła II. Chór „Adonai” z Polski wykonał pieśń „O Matko miłościwa”.
Z pierwszym świadectwem wystąpił Joaquin Navarro-Valls, w latach 1984-2006 dyrektor biura Stolicy Apostolskiej i jeden z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. Odpowiadając na pytanie prowadzącej spotkanie dziennikarki, jakie uczucia towarzyszą mu w przeddzień beatyfikacji były rzecznik Watykanu powiedział, że są to te same uczucia, których doświadczył w klika minut po śmierci Jana Pawła II. Poczucie wdzięczności tej osobie, temu papieżowi, który mówił Bogu „tak” przez całe swoje życie, mówił „tak” na wszystko, czego Bóg od niego oczekiwał.
„Dzięki Ci Janie Pawle II za pracę, którą wykonałeś, za trud, który podjąłeś w ciągu twego życia” - wyznał wieloletni współpracownik papieża Wojtyły.
Zwrócił uwagę na głębokie przekonanie Jana Pawła II, że "człowiek potrzebuje Bożego Miłosierdzia". "Papież sam poszukiwał tego miłosierdzia co tydzień się spowiadając" - zaznaczył. „My sami nie możemy stać się dobrzy i piękni sami z siebie, może uczynić nas takimi sakrament, właśnie sakrament miłosierdzia. Dlatego dziś, gdy przypominamy jego przykład powinniśmy chyba odkryć w sobie wartość tego sakramentu i miłosierdzia Bożego” - powiedział.
Zapytany na czym polegała świętość Jana Pawła II Navarro-Valls opowiedział jak miał okazję widzieć papieża modlącego się w swojej prywatnej kaplicy. „Spędzał tam dużo czasu. Zauważyłem małe karteczki, które oczywiście wzbudziły moją uwagę i zainteresowanie. Okazało się, że otrzymywał tysiące listów z całego świata” - opowiadał były rzecznik Watykanu. Wyjaśnił, że były to prośby z całego świata dotyczące różnych spraw: problemów rodzinnych, zdrowotnych, prośby o modlitwę w różnych intencjach. „On karmił swoją modlitwę tymi potrzebami ludzi, którzy go o modlitwę prosili” - powiedział Navarro-Valls. Dodał, że "papież nie zostawiał w tej modlitwie ani trochę miejsca dla samego siebie, dla własnych intencji, oddawał się modlitwie za cały świat, za tych wszystkich, którzy go prosili".
Prowadząca czuwanie zwróciła następnie uwagę na stosunek Jana Pawła II do młodzieży podkreślając, że papież był wobec młodych bardzo wymagający, szczególnie podejmując takie tematy jak szacunek dla osoby ludzkiej, relacje między dziewczyną a chłopakiem. „Jego stanowisko było bardzo zdecydowane” - zauważyła.
Joaquín Navarro-Valls odpowiedział, że jego zdaniem w centrum pontyfikatu Jana Pawła II była ochrona zachowania szacunku do człowieka, do ludzkiej osoby, ludzkiego życia i tego właśnie papież Wojtyła uczył młodych. - Uczył prawdziwego znaczenia miłości, tego co oznacza wyrażenie "kocham cię". Pokazywał, że to kochanie, znaczy „chcę twojego dobra" - powiedział były rzecznik Watykanu. Dodał, że przesłanie to jest tak samo czytelne dla młodych z Manili, Toronto czy innych krajów. "Młodzi to rozumieli, a zatem musimy mieć wielką wdzięczność za to, że Jan Paweł II odkrył przed nami to znaczenie miłości, wyznania miłości” - zauważył.
Na zakończenie zapytany czy życie u boku takiej osoby wpłynęło na jego wybory Navarro-Valls powiedział, że bardzo wiele nauczył się od Jana Pawła II, zwłaszcza gdy chodzi o szacunek do osoby ludzkiej. „Ten szacunek był tak charakterystyczny, że nie da się go zapomnieć” - zaznaczył Navarro-Valls.
Po jego świadectwie modlitwę „Zdrowaś Maryjo” zaintonował chór młodzieży filipińskiej. Następnie zaprezentowano wykonane przez młodzież amatorskie filmy video pod wspólnym tytułem „Mój Jan Paweł II”.
