Rzym: kobiety krytycznie o Kościele. "Największy kryzys od czasów Reformacji"

(fot. Zuzanna Radzik)
Michał Lewandowski / Crux

"My, kobiety, również zawiodłyśmy. Wiele z nas, matek, było świadomych przypadków nadużyć w Kościele. To były tysiące okoliczności w których kobiety były solidarne z klerykalizmem".

Rzym, 1 października 2018 roku. Na Uniwersytecie Antonianum odbywa się konferencja zorganizowana przez "Catholic Women Speak", organizację działającą na rzecz praw kobiet w Kościele.

"My kobiety również ponosimy winę za grzech klerykalizmu, jaki pojawił się w Kościele. Weszłyśmy w mentalność Kościoła w tej kwestii" - powiedziała na konferencji Lucetta Scaraffia włoska publicystka, dziennikarka i teolożka, która publikuje na łamach Avvenire, Il Foglio, Corriere della Sera i L'Osservatore Romano.

Jak zauważa portal Crux: "kobiety z całego świata próbują rozbijać szklane sufity, a wiatru w skrzydła dodał im międzynarodowy ruch #Metoo. Katolickie kobiety z kolei, zmęczone brakiem zauważalności w Kościele, będą szczęśliwe wtedy, kiedy będą mogły przejść przez Drzwi Święte". "Stajemy przed drzwiami, które nas oddzielają i prosimy o ich otwarcie" - powiedziała dziennikarka.

DEON.PL POLECA

Czemu klerycy boją się kobiet? >>

Zdaniem dziennikarzy portalu, Scaraffia nie należy do ruchu wojujących feministek, ale jak sama przyznaje, zauważa u siebie uprzedzenie wobec Kościoła, kiedy dowiaduje się o wykluczeniu kobiet z wielu debat, które prowadzone są w Kościele.

Słowa włoskiej dziennikarki, które odnoszą się do Drzwi Świętych, to aluzja do uroczystej inauguracji Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia w 2015 roku, w czasie którego przez Drzwi Święte przeszli wyłącznie mężczyźni.

Scaraffia podkreśliła, że prowadzi wojnę przeciwko patriarchalizmowi w Kościele. Jej zdaniem kobiety, które są pomijane i nie zauważane, powinny stać się uciążliwe i niewygodne. Wymieniła także wiele przykładów instytucji w Kościele, gdzie kobiety nie mają głosu, od rady kardynałów, powołanej przez papieża Franciszka (znanej jako C9) po parafie, gdzie kobiety obecne są w minimalnym stopniu.

Odniosła się także do kryzysu, którego doświadcza obecnie Kościół w związku z ujawnieniem tuszowania skandali seksualnych. Zdaniem włoskiej dziennikarki, "to największy kryzys od czasów Reformacji". Także dlatego, że odpowiedzialni za przestępstwa wysoko postawieni członkowie Kościoła nie ponieśli odpowiedzialności za popełnione przez siebie czyny.

Rewolucja w Kościele jest kobietą >>

"My, kobiety, również zawiodłyśmy. Wiele z nas, matek, było świadomych przypadków nadużyć w Kościele. To były tysiące okoliczności w których kobiety były solidarne z klerykalizmem" - powiedziała.

Dodała, że wykluczenie kobiet nie ma żadnych podstaw w dogmatach albo prawie kanonicznym, ale w "tradycji i nawyku".

Swoje tezy Scaraffia prezentowała w miejscu zdobionym ogromnym freskiem przedstawiającm Matkę Bożą na pozłacanym tronie. Pod jej stopami klęczą całe zastępy duchowieństwa.

Wiele z panelistek podkreślało, że mierząc się z dzisiejszym kryzysem w Kościele, trzeba patrzeć właśnie na ten obraz Najświętszej Maryi Panny.

Scaraffia zwróciła uwagę na fakt, że podczas gdy media zwracają uwagę na przypadki pedofilii wśród duchownych, wiele kobiet na świecie (zarówno duchownych jak i świeckich) pada ofiarą gwałtów ze strony duchownych.

Tak jak ostania historia z Indii, gdzie siostra zakonna oskarżyła o gwałt biskupa, który miał wykorzystać ją trzynaście razy przez ostatnie dwa lata >>

"Panuje kultura milczenia, jeśli chodzi o wykorzystywanie seksualne" - powiedziała indyjska naukowiec Astrid Lobo Gajiwala, konsultantka konferencji episkopatu Indii. Zwróciła uwagę, że są w Indiach biskupi, którzy wykorzystują dane im prerogatywy do załatwiania prywatnych interesów.

Pochodząca z RPA teolożka, Nontando Hadebe, zwróciła z kolei uwagę na globalny obraz problemu oraz fakt, że w Afryce prawa kobiety są często ignorowane.

"W Afryce kwestia zakonnic i świeckich, które są wykorzystywane, wkrótce wybuchnie" - powiedziała. Zaznaczyła także, że istnieje swoiste "braterstwo solidarności" między mężczyznami, które prowadzi do ochrony i wzajemnego ukrywania się.

"Skala problemu jest monstrualna" - powiedziała teolożka i dodała, że kryzys seksualny pozwolił wielu "zajrzeć w otchłań" Kościoła katolickiego.

Uczestniczki spotkania w czasie swoich prelekcji potępiały wielokrotnie brak odpowiedzialności duchownych za popełnione przez siebie czyny.

Co kobiety robią w Kościele? [WYWIAD] >>

W spotkaniu uczestniczyła polska teolożka i dziennikarka, Zuzanna Radzik.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rzym: kobiety krytycznie o Kościele. "Największy kryzys od czasów Reformacji"
Komentarze (4)
TT
Tomasz Traczykiewicz
4 października 2018, 23:32
'Teolozka'? Co za durnowate okreslenie. Glupawo brzmi. Polskie slowo to 'teolog' tak mezczyzna, jak i kobieta. Po prostu pani, czy siostra teolog...Po co wymyslac za wszelka cene, albo za cene niejakiej emancypacji? Pozdrawiam.
TB
Tru Badur
6 października 2018, 14:27
"Teolog" nie jest polskim słowem. Tak, jak nie jest nim "t(h)eo, ani log(os).
AM
Anna M.
24 lipca 2019, 20:14
To co brzmi naprawdę "głupawo", to mizoginiczne komentarze.
Ewa Zawadzka
3 października 2018, 18:51
"My, kobiety, również zawiodłyśmy. Wiele z nas, matek, było świadomych przypadków nadużyć w Kościele. To były tysiące okoliczności w których kobiety były solidarne z klerykalizmem". Przyjmowanie na siebie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców to fatalna metoda podejścia do poważnego problemu. Jeszcze trochę i ponownie usłyszymy sławne słowa: "(...) dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga."