8-letnia dziewczynka podbiegła do papieża. W liście poprosiła o pomoc
"Pobłogosławił mnie, a ja powiedziałam mu, że potrzebuję jego pomocy" - tak opowiedziała o niezwykłym spotkaniu.
Valery ma zaledwie osiem lat, pochodzi z Kolumbii. Jest córką Andreasa Sancheza, który przebywa w więzieniu w Dubaju od 2016 roku. Marzyła o tym, żeby znaleźć się na audiencji u papieża, nawet na chwilę, bez względu na koszty. Chciała poprosić papieża o modlitwę za swoją rodzinę.
Kiedy dziewczynka podbiegła, Franciszek poprosił kierowcę, żeby się zatrzymał.
Podczas konferencji prasowej zapytano papieża, jakie wrażenie wywarło na nim to spotkanie, odpowiedział:
To dziecko jest odważne! Została zatrzymana i powiedziałem: "Nie, pozwólcie jej przyjść!". Ta dziewczynka ma przyszłość, ma przyszłość! Śmiem powiedzieć: biedny mąż! [śmieje się, śmieją się] Ma przyszłość, jest odważna. Podobało mi się to, ponieważ aby to uczynić trzeba mieć odwagę. A potem inna poszła w jej ślady, były dwie: widziałem, że druga nabrała odwagi.
Sama dziewczynka wspomina to spotkanie tak: "Zobaczyłam ładną twarz papieża. Pobłogosławił mnie, a ja powiedziałam mu, że potrzebuję Jego pomocy, żeby mój tata jak najszybciej wyszedł z więzienia bo chcę, żeby z nami był".
W podarowanym liście był obrazek, na którym narysowała siebie i swoją przyjaciółkę Gabrielę. Każda z nich jest ze swoim tatą, którzy znajdują się teraz w więzieniach. Na osobnej kartce narysowały papieża. Powiedziała: "Chciałabym, żeby mój tata był ze mną i żebym mogła gdzieś z nim wyjść. Chciałabym być z nim już na zawsze".
Skomentuj artykuł