Drugie świadectwo przedstawiła siostra Marie Simon-Pierre, francuska zakonnica ze zgromadzenia Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego, która doznała uleczenia z choroby Parkinsona za wstawiennictwem Jana Pawła II. „Z wielkim wzruszeniem przyjęłam to zaproszenie do dania świadectwa w czasie tego wieczoru wśród was” – rozpoczęła swą wypowiedź zakonnica. Dodała, że szczególne poruszenie wywołał w niej fakt, że właśnie jej uzdrowienie przyczyniło się do beatyfikacji. „Moja rodzina zakonna i ludzka mówi: «Dziękuję, Ojcze Święty»” – pokreśliła.
Zaznaczyła, że gdy stwierdzono u niej chorobę Parkinsona, odnalazła w papieżu, który też na nią chorował, siebie samą i zawsze podziwiała w nim jego pokorę, siłę i odwagę.
Zachorowała w roku 2001 – miała wówczas 40 lat. „Jan Paweł II był dla mnie pasterzem według serca Bożego. Był bliski wszystkim – najsłabszym, chorym i najmniejszym. Zawsze działał i pracował dla rodziny, życia i pokoju” – podkreśliła. Wyznała, że po jego śmierci poczuła wielką pustkę: „Miałam uczucie utraty kogoś drogiego, kogoś, kogo ogromnie ceniłam i kto dodawał mi sił, kto mnie wspierał i o którym wiedziałam, że mnie rozumie”.
Zanim została uzdrowiona, w rozmowie z matką przełożoną z 1 na 2 czerwca 2005 poprosiła ją, aby wyznaczyła kogoś na jej miejsce, bo sama nie może już pracować. Przełożona odpowiedziała jej: „Poczekaj jeszcze do sierpnia – Jan Paweł II nie powiedział jeszcze ostatniego słowa”. Siostra Marie wyraziła w pokorze zgodę na to, że pewnego dnia będzie się poruszać tylko na wózku, „ponieważ również w ten sposób, na wózku, nie będzie mi to przeszkadzać być nadal małą siostrą, którą jestem w rzeczywistości, służyć innym, chorym, rodzinom i modlić się za nie, za ich chore dzieci, służyć zawsze życiu”.
Ale w nocy z 2 na 3 czerwca postanowiła napisać imię Jana Pawła II, wzięła pióro i napisała je, a wtedy zdała sobie sprawę, że pismo było bardzo czytelne w porównaniu z dniem wczorajszym, gdy nie mogła zupełnie pisać. Położyła się do łóżka, gdyż była śpiąca, ale już o 4 rano wstała po dobrym śnie, podczas gdy poprzednio nie mogła dobrze spać z powodu nieustannego bólu.
„I wtedy nagle uświadomiłam sobie, że coś się zmieniło w moim życiu, że nie jestem już taka, jaka byłam poprzednio. Odczułam wielkie pragnienie modlitwy, toteż zeszłam do kaplicy, aby pomodlić się przed Najświętszym Sakramentem – rozważałam tajemnice światła różańca, ustanowione przez Jana Pawła II” – wspominała s. Marie. „Podczas Mszy św. w kaplicy poczułam, że coś się stało ze mną, nie byłam taka sama i wiedziałam już, że zostałam uzdrowiona” – dodała.
Na zakończenie francuska zakonnica powiedziała: „Chciałabym podziękować wam wszystkim, tu obecnym, dziękuję wszystkim młodym – Jan Paweł II spogląda na was i wam błogosławi”.
Po świadectwie s. Marie Simon-Pierre chóru polskiej młodzieży odśpiewał „Gaudium Poloniae”.
