Franciszek o tym, co jest powołaniem chrześcijan

(fot. softdelusion66 / Shutterstock.com)
KAI / pk

Do stawania po stronie ostatnich i usuniętych na margines, do nie odpowiadania złem na zło, ale przebaczania, uzasadniając w ten sposób swą nadzieję zachęcił Ojciec Święty wiernych podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

W swojej katechezie papież nawiązał do fragmentu z 1 Listu św. Piotra (1 P 3,8-17), w którym Książę Apostołów zachęca chrześcijan do uzasadnienia swej nadziei. Słów Franciszka na placu św. Piotra wysłuchało dziś około 15,5 tys. wiernych.

>>> Przeczytaj całość papieskiej katechezy

Papież przypomniał, że 1 List św. Piotra jest bezpośrednio zakorzeniony w wydarzeniu paschalnym, zawierającym światło i radość, wypływające ze śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Ten Pan, który prawdziwie zmartwychwstał mieszka w naszych sercach od chwili naszego chrztu, stale odnawia nas i nasze życie, napełniając swoją miłością i pełnią swego Ducha. - Dlatego właśnie Apostoł zaleca nam uzasadnienie tej nadziei, która jest w nas: nasza nadzieja nie jest pojęciem, nie jest uczuciem, ale Osobą, jest to Pan Jezus, którego rozpoznajemy jako żywego i obecnego w nas i w naszych braciach - powiedział Ojciec Święty.

Następnie Franciszek wskazał, że nadzieję tę trzeba uzasadniać przede wszystkim poprzez świadectwo życia. Pan Jezus musi stawać się coraz bardziej naszym wzorem życia. Zatem mieszkająca w nas nadzieja musi ujawniać się na zewnątrz, nabierając formy łagodności, szacunku i życzliwości wobec bliźnich, posuwając się wręcz do przebaczenia tym, którzy wyrządzają nam krzywdę. - Trzeba bowiem mieć świadomość, że zła nie pokonuje się złem, ale pokorą, miłosierdziem i łagodnością - podkreślił papież. - Mafiosi myślą, że zło można zwyciężyć złem, i dlatego dopuszczają się zemsty i wielu rzeczy, o których wszyscy wiemy. Ale nie wiedzą czym jest pokora, miłosierdzie i łagodność. A dlaczego tak się dzieje? Bo mafiosi nie mają nadziei! Pomyślcie o tym… - zachęcił.

Ojciec Święty zauważył, że Książę Apostołów zachęca nas ponadto, byśmy byli gotowi cierpieć z powodu dobra, będąc w komunii z Panem Jezusem. Wówczas jakbyśmy rozsypywali wokół nas ziarna zmartwychwstania i życia, i sprawiali aby pośród ciemności jaśniało światło Paschy. - Jest to przepowiadanie miłości Boga, miłości bez miary, która się nie wyczerpuje, której nigdy nie brakuje i która stanowi prawdziwy fundament naszej nadziei - stwierdził Franciszek. Przypomniał, że Piotr Apostoł nazywa nas "błogosławionymi", kiedy musieliśmy cierpieć dla sprawiedliwości, dlatego, że za każdym razem, kiedy stajemy po stronie ostatnich i usuniętych na margines, lub kiedy nie odpowiadamy złem na zło, ale przebaczając i błogosławiąc, promieniejemy, jako żywe i jaśniejące znaki nadziei, stajemy się w ten sposób narzędziami pocieszenia i pokoju, według serca Bożego.

Na zakończenie audiencji ogólnej Ojciec Święty zapewnił o swej solidarności z wszystkimi cierpiącymi na skutek zamachu terrorystycznego w Petersburgu.

Oto słowa Papieża Franciszka w tłumaczeniu na język polski:

"Moja myśl zwraca się w tej chwili do poważnego zamachu, jaki w minionych dniach miał miejsce w metrze w Petersburgu, który spowodował ofiary i przerażenie wśród mieszkańców. Powierzając Bożemu miłosierdziu osoby które zginęły tragicznie, wyrażam moją duchową solidarność wobec ich rodzin oraz wszystkich tych, którzy cierpią z powodu tego dramatycznego wydarzenia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek o tym, co jest powołaniem chrześcijan
Komentarze (1)
P
Piotr ~
5 kwietnia 2017, 16:50
Podobają mi się te słowa: Zatem mieszkająca w nas nadzieja musi ujawniać się na zewnątrz, nabierając formy łagodności, szacunku i życzliwości wobec bliźnich, posuwając się wręcz do przebaczenia tym, którzy wyrządzają nam krzywdę. - Trzeba bowiem mieć świadomość, że zła nie pokonuje się złem, ale pokorą, miłosierdziem i łagodnością