"Bóg szuka serc, takich jak serce Maryi"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.jezuici.pl)
KAI/ ed

Jak można żyć radością Ewangelii dzisiaj w naszych miastach? Czy możliwa jest chrześcijańska nadzieja w tej sytuacji, tu i teraz? - na te pytania odpowiadał Franciszek w Monzy podczas Mszy św. dla wiernych metropolii mediolańskiej.

Papież przestrzegł przed "spekulacją" na życiu, pracy i rodzinie oraz zawrotnym tempem życia, które okrada człowieka z nadziei i radości.

DEON.PL POLECA

Przeczytaj całość przemówienia Franciszka >>

W homilii Franciszek odwołał się do dwóch faktów: zwiastowania Maryi, której uroczystość jest obchodzona dzisiaj i narodzin Jana Chrzciciela. "Dwie zapowiedzi, które porównywane między sobą, ukazują nam to, co Bóg daje nam w swoim Synu" - powiedział Franciszek.

Bóg chce działać w twoim domu

Przypomniał, że zapowiedź narodzin Jana Chrzciciela ma miejsce gdy Zachariasz, kapłan wchodzi do przybytku świątyni, gdy całe zgromadzenie pozostaje na zewnątrz w oczekiwaniu, a zwiastowanie narodzin Jezusa odbywa się w odległym zakątku Galilei.

"Ten kontrast nie jest pozbawiony znaczenia, wskazuje nam bowiem, że nowa świątynia Boga, nowe spotkanie Boga z Jego ludem odbędzie się w miejscach, których normalnie się nie spodziewamy, na marginesach, na obrzeżach" - powiedział papież.

Franciszek podkreślił, że sam Bóg, podobnie jak to uczynił z Maryją, postanawia działać w naszych domach, w naszych codziennych zmaganiach, pełnych obaw i zespołów pragnień. "I to właśnie w naszych miastach, w naszych szkołach i na uniwersytetach, placach i szpitalach wypełnia się najpiękniejsza zapowiedź, jaką możemy usłyszeć: `Raduj się, Pan z Tobą`. Taka radość, która staje się solidarnością, gościnnością, miłosierdziem wobec wszystkich" - powiedział Franciszek.

Zwrócił uwagę, że podobnie jak Maryję i nas może ogarnąć przerażenie. "Jakże się to stanie" w czasach tak pełnych spekulacji? - zapytał i dodał: "Spekuluje się na życiu, pracy, rodzinie. Spekuluje się na ubogich i imigrantach; spekuluje się na młodych i ich przyszłości. Wszystko zdaje się sprowadzać do cyfr, godząc się, z drugiej strony, aby codzienne życie wielu rodzin było naznaczone niepewnością i brakiem bezpieczeństwa. Gdy cierpienie puka do wielu drzwi, gdy w wielu ludziach młodych rośnie niezadowolenie z braku realnych szans, wszędzie obfituje spekulacja".

Jak żyć radością Ewangelii?

Franciszek przestrzegł przed zawrotnym tempem życia, które okrada człowieka z nadziei i radości. "Paradoksalnie, kiedy wszystko ulega przyspieszaniu, aby budować - teoretycznie - lepsze społeczeństwo, w końcu nie mamy czasu na nic i dla nikogo. Tracimy czas dla rodziny, czas dla społeczności, tracimy czas na przyjaźń, na solidarność i na pamięć" - mówił i zachęcił do zadania sobie pytań: "Jak można żyć radością Ewangelii dzisiaj w naszych miastach? Czy możliwa jest chrześcijańska nadzieja w tej sytuacji, tu i teraz?"

Papież podkreślił, że pytania dotyczą naszej tożsamości, życia naszych rodzin, naszych krajów i miast, życia naszych dzieci, młodzieży i wymagają nowego sposobu umiejscowienia siebie w historii. Stwierdził, że jeśli nadal możliwa ma być radość i nadzieja chrześcijańska, to w obliczu tak wielu bolesnych sytuacji pozostać jedynie zwykłymi widzami patrzącymi w niebo. "Wszystko, co się dzieje wymaga od nas, abyśmy śmiało patrzyli na chwilę obecną, ze śmiałością ludzi wiedzących, że radość zbawienia nabiera kształtu w codziennym życiu domu młodej dziewczyny z Nazaretu" - zachęcał Franciszek.

W obliczu przerażenia Maryi, w obliczu naszego przerażenia papież wskazał na trzy klucze jakie daje nam anioł, aby nam pomóc zaakceptować powierzoną nam misję: "przywołać pamięć", "przynależność do Ludu Bożego" i "możliwość tego, co niemożliwe".

Zwrócił uwagę, że podobnie jak Dawidowi i Maryi również my jesteśmy dziś zaproszeni do upamiętnienia, do spojrzenia na naszą przeszłość, aby nie zapomnieć, skąd pochodzimy. Wezwał by nie zapominać o naszych przodkach, naszych dziadkach i tym wszystkim, co nam przekazali, aby dotrzeć tu, gdzie jesteśmy dzisiaj. Przypomniał, że ta ziemia i jej mieszkańcy doświadczyli bólu dwóch wojen światowych. "Pamięć pomaga nam, byśmy nie byli więźniami mów siejących pęknięcia i podziały, jako jedynego sposobu rozwiązywania konfliktów. Przywołanie pamięci jest najlepszym antidotum, jakim dysponujemy, w obliczu magicznych rozwiązań podziału i wyobcowania" - powiedział.

To jedno z nazych bogactw

Franciszek stwierdził: "Warto, abyśmy pamiętali, że jesteśmy członkami ludu Bożego!" Przypomniał, że Mediolańczycy to spadkobiercy św. Ambrożego i członkowie wspaniałego ludu Bożego tworzonego z tysięcy twarzy, historii i miejsc pochodzenia, ludu wielokulturowego i wieloetnicznego. "To jedno z naszych bogactw. Jest to lud, który nie boi się użyczenia gościny tym, którzy jej potrzebują, bo wie, że jest tam obecny jego Pan" - powiedział.

Mówiąc o "możliwość tego, co niemożliwe" Franciszek przestrzegł przed myśleniem, że wszystko zależy tylko od nas, gdyż wtedy pozostajemy więźniami naszych zdolności, naszych sił, naszych krótkowzrocznych perspektyw. "Kiedy natomiast jesteśmy gotowi, aby nam dopomożono, udzielono nam rady, kiedy otwieramy się na łaskę, wydaje się, że niemożliwe zaczyna stawać się rzeczywistością" - zaznaczył papież.

Na zakończenie stwierdził: "Bóg nadal przemierza nasze dzielnice i ulice, idzie wszędzie w poszukiwaniu serc zdolnych do usłyszenia Jego zaproszenia, aby je ucieleśnić tu i teraz. Niech Pan rozwija w nas wiarę i nadzieję".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Bóg szuka serc, takich jak serce Maryi"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.