Rzym: jak skutecznie pomagać ludności Syrii?
Sytuacja chrześcijan i Kościołów w Egipcie, Iraku, Syrii i Ziemi Świętej jest tematem rzymskiego spotkania Dzieł Pomocy Kościołom Wschodnim (ROACO) w dniach 17-20 czerwca. Biorą w nim udział przedstawiciele katolickich instytucji charytatywnych niosących pomoc na tamtym terenie oraz miejscowych Kościołów lokalnych.
Szczególnie wiele miejsca w obradach poświęca się konkretnym inicjatywom humanitarnym oraz ich koordynacji na terenie Syrii. Uczestnicy zwracają uwagę na pewne uspokojenie sytuacji w tym kraju. Istnieje jednak obawa, że może to być cisza przed burzą w oczekiwaniu na wyniki trwającego w Irlandii Północnej szczytu G8.
Jak zauważył biorący udział w spotkaniu ROACO o. Pierbattista Pizzaballa OFM, syryjski konflikt stał się międzynarodowym polem bitwy, za co płaci niewinna ludność cywilna. "Miejmy nadzieję, że na szczycie G8 nie przeważy chęć dozbrajania stron konfliktu" - dodał franciszkański kustosz Ziemi Świętej.
Sytuacja w Syrii jest jednym z tematów obrad przywódców ośmiu najbardziej rozwiniętych i wpływowych państw świata w dniach 17-18 czerwca w Lough Erne w Irlandii Północnej.
Abp Darwich: konflikt syryjski wpływa negatywnie na sytuację w Libanie
"Sytuacja w Syrii ma bezpośredni wpływ na brak stabilizacji w Libanie" - uważa melchicki arcybiskup Zahli, Issam Youhanna Darwich. Zdaniem libańskiego hierarchy objawia się to między innymi w sferze politycznej podziałami w rządzie i wynikającym stąd odroczeniem wyborów.
Konflikt syryjski negatywnie oddziałuje również na gospodarkę Libanu. Wielu turystów rezygnuje bowiem z przyjazdu do regionu świata uznawanego za coraz bardziej niebezpieczny. Poza tym w kraju aktualnie przebywa milion syryjskich uchodźców.
Abp Darwich dostrzega bezsilność miejscowych władz wobec zaistniałej sytuacji i wzywa do reakcji społeczność międzynarodową. "Politycy nie potrafią się porozumieć zarówno gdy chodzi o prawo wyborcze, jak i bezpieczeństwo wewnętrzne. Libańczycy z tego powodu faktycznie obawiają się, że wojna syryjska obejmie też ich kraj. Społeczność międzynarodowa musi więc działać w naszym interesie, wywierając presję na strony syryjskiego konfliktu, by zakończyły wojnę. W przeciwnym wypadku istnieje niebezpieczeństwo, że ogarnie ona cały region" - ostrzega melchicki hierarcha z Libanu.
Skomentuj artykuł