Czy papież miał na szyi "tęczowy krzyż"? Internauci są zbulwersowani

(fot. shutterstock.com / Pastoral Juvenil Latinoamericana / twitter.com)

W ostatnich tygodniach oba zdjęcia krążyły w różnych serwisach społecznościowych. Na jednym Franciszek ma tęczowy krzyż, na drugim trzyma mężczyznę za rękę.

Niektórzy wątpią w autentyczność zdjęć, inni uznają, że to wyraz poparcia Franciszka dla środowisk homoseksualnych. Pod zdjęciami udostępnionymi na Twitterze przez Coolfona pojawiają się głosy o tym, że papież jest "namiestnikiem szatana", a "koniec Watykanu jest bliski".

Na pierwszym zdjęciu podkreślono tęczowy krzyż pastoralny, który Franciszek ma przewieszony przez szyję. Na drugim oznaczono splecione dłonie papieża i pewnego mężczyzny z granatowym swetrze. To Luigi Ciotti.

DEON.PL POLECA

Twitterzysta o nicku krecha_KOZ twierdzi, że Ciotti to aktywista homoseksualny, które jest finansowany przez Rockefellera. Użytkownik o nazwie NiezaleznyPolak wulgarnie komentuje: "No i mamy coraz to lepsze ujęcia Papieża Franciszka. Tym razem z homoaktywistą Luigi Ciotti. Ciota chyba bardziej pasuje mu na nazwisko ".

Newsa powtarza tradycjonalistyczny serwis internetowy Tradition in Action, który pokazuje zdjęcie Ciottiego na "gejowskiej paradzie" (dokumentuje to zdjęciem księdza i tęczową flagą w tle). Podobne "śledztwo" pojawia się na Novus Ordo Watch, gdzie Ciotti również zostaje przedstawiony jako działacz prohomoseksualny.

Jak było naprawdę? Zacznijmy od drugiego zdjęcia i od tego, że Luigi Ciotti jest… katolickim księdzem. Na zdjęciu z papieżem wprawdzie nie chodzi w sutannie, ale wystarczy dokładniej się przyjrzeć żeby zobaczyć krzyżyk na piersi.

Ks. Ciotti na co dzień jest jednym z najbardziej znanych włoskich duchownych, głównie dlatego, że zajmuje się walką z mafią i jej ofiarami. Założona przez niego organizacja Libera pomaga narkomanom, nieletnim przestępcom i osobom chorym na AIDS. Wielu z krytyków tego księdza mogłaby mu buty czyścić za jego odwagę i zaangażowanie społeczne.

Zdjęcie pochodzi z wizyty papieża Franciszka w rzymskiej parafii pw. Świętego Grzegorza VII, gdzie Ojciec Święty spotkał się z rodzinami ofiar mafii. Spotkanie miało miejsce cztery lata temu, 21 marca 2014 roku. Spotkanie zorganizowało stowarzyszenie Libera, zaś papież przybył na specjalne zaproszenie księdza Ciottiego. Wzywał wtedy mafiosów do nawrócenia słowami: "Nawróćcie się, jest jeszcze czas, abyście nie skończyli w piekle. To was czeka, jeśli dalej będziecie szli tą drogą. Mieliście mamę i tatę: pomyślcie o nich. Zapłaczcie choć trochę i nawróćcie się".

Podobnie przebiegała tegoroczna wizyta w Palermo. Franciszek wspominał wtedy bł. Józefa Puglisiego - księdza zabitego przez mafię, którego duchowym dziedzicem jest ks. Ciotti. Mówił: "Nie można wierzyć w Boga i być mafioso. Kto jest mafioso, nie żyje po chrześcijańsku, ponieważ swoim życiem bluźni przeciw imieniu Boga, który jest miłością".

A zdjęcie z parady gejowskiej? To popularna we Włoszech flaga pokoju używana na pacyfistycznych manifestacjach. Znajduje się na niej tęcza, ale od flagi środowisk LGBT odróżnia ją biały napis PACE (pokój) na środku. Często można ją zobaczyć podczas audiencji na Placu Świętego Piotra.

Jeśli jesteśmy przy tęczy, to przejdźmy do zdjęcia z "tęczowym" krzyżem. Można go zobaczyć na przykład w tym materiale wideo:

#Synod2018 Jóvenes latinoamericanos entregan su cruz al Papa

Los jóvenes y obispos de América Latina entregaron al Papa Francisco la cruz de la Pastoral Juvenil Latinoamericana. Cada color representa una región del continente.

Opublikowany przez Synod2018 Środa, 17 października 2018

To krzyż Duszpasterstwa Młodzieży Latynoamerykańskiej (Pastoral Juvenil Latinoamericana) podarowany Franciszkowi przy okazji przygotowań do Światowych Dni Młodzieży. Zapewne często pojawi się w kadrach z najbliższego ŚDMu - wtedy to dopiero będzie zamieszanie! Wideo przedstawia młodych delegatów, którzy podarowali Franciszkowi krzyż oraz wizerunek Matki Bożej z Guadalupe.

