Franciszek o przyjmowaniu migrantów: jest jeden warunek, zrozumiałem to po zamachu w Belgii

(fot. shutterstock.com)
KAI / sz

Włoski episkopat przyczynił się do rozwiązania kryzysu, jaki wybuchł wokół statku włoskiej Straży Przybrzeżnej Diciotti z około 140 migrantami, uratowanymi na Morzu Śródziemnym.

Rząd Włoch nie zgodził się na to, by zeszli oni na ląd i apelował o gest solidarności ze strony państw Unii Europejskiej. Ostatecznie stu uchodźców zostanie przyjętych w kościelnych ośrodkach we Włoszech, a po dwudziestu przyjmą Irlandia i Albania.

Po tygodniu oczekiwania uchodźcy zeszli na ląd i przebywają w tymczasowym ośrodku Caritas w Mesynie. Stamtąd zostaną przewiezieni do centrum "Mondo Migliore" w Rocca di Papa pod Rzymem, które stanie się ich tymczasowym schronieniem. Rzecznik Caritas Włoch zapewnił, że zostaną objęci niezbędną pomocą medyczną, otrzymają także wsparcie prawne. Dla dorosłych zostanie zorganizowany kurs języka, a dzieci od razu pójdą odpowiednio do przedszkola i szkoły.

Włoskie media pisały, że wyjście z patowej sytuacji jest zasługą papieża Franciszka. Jednak on sam, wracając z pielgrzymki do Irlandii, stwierdził, że nie ma w tym jego zasługi. W mediację z ministrem spraw wewnętrznych zaangażowani byli kapłani z Caritas oraz Wspólnoty św. Jana XXIII, a nad wszystkim czuwał przewodniczący włoskiego episkopatu. Papież wskazał zarazem, że przyjmowanie uchodźców jest obowiązkiem moralnym, jednak potrzeba w tym rozsądku.

"Trzeba przyjmować w rozsądny sposób, a do tego potrzebne jest zaangażowanie całej Europy. Zrozumiałem to po zamachach w Belgii [w marcu 2016 roku]: zamachowcami byli obywatele Belgi, ale byli oni dziećmi migrantów, niezintegrowanymi, żyjącymi w gettach. Przyjęci przez kraj, ale pozostawieni sami sobie i stworzyli getto. Nie zostali zintegrowani" - mówił Franciszek w czasie konferencji prasowej w samolocie.

DEON.PL POLECA

"Integracja jest warunkiem przyjmowania i trzeba tu dużej ostrożności władz, by zrozumieć ilu można przyjąć, by mogli się prawdziwie zintegrować, jeśli nie można zintegrować lepiej nie przyjmować".

Franciszek wskazał, że trzeba dobrze zastanowić się nad odsyłaniem ludzi z powrotem. Wyznał, że oglądał filmy opisujące dramat odsyłanych migrantów, którzy ponownie wpadli w ręce przemytników. Przypomniał zarazem, że wielu migrantów pada też ofiarą oszustów, którzy obiecują im pracę, a ostatecznie, jako niewolników wysyłają na ulice.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek o przyjmowaniu migrantów: jest jeden warunek, zrozumiałem to po zamachu w Belgii
Komentarze (3)
M
Mieszko
28 sierpnia 2018, 16:44
Myślałem, że przeczytam iż Franciszek zwrócił się do władz Argentyny o przyjęcie nielegalnych imigrantów.
CC
Czesław Czap
28 sierpnia 2018, 13:51
On to zrozumiał dopiero gdy zaczęli ginąc ludzie? To jest jakiś wioskowy gł*pek czy przywódca ponad 1,3 mld ludzi na całym świecie? Nie dałbym mu do poprowadzenia kiosku Ruchu. Najpierw by wprowadził do środka złodzieja widząc w nim twarz Jezusa i dał się okraść, a później zacząłby się bawić zapałkami i gazetami puszczając wszystko z dymem. Na koniec by powiedział, że trzeba działać rozważnie. Ten człowiek sprowadza na nas wielką katastrofę. Poza tym nie wierzę w ani jedno jego słowo.
28 sierpnia 2018, 00:13
Najpierw cytat z newsa o wypowiedzi Franciszka "Trzeba przyjmować w rozsądny sposób ... Zrozumiałem to po zamachach w Belgii [w marcu 2016 roku]: zamachowcami byli obywatele Belgi, ale byli oni dziećmi migrantów, niezintegrowanymi, żyjącymi w gettach. Przyjęci przez kraj, ale pozostawieni sami sobie i stworzyli getto. Nie zostali zintegrowani. Integracja jest warunkiem przyjmowania i trzeba tu dużej ostrożności władz, by zrozumieć ilu można przyjąć, by mogli się prawdziwie zintegrować, jeśli nie można zintegrować lepiej nie przyjmować". Koniec cytatu.  I co czytam? Oczom nie wierzę. Jaka metamorfoza, jaka zmiana. Czy to mówi ten sam Franciszek??? Jeśli nie można zintegrować lepiej nie przyjmować! A jeszcze  niedawno z uporem maniaka, jak się to mówi oskarżał tych, którzy już wtedy to mówili. Np. nasz rząd. Będąc w Polsce chciał nas przymusić do przyjmowania. A teraz sam widzi, ze to nie tak. Włochy i Niemcy już mają dość, inne kraje także. Getta to nie dlatego, że ktoś te getta robi, ale oni sami robią getta, bo tam sie organizują, przekszatałcają, tam wprowadzają szariat, szkoły koraniczne i ... czekają, a przy tym mają zapewniony taki styl życia, jak nie ma wielu uczciwych Włochów na przykład, którzy nie dostają takich zapomóg, takiej pomocy jak oni i to od razu, zaraz po przybyciu. Integracji żadnej  nie ma, ani o tym nie myślą. To my mamy się do nich dostosować. Czekam na przeprosiny Franciszka, a nie tylko na stwierdzenie faktu.