„Jan Paweł II nauczył nas, jak należy iść w stronę pełni życia i jak umiera prawdziwy chrześcijanin” – wyznał osobisty sekretarz Jana Pawła II, kard. Stanisław Dziwisz. W rozmowie z dziennikarką przypomniał o swoim pierwszym spotkaniu z ks. Karolem Wojtyłą jako młodym profesorem Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Podkreślił jego doskonałe przygotowanie merytoryczne i ciekawe wykłady. Uderzające było to, że często udawał się do kaplicy, długo się modlił, i kiedy wracał po przerwie na wykład odnosiło się wrażenie, że kogoś spotkał, że rozmawiał z Bogiem. „Na nas młodych klerykach sprawiało to ogromne wrażenie” – wyznał metropolita krakowski, dodając, że takie było całe jego życie, a ta jego duchowość pogłębiła się jeszcze, kiedy został papieżem. Rozwijała się w nim nieustannie miłość do Boga i do człowieka, zwłaszcza do młodych.
Prowadząca spotkanie dziennikarka zapytała kard. Dziwisza o to, czy widział kiedyś Jana Pawła II zdenerwowanego. Odpowiadając – wyznał, że owszem, ale nigdy na jakiegoś konkretnego człowieka, gdyż "Ojciec Święty zawsze szanował człowieka". Ale w Agrygencie, w 1993 roku zdecydowanie potępił mafię. „Tak krzyknął, aż się wszyscy przestraszyliśmy” – wyznał kard. Dziwisz. Drugim razem – papież podniósł głos przed modlitwą „Anioł Pański”, kiedy w roku 2003, na krótko przed wojną w Iraku apelował o podjęcie negocjacji.
Metropolita krakowski przypomniał, że na początku pontyfikatu mówiono „papież Polak”, ale z czasem, także rzymianie zaczęli mówić „nasz papież”. "Wszyscy go lubili, bo przekraczał mury, także mur berliński" - podkreślił.
Nie zabrakło pytania o relacje Jana Pawła II z socjalistycznym prezydentem Włoch, Sandro Pertinim, który po zamachu 13 maja 1981 odwiedził Ojca Świętego w klinice Gemelli. Kard. Dziwisz wyznał, że już podczas pierwszego spotkania z prezydentem Włoch zawiązała się więź przyjaźni, a Karol Wojtyła był wiernym przyjacielem, dlatego nawet wówczas, gdy mówiono że, nie można Pertiniego odwiedzić w szpitalu papież uważał, że musi to uczynić. Pertini w rozmowie z kard. Dziwiszem zawsze przyznawał się do swego chrześcijaństwa.
Ostatnie pytanie dotyczyło powodów dlaczego na wieść o śmierci Jana Pawła II jego wieloletni sekretarz zaintonował hymn „Te Deum”. „Byliśmy przekonani, że umarł święty” – stwierdził kard. Dziwisz i dodał, że "Jan Paweł II przygotował swych najbliższych współpracowników do tej chwili i w tym momencie zapanował wielki pokój".
Na zakończenie pierwszej części czuwania odśpiewano utwór „Totus Tuus”, skomponowany przez ks. Marco Frisinę specjalnie z okazji 50-lecia święceń kapłańskich Jana Pawła II.
Drugą część spotkania rozpoczął hymn „Otwórzcie drzwi Chrystusowi” ze słowami Jana Pawła II. Po nim na telebimach przypomniano fragmenty z homilii podczas inauguracji pontyfikatu i pierwszej Mszy św., której 22 października 1978 r. przewodniczył nowo wybrany papież Jan Paweł II. Wtedy wypowiedział słynne słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”.
Kard. Vallini przedstawił charakterystykę duchowości i osobowości duszpasterskiej papieża Polaka. Włoski purpurat odpowiedzialny za duszpasterstwo w Wiecznym Mieście podkreślił mocną i konsekwentną wiarę przyszłego błogosławionego, która opromieniła cały Kościół. „Żył dla Boga, oddał się dla Niego całkowicie, by służyć Kościołowi jako ofiara całopalna” - stwierdził kard. Vallini. Zaznaczył, iż Ojciec Święty pragnął być jedno z Chrystusem Kapłanem przez Eucharystię, stanowiącą źródło jego sił dla działalności duszpasterskiej. Jego praca była przeniknięta modlitwą. W wierze przeżywał również swoje cierpienie aż do agonii i śmierci.
