Scaraffia: Papież przypomina, że aborcja to grzech
Dając wszystkim kapłanom na czas Jubileuszu Miłosierdzia możliwość rozgrzeszenia z aborcji, papież Franciszek "przypomina, że jest ona grzechem" - podkreśla Lucetta Scaraffia, historyczka i dziennikarka, kierująca comiesięcznym dodatkiem "Kobiety - Kościół - Świat" do watykańskiego dziennika "L’Osservatore Romano".
Scaraffia zauważa, że papieska decyzja podkreśla fakt, iż "prawna dopuszczalność aborcji nie może być głównym sposobem emancypacji kobiet, aby osiągnąć równość praw".
Będąc grzechem, aborcja jest "problemem i cierpieniem dla kobiet, które dokonując jej z powodu uwarunkowań społecznych nie sądziły, że robią coś złego, ale że korzystają z dozwolonego prawa".
Franciszek daje okazję licznym kobietom, może znajdującym się na zewnątrz życia Kościoła i nie dostrzeganym przez kanoniczne procedury, by uznały swój grzech i poprosiły o przebaczenie".
- Możemy otrzymać Boże miłosierdzie tylko wtedy, gdy o nie prosimy, to znaczy kiedy jesteśmy gotowi uznać swoje grzechy - przypomina Scaraffia. Tak więc decyzja papieża ma na celu skłonienie każdego wierzącego "do rozliczenia się ze swego grzechu, do uświadomienia go sobie".
W swojej książce historyczka kreśli związki między sacrum i profanum, między duchowością i korzyściami finansowymi w rozpoczętej w 1300 r. historii jubileuszy. Zauważa, że postanowione przez Franciszka otwarcie licznych Bram Miłosierdzia w diecezjach na całym świecie powoduje zmniejszenie liczby pielgrzymów przybywających do Rzymu. Tymczasem jego mieszkańcy oczekują ich masowego napływu, bo jubileusze od zawsze były dla Wiecznego Miasta okazją do zarobku. Ścierają się więc rozbieżne oczekiwania.
- Papież Franciszek myśli o miłosierdziu i o przebudzeniu świadomości grzechu w duszach chrześcijan, podczas gdy Rzymianie oczekiwaliby od tego wydarzenia urbanistycznej rewitalizacji miasta i handlowego zysku w czasie kryzysu gospodarczego - pisze Scaraffia.
Skomentuj artykuł