(fot. pjlatinoamericana.org)

Poszczególne kolory symbolizują: Meksyk i Amerykę Środkową (zielony), Karaiby (żółto-pomarańczowy), Andy (czerwony) oraz południe Ameryki Południowej (niebieski), a także uczucia i wartości. Jak widać tęcza - w stosunku do tej z flag LGBT - jest nawet niepełna, bo brakuje fioletowego, który zawiera projekt Gilberta Bakera z 1979 roku. Co ciekawe od 1921 roku tęczowymi barwami posługują się również spółdzielcy.

(fot. pjlatinoamericana.org)

Widzimy więc, że w obu przypadkach w mediach społecznościowych miała miejsce poważna manipulacja i rozprzestrzenianie fałszywych informacji. Jak można poważnie traktować internautę o nicku "Coolfon" (czyt. Kulfon)? Nie dajmy się podejść kłamcom i oburzonym bez przyczyny. Uważajmy na fake newsy i scrollujmy świadomie.

Korzystałem z tekstu zamieszczonego na serwisie Konkret 24.

Redaktor i publicysta DEON.pl, pracuje nad doktoratem z metafizyki na UJ, współpracuje z Magazynem Kontakt, pisze również w "Tygodniku Powszechnym"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy papież miał na szyi "tęczowy krzyż"? Internauci są zbulwersowani
Komentarze (6)
PM
Pola Magierska
8 maja 2019, 22:20
Czy to ci geje, o któtych pisał Benedykt XVI ???
JI
Jola Ilnicka
24 października 2018, 12:00
Nie dajmy się zwariować! Tęcza, ten "kolorowy łuk na niebie" to nie tylko logo LGBT, ale zwykły zestaw kolorystyczny, który możemy umieszczać na parasolach, bluzkach, ścianch....etc. A przede wszystkim jest to znak obietnicy samego Boga , którą dał Noemu i jego potomkom, że nigdy więcej nie zniszczy ziemi potopem, jak mówi Stary Testament. Dlaczego krzyż nie miałyby mieć kolorów tęczy? 
Andrzej Ak
23 października 2018, 21:24
Jakby tego nie opisywać to nawiązanie jest jednoznaczne. Wojna o prawa mniejszości w społeczeństwie większości. Problemu by nie było, gdyby ta mniejszość nie niszczyła moralności większości i gdyby nie była zagrożeniem dla duszy człowieka, która może być szczęśliwa jedynie w wymiarach Boga. Istnieje wiele mniejszości, które wzbogacają społeczeństwa. I to te mniejszości powinno się promować. Ten materiał [url]https://youtu.be/CDsNZJTWw0w[/url]  prezentuje jak pokonać niepełnosprawność i zamienić ją w normalność. Niepełnosprawna mniejszość, która zmaga się z wieloma ograniczeniami własnego ciała powinna otrzymać prawo do normalnego życia. I może to osiągnąć jeśli to poprzemy.
Ewa Zawadzka
23 października 2018, 15:56
Fake'i były, są i będą - grunt to niepotrzebnie nie dawać im podstaw. Tematyka synodu porusza temat LGBTQ w dość dwuznacznym kontekście. W Kościele dużo się mówi o lawendowej mafii na którą nie ma sposobu Ochroną i "szacunkiem" cieszą się choćby: Theodore McCarrick, Rembert Weakland czy Juliusz Paetz. Mało który aktywny homoseksualista porzuca sutannę jak to uczciwie zrobił ks. Krzysztof Charamsa.
Dariusz Piórkowski SJ
23 października 2018, 14:16
Tak właśnie działa lęk. Jeśli się człowiek czegoś bardzo boi, wszędzie widzi od razu zagrożenie i wszystko kojarzy mu się jednoznacznie. Jak widać, można się pomylić. Lęk zawsze oferuje drogę na skróty. Najbardziej dramatycznym skutkiem lęku jest zabicie tego, kto z różnych powodów stał się zagrożeniem. Pan Jezus przerobił to na sobie.
no_name (PiotreN)
23 października 2018, 23:57
"Najbardziej dramatycznym skutkiem lęku jest zabicie tego, kto z różnych powodów stał się zagrożeniem. Pan Jezus przerobił to na sobie." Napisał Ksiądz kiedyś, iż Jezus Chrystus musiał umrzeć na krzyżu, bo przywódcy religijni stosowali mechanizm wyparcia (sic!). Dziś tę przyczynę rozpoznaje O. jako szeroko pojmowany lęk. Przyznam, że mnie samemu trudno zgodzić się z takim tokiem rozumowania. Co do zasady staram się nie używać porównań, bo stosowanie ich najczęściej rozmazuje temat i gubi kontekst. Ale tu wyjątkowo posłużę sie pewnym odniesieniem. W dzisiejszych czasach takim ukrzyżowanym Jezusem Chrystusem była śp. Jolanta Brzeska. Czy sprawcy tej współczesnej zbrodni popełnili ją ze strachu? Bynajmniej. Motywem ich działania nie był strach, tylko szczyt zuchwalstwa, arogancja i buta! Podobnie wyglądało to dwa tysiące lat temu. Zbawiciela ukrzyżowano nie ze strachu, tylko z pozycji siły, zadufania kapłanów w swoją wielkość i nieomylność, etc...