Kard. Vallini podkreślił także przejawianą na różnych forach troskę Jana Pawła II o poszanowanie praw człowieka. „Z wzrokiem utkwionym w Chrystusa, Odkupiciela człowieka, wierzył w człowieka i okazał mu otwartość, zaufanie i bliskość. Kochał ludzi i pobudzał ich do rozwijania w sobie potencjału wiary, aby żyli jako ludzie wolni i współpracowali w budowaniu ludzkości bardziej sprawiedliwej i solidarnej, jako budowniczowie pokoju i nadziei” - przypomniał papieski wikariusz dla Rzymu. Jednocześnie wskazał na szczególne umiłowanie przez Jana Pawła II ludzi chorych, ubogich, wykluczonych a nade wszystko młodzieży. Pragnął, aby aktywnie uczestniczyła ona w budowie swej przyszłości i dziejów. „Zachęcał ją, by przygotowywała się do wielkich wyborów, aby z ufnością spoglądała w przyszłość, ufając w swe zdolności oraz idąc za Chrystusem i Jego Ewangelią” - stwierdził włoski purpurat.
Gospodarz wieczornego czuwania modlitewnego w Circo Massimo podkreślił rys Maryjny pobożności Jana Pawła II. „Pragnął, aby duchowo była Ona zawsze przy nim, czyniąc ją uczestniczką swego życia i posługi, czując się przez Nią przyjętym i miłowanym” - powiedział kard. Vallini. Zachęcił też, aby wspomnienie umiłowanego papieża, nie było jedynie powrotem do przeszłości, ale "bodźcem do spoglądania z nadzieją w przyszłość i aktywnego zaangażowania w dzieło Syna Bożego, by świadczyć w świecie niezależnie od warunków o Chrystusie i miłości Boga".
Rozważania różańcowych tajemnic światła, odczytywano w sześciu językach: po włosku, francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku i polsku. Podczas odmawiania modlitwy uczestnicy czuwania łączyli się przy pomocy telemostów z pięcioma sanktuariami maryjnymi. Modlitwie w każdym z nich towarzyszyła inna intencja. W Łagiewnikach była to młodzież, w sanktuarium Kawekamo-Bugando w Tanzanii - rodzina, w sanktuarium w miejscowości Harissa w Libanie intencją modlitwy była ewangelizacja. W bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Meksyku wierni modlili się o nadzieję i pokój dla narodów, a w Fatimie - za Kościół.
Na zakończenie Benedykt XVI łącząc się za pośrednictwem telewizji odmówił modlitwę końcową. „Zdrowaś bądź Maryjo, Niewiasto uboga i pokorna, błogosławiona przez Najwyższego, Dziewico Nadziei, zapowiedzi nowych czasów. Łączymy się z twym śpiewem uwielbienia, by sławić miłosierdzie Pana, by głosić nadejście Królestwa Bożego i pełnego wyzwolenia człowieka.
Zdrowaś bądź Maryjo, pokorna Służebnico Pańska, chwalebna Matko Chrystusa, Dziewico wierna, mieszkanie święte Słowa Wcielonego. Naucz nas wytrwałości w słuchaniu Słowa, uległości wobec głosu Ducha, uwagi na jego wezwania w skrytości sumienia i na jego przejawy w wydarzeniach dziejów.
Zdrowaś bądź Maryjo, Matko Bolesna, Matko żyjących, Oblubienico spod Krzyża, nowa Ewo! Bądź naszą przewodniczką na drogach świata. Naucz nas żyć i szerzyć Chrystusową miłość, z pokorą nieść nasz krzyż i stać wraz z Tobą pod krzyżem Chrystusa przy słabych, cierpiących, zepchniętych na margines, ubogich i rozpoznawać w ich twarzach oblicze Chrystusa” – modlił się papież po czym udzielił wszystkim zgromadzonym apostolskiego błogosławieństwa.
Spotkanie przy zapalonych przez młodzież lampionach zakończono modlitwą „Salve Regina”. Śpiewami i okrzykami: „Giovanni Paolo” młodzi ludzie opuszczali Circo Massimo.
W nocy z soboty na niedzielę w centrum Rzymu otwartych będzie osiem kościołów, w których przez całą noc będzie trwało czuwanie, wspólne śpiewy i czytanie tekstów Jana Pawła II.
Skomentuj